Morawiq

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Przypadkiem. Ukryłem się tu przed bandą koczowników. ‐ powiedział i przystanął na chwilę, po czym zaczął przeciskać się przez ciasny otwór w ścianie jaskini.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Jesteś pewien, że uda mi się przez to przejść? Jestem wyjątkowo dużym człowiekiem.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Spróbuj! ‐ zachęcił wieśniak, już po drugiej stronie.

[Kubeł1001]

FD_God

Pierw ocenił czy jakkolwiek dałoby się przejść przez to, a następnie chociaż spróbował się tamtędy przedostać.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Może i najpierw było ciężko, ale później przejście się rozszerzyło i czołgałeś się bez problemu.

[Kubeł1001]

FD_God

No to teraz tylko doczołgać się do końca.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Znalazłeś się w obszernej i pełnej dużych kamieni grocie, gdzie czekał już wieśniak z pochodnią.

[Kubeł1001]

FD_God

‐I to jest ten niby surowiec?‐ Postanowił zatem oglądać te skały z minerałami.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Po zdrapaniu warstwy pyłu i okruchów skalnych odkryłeś coś co przypominało srebro.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Czyli twierdzisz, że właśnie z tego jest wykonana moja zbroja, tak?‐ Spojrzał na mężczyznę, a następnie na swoją rękawicę.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Demony pewnie jakoś to obrobiły. ‐ powiedział i odstawił pochodnię, by klęknąć przy jednej ze skał.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Ognie piekielne z pewnością mogą porządnie działać na ten materiał… No dobra, nie ma co tu dalej tkwić… Wracajmy już do tej całej wsi.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Gdy to mówiłeś wieśniak naciął sobie rękę ukrytym nożem, a na piach spłynęło sporo krwi. Błyskawicznie pobiegł do tunelu i, zanim zareagowałeś, był już po drugiej stronie.
‐ Radzę uważać! ‐ dobiegło Cię z drugiej strony jego wołanie. ‐ Ona niezbyt lubi gości! Chyba, że na surowo.
Zdążyłeś jeszcze usłyszeć jak tarasuje przejście kamieniem i pewnie już uciekł. Ale chociaż pochodnię zostawił.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Czyżby ktoś rzucił mi wyzwanie? Mam nadzieję, że moi ludzie uprzednio zajęli się jego rodziną, a szkoda, bo sam miałem im wydać ten rozkaz.‐ Wzruszył ramionami dobywając topór oraz swoją pawęż, rzecz jasna począł rozglądać się po okolicy by zobaczyć z jaką to marą nocną przyjdzie mu mieć do czynienia.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Gdy rozglądałeś się na boki, atak nadszedł z dołu.
Wielkie, czarne szczypce wyskoczyły z piasku i wyrzuciły Cię kilka metrów w tył. Po chwili z piasku wygrzebało się całe cielsko i przed Tobą stoi Giga Scorpio w całej swej okazałości. Dość agresywny, więc to pewnie samica, długi na jakieś pięć, czy sześć, metrów i wysoki na jeden z czymś. Do tego pokryty w całości twardym pancerzem z chityny, z parą szczypiec i ogonem, na końcu którego znajdowało się spore żądło.
Nie wygląda to dobrze.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Tarcza się tutaj średnio przyda…‐ Rzekł odrzucając ją na bok by wziąć do rąk korbacz wzięty dawno temu ze zbrojowni demonów, takowy idealnie się nada do zmiażdżenia pancerza tego stwora. Postanowił już kręcić korbaczem w dłoni czekając to aż bestia zaatakuje pierwsza.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Przekonana o swoim zwycięstwie, postanowiła szybko skończyć walkę i wysunęła do przodu lewą parę szczypiec by przeciąć Cię wpół.

[Kubeł1001]

FD_God

Odskok w bok skończyłby się tym samym, możliwym przecięciem czy ściśnięciem go w okolicach pasa, warto było tu jednak odskoczyć w tył i szybko wykonać atak korbaczem w wysunięte jeszcze szczypce.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Udało Ci się uniknąć śmiercionośnego ciosu,a korbacz trafił w cel, jednak nie wyrządził mu większych szkód.

[Kubeł1001]

FD_God

‐Ciekawie się to zapowiada.‐ Rzekł dalej czekając na ataki bestii, wolał nie wchodzić w jej zasięg dlatego też starał się ją obchodzić.