Miasto Ur
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Ze względu na późną porę wielu handlarzy zwijało już swoje stragany, ale Krasnolud czekał cierpliwie na swoim miejscu, licząc najwidoczniej na jakichś spóźnialskich klientów. Na Twój widok uśmiechnął się szeroko i bez słowa podał Ci zdobną broń.
‐ Dwieście złota. ‐ przypomniał, gdy tylko wypuścił sztylet z dłoni. -
-
-
-
Kuba1001
Ze straganu dość łatwo coś ukraść, nawet nie stosujący wymyślnych sztuczek, a i napad na takie miejsce jest dość prosty, więc nie, nie znalazłaś żadnego. Dopiero nieco dalej, w pewnej odległości od bazaru, gdzie rozciągały się już budynki z piaskowca, dostrzegłaś kilka sklepów jubilerskich.
-
-
Kuba1001
Żeby tylko za bransoletkami! Choć przyszłaś tu głównie dla nich, to oszklone gabloty i stoliki wyłożone aksamitem czy jedwabiem skrywały o wiele więcej: Najróżniejsze kolczyki, naszyjniki, sygnety, pierścienie, bransolety i wiele więcej, wszystkie wykonane ze złota bądź srebra, przyozdobione różnymi kolorowymi kamieniami szlachetnymi, takimi jak diamenty, rubiny, szafiry, szmaragdy czy ametysty. Znalazł się nawet bursztyn i Akwamaryn, cenny i rzadki kryształ sprowadzany do Elarid z odległego Archipelagu Sztormu.
-
-
Kuba1001
Nie było ich zbyt wielu, mieszkańców Ur interesował bardziej egzotyczny towar, z pozostałych kontynentów, ale odnalazłeś nieco mieszkańców miasta, sprzedanych w niewolę przez długi, oraz koczowników z okolicznych pustyń, choć nie byli liczni, władze miasta i kraju starały się żyć z nimi we względnej zgodzie, więc ci tutaj to pewnie niewolnicy tamtych, sprzedani czy przegrani w grach hazardowych, przestępcy, banici i tym podobni. Byli tu zarówno mężczyźni jak i kobiety, dzieci, nastolatkowie i dorośli, z różnych warstw społecznych, ale głównie miejskiej biedoty i drobnomieszczaństwa.
-
-
-
-
-
-