‐Gremlinie, ty spróbuj trochę swoim sztylecikiem, a my pójdziemy do domu i się prześpimy.
‐Choć bracie!
I przyczołgaliśmy się do domu, a później do sypialni.
Gremlin wydobył sztylet i skoczył na drzewo dziobiąc je jego ostrzem. Sprawiało mu to radość, ale tę pracę można porównać do ścinania ogromnego pola samemu za pomocą małego noża.
‐No kurde ten… No…
‐Ten…
Barnaba zawołał Gremlina, i zapytał:
‐Hej, masz pomysł jak zataszczymy to: (Wskazałem na drzewo powalone jakieś 2 metry od tartaku) do tartaku?
‐Byf, Gremlina się spytaj!
‐ Jeden. Dwa. Trzy! ‐ powiedział po czym postarał się podnieść kłodę, a właściwie to wielkie drzewo, które nadal miało liczne gałęzie i większość liści.
//Już widzę jak mały gremlin przejdzie przez Plugawe Ziemie, znajdzie Ur, przekażę ofertę i wróci z armią chłopa. Ale możesz spróbować. Najwyżej zginie. A na pewno zginie.//