Miasto Gilgasz.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Skoro terroryzuje biedne dzielnice, to raczej nie popija wina w luksusowych karczmach.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

Więc rozpoczęła poszukiwania biednej dzielnicy, w której terroryzować miał krasnolud.

[Kubeł1001]

Kuba1001

//Jeśli nie chcesz tracić czasu i postów, to proponuję zapamiętać też jego wygląd.//
Byłaś tu pierwszy raz, więc wypada kogoś zapytać o drogę.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

Właściwie to wróciła się do tablicy ogłoszeń i zerwała ogłoszenie o krasnoludzie.

[Kubeł1001]

Kuba1001

No i zerwałaś je.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

Więc podeszła do losowego przechodnia i spytała się.
‐Wie pan gdzie znajdę tego faceta? ‐ Pokazała ogłoszenie. ‐ Albo chociaż w którą stronę muszę pójść?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Że Ponurego Opoja? ‐ spytał. ‐ Kręci się w biedniejszy dzielnicach, albo chleje w “Mordowni.” ‐ odparł jego pobratymiec, Krasnolud.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

‐W którą stronę muszę pójść?

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ A gdzie chcesz go szukać?
//Podał dwie możliwe lokacje, więc…//

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

‐Zacznę od tej “Mordowni”. ‐ Odpowiedziała.

[Kubeł1001]

Kuba1001

‐ Pomalowana na czarno, brudna, waląca szczynami speluna przy bramie, ciężko ominąć.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

‐Dziękuję za informację. ‐ Uśmiechnęła się i poszła w stronę bramy.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐ To była zasadzka… Jakiś mężczyzna zabił strażników, łukiem. Nie wiedziałem gdzie jest. Potem mnie obezwładnił i uciekł z więźniem…

[Kubeł1001]

Kuba1001

Taczka:
Brama się nie zmieniła.
Bóbr:
‐ Aha. ‐ powiedział bez większego przekonania. ‐ A czemu akurat Ty ocalałeś z całej piątki?

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

Rozejrzała się za “Mordownią”, o której mówił krasnolud.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Śmierdzący, czarny budynek. Faktycznie, ciężko przegapić.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

Dosyć mocno się bała tam wejść, jednak po chwili namysłu weszła.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Już z miejsca uderzył Cię smród, na który składał się dym z cygar, różne rodzaje alkoholów, smród potu i niemytych ciał oraz coś, co przypominało woń trupa. Karczma pełna była typów spod ciemnej gwiazdy z każdej rasy.

[Kubeł1001]

Taczkajestfajna

Podeszła do karczmarza, jeśli była możliwość.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Urząd ten piastował Goblin, który nudę oczekiwania zabijał, dłubiąc sobie miedzianym sztyletem między zębami.
‐ Czego? ‐ zapytał, przerywając ową czynność. Pytanie zawisło w śmierdzącym powietrzu, a Ty prawie namacalnie czułaś na sobie wzrok większości bywalców “Mordowni.”