Miasto Gilgasz.
-
-
Kuba1001
Max:
Goblin i Hobbit nawet nie mieli zamiaru Ci towarzyszyć, trzeci strażnik spróbował, ale jego waga i słaba kondycja sprawiły, że szybko odpadł z pogoni i zostałeś sam. Jednakże, sądząc po odgłosach szczęku oręża i przekleństw, przy wejściu też trwała walka, więc jednak na coś się przydali. Na szczęście Twoi przeciwnicy też nie grzeszyli inteligencją, więc uciekali razem, zamiast się rozdzielić, a na dodatek panika dała im się we znaki, przez co zawędrowali do ślepej uliczki. Nie mając wyboru, ustawili się frontem do Ciebie i plecami do ściany, dobywając broni: Jeden sięgnął po krótki miecz wiszący przy pasku, drugi zaś wydobył dwa sztylety. Ustawili się ramię przy ramieniu i czekali na Twój ruch.
Jurek:
Te okazały się już zamknięte, ale Twoja próba najwidoczniej nie uszła uwadze osoby w środku, ponieważ usłyszałeś zbliżające się do drzwi kroki po drugiej ich stronie oraz szczęk klucza przekręcającego się w zamku.
Bandi:
Barman wzruszył ramionami i nalał Ci piwa do kufla.
‐ Dwa złota. ‐ powiedział, wskazując na kufel. ‐ Nie wiesz może, do czego służy tablica ogłoszeń? ‐ odparł chwilę później swoim pytaniem na Twoje.
Attero:
“Ramiona Syreny” to typowa marynarska karczma w Gilgasz, która nie różniła się od innych prawie że niczym, może poza większą ilością skąpo odzianych ludzkich kelnerek oraz dość monotematyczną klientelą w postaci starych i młodych wilków morskich, przede wszystkim kupców i handlarzy, ewentualnie najemników wynajmujących swoje okręty jako ochronę przed piratami i legalnych kaprów. Powietrze w środku miało również nieco inny zapach, przeważała tu słona morska woda z dodatkiem woni różnych trunków i dymu tytoniowego, ewentualnie Krasnoludzkiego Ziela. -
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Bandi:
Ogłoszeń było bez liku, najlepiej byłoby zawęzić swoje zainteresowania do jakichś mniej lub bardziej konkretnych, żeby nie tracić czasu na przeszukiwaniu wszystkiego.
Max:
//Miecz, włócznia, tarcza, sztylet.//
Jak widać, bowiem jeden wyrywał się na tyle, że podniósł swój miecz w górę i wyprowadził zamach znad głowy w Twoim kierunku.
Attero:
‐ Dwa złota. ‐ odparł tamten, mężczyzna o okazałych bokobrodach i łysej głowie, którego postura, liczne blizny i jeszcze liczniejsze tatuaże świadczą o tym, że jest takim samym wilkiem morskim jak jego klientela, tylko że już na zasłużonej emeryturze. -
-
-
-
Kuba1001
Twój bitewny zapał został powstrzymany przez wspomniany wcześniej zamach mieczem, który rozpłatałby Twoją czaszkę, gdybyś tylko nie miał na głowie hełmu. Niestety, drugi raz taka akcja już nie przejdzie, nakrycie głowy spadło na bruk, a sam impet ciosu powalił Cię na ziemię. Ten sam bandyta stanął nad Tobą i chwycił miecz oburącz, chcąc wbić Ci go w pierś. Drugi nie miał zamiaru się mieszać i tylko obserwował walkę z boku.
-
-
-
-
-
-