Siedziba Księcia Krasnoludów

[Kubeł1001]

Kuba1001

Najpierw musiałby przekraść się obok licznych strażników chodzących parami, a krasnoludy nie były stworzone do skradania.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Zrobim tak, zabijemy jakiś patrol . Przebiorę się w pancerz tych przydupasów księcia i będę zabijał patrole a ty będziesz się zbliżał i w końcu go czymś rypniesz okej ?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Plan dobry, ale wypadałoby się pospieszyć. Nie mamy dużo czasu… Książę pewnie niedługo odpłynie i tyle go widzieliśmy…

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Dobra robim inaczej, ja zabije jakiś patrol i podejdę na statek . Postaram się oczyszczać ci drogę, jakoś powinniśmy się dostać na tą cholerną galerę .

Baron zaczekał na pierwszy patrol ukryty po boku drogi, rzucił w dalszego krasnoluda toporem, a tego bliższego postarał się jak najszybciej załatwić mieczem .

[Kubeł1001]

Kuba1001

Patrol rzeczywiście się pojawił. Rzucony przez Ciebie topór trafił jednego ze strażników w pierś. Zanim umarł wydał przeciągły okrzyk bólu. Z drugim poradziłeś sobie bez większych problemów.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Baron zabrał się za błyskawiczne zrzucanie pancerza i ubieranie zbroi którą nosił patrolowiec . Jedno ciało zrzucił z drogi . Drugiego zostawił, nawet nie wyjmował broni . Baron miał pewien pomysł, czekał na przyjście następnego patrolu w to miejsce .

[Kubeł1001]

Kuba1001

Przyszło kolejnych dwóch krasnoludów. Jedn miał dwa miecze jednoręczne, a drugi spory topór dwuręczny.
‐ Co się stało? Po kiego tak się drzesz?

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ To nie ku*wa ja ! Patrzcie co mu zrobił ! Baron tu jest ! Musimy iść na statek !‐ wskazał na trupa tego zwiadowcy który miał wbity topór‐.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Pogrzało Cię? Nie popłyniemy teraz! Musimy czekać godzinę na przypływ. Książę mówił o tym zanim się rozeszliśmy. Zapomniałeś?

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Wiem, wiem ale musimy uważać ! Nie widzisz że to jego topór do cholery ?! Musimy przynajmniej zaalarmować księcia .

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Dobra chodź. Pójdziemy w trójkę. Będzie bezpieczniej…

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Dobra, chodźmy .‐ Baron ustawił się za nimi i ruszyli, ale niezbyt daleko . Po cichu postarał się dobyć broni miecza i noża żeby zabić jednym ciosem w głowę swoich nowych towarzyszy . Dźgnął obu, w głowy .

[Kubeł1001]

Kuba1001

Jeden padł martwy nie wydając żadnego odgłosu, drugi krzyknął i na dodatek jeszcze żyje.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Natychmiast skierował broń z tego zabitego w tego co krzyczał, tą bronią którą zadał mu cios uderzył jeszcze raz .

[Kubeł1001]

Kuba1001

W końcu padł martwy. Ale Ty miałeś pewien problem:
Dwójka strażników wszystko widziała i teraz ucieka do reszty tak szybko jak się da…

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ Ch*j im w dupę .‐ Baron podbiegł do swojego topora wyrwał go z ciała truposza i pobiegł w stronę odwrotną do tej co uciekła, może dogonić te patrole które jeszcze nic o tym nie wiedzą .

[Kubeł1001]

Kuba1001

Nie spotkałeś żadnych patroli. A strażnicy przyśpieszyli przygotowania do wypłynięcia i jednocześnie szykują się do walki.

[Kubeł1001]

Bilolus1

‐ A ch*j z tym !‐ Baron postarał się znaleźć jakieś podwyższenie na terenie i mieć możliwość wystrzelenia z włóczni w galerę .

[Kubeł1001]

Kuba1001

Było ciężko wykonać taki manewr zwłaszcza, że niektórzy ze strażników strzelali do Ciebie z kusz, a niektórzy na dodatek pobiegli na galerę i tam przygotowywali do strzału balistę.

[Kubeł1001]

Bilolus1

Więc wycelował w tą balistę

‐ Lakis !