Wilst Werlon
-
-
Bilolus1
Zatem przepchał się jakoś przez ludzi i przysiadł na jakimś miejscu
‐ A zatem piwa dla bohatera bo dopadnięcie takiego delikwenta zasusza gardło !‐ zawołał próbując zdjąć czapkę…dopiero gdy jego żelazna ręka zetknęła się z powietrzem zorientował się że zostawił ją przybitą do ściany w zamku ‐. Cholera .‐ burknął ‐.
-
-
Bilolus1
Miód obalił bardzo szybko bo rzeczywiście był spragniony, ale do piwa podszedł wolniej. Rozsiadł się na swoim miejscu i powoli sączył z kufla . Przy okazji postanowił coś sprawdzić, dobył miecza Aragotha, położył go na stole i spróbował użyć na nim magii światła chcąc sprawdzić czy mróz jaki generuje nie jest przypadkiem dziełem Nekromancji lub innej zakazanej sztuki.
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Bilolus1
W takim razie wziął jeden ze sztyletów co do którego był pewny iż nie był zatruty, po czym zamknął go w dłoni i przejechał nim po skórze, zaraz po tym zabrał się za pisanie krótkiego raportu z wyprawy krwią po czym dopisał jeszcze "Inkwizytorzy posiadają, niezidentyfikowany płyn który rzucony w przeciwnika w flaszce z cieńkiego szkła rozlewa się i sieje zniszczenie wśród istot wytworu “złej magii”
Gdy skończył przyłożył do rany miecz Aragotha żeby przymrozić ranę i wstrzymać krwawienie po czym owinął ją szmatką.
-
-
-
-
-
-