Śmierć wystąpił przed szereg i pewnie przewrócił oczyma pod kapturem.
Wyciągnął w Twoim kierunku kościstą dłoń i nagle przestałeś kręcić młynki. Ba, przestałeś robić niemal wszystko, może z wyjątkiem mrugania czy oddychania.
Zamyka oczy, furia ogarnia jego umysł.
‐ ZABIĆ, ZABIĆ! ZABIJE ICH! TAK SAMO JAK WSZYSTKICH INNYCH! CHCE KĄPAĆ SIĘ W ICH KRWI!
W umyśle eksplodował furią.
Jednak tylko w umyśle…
Wojna podszedł do Ciebie i wzniósł miecz w górę. Klinga spadła, ale Głód zatrzymał ją, blokując miecz swym sierpem, gdy zimna klinga muskała skórę na Twoim karku.