‐ No… rzeczywiście działała. A ten, wygląda jak całkiem nieźle przemielone warzywko.‐ spojrzał na Nekromantę ‐. Zabijamy go ? Czy spróbujemy czegoś bardziej pokazowego i wywleczemy go stąd a później skarzemy tak jak nakazuje prawo czyli powiesimy lub zetniemy.
‐ Ja zajmę się poszukiwaniem zakazanych ksiąg… trzeba będzie je spalić żeby późniejsze pokolenia jak tu przyjdą ich nie odkryły…‐ jak powiedział tak zrobił, zabrał się za szukanie Ksiąg dotyczących “złej magii” ‐.
W takim razie rozejrzał się za jakąś świeczką, pochodnią lub lampką bo cokolwiek ten Mag musiał widzieć i zaczął powoli podpalać szafki, nie chciało mu się tego zabierać do Argentu.
‐ Tyle dobrego że nikt nie pójdzie w jego ślady…‐ stwierdził po czym poszukał Fistaszka a gdy go znalazł wskoczył na niego i ruszył z wojskiem do miasta ‐.
Karę ustalił dość szybko, bo przez publiczne powieszenie, a jeśli to nie pomoże to ścięcie. Do tego poćwiartowanie, nabicie łba na pal i spalenie reszty.