Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Elarid
  3. Archipelag Sztormu

Archipelag Sztormu

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Elarid
1.0k Posty 4 Uczestników 9.8k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001 Elarid
    napisał ostatnio edytowany przez
    #312

    avatar Vader0PL Vader0PL

    Przybrał pozycję obronną.
    ‐Zabij to.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001K Niedostępny
      Kubeł1001 Elarid
      napisał ostatnio edytowany przez
      #313

      avatar maxmaxi123 maxmaxi123

      Tia, spojrzał więc przez nią. Ciekawe, co ujrzy? Może coś ciekawego? Albo nudną, szarą rzeczywistość…

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001 Elarid
        napisał ostatnio edytowany przez
        #314

        avatar wiewiur500kuba wiewiur500kuba

        Gdurb
        Wstał i zaczął szukać jakiegoś oręża dla siebie.

        Sh’arghaan
        Przybrał pozycję bojową i czujnie wpatrywał się w wodę.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001K Niedostępny
          Kubeł1001 Elarid
          napisał ostatnio edytowany przez
          #315

          avatar Kazute Kazute

          ‐ Więc gdy już zdobyłam wszelkie potrzebne informacje, zaczęłam planować. Najpierw musiałam się wślizgnąć niepostrzeżenie do miejsca, gdzie nekromanta chował swoje grube dupsko przed Paladynami, Inkwizytorami oraz innymi osobami, które mogłyby go zgładzić za ożywianie kościotrupów. Osobiście się dziwię, dlaczego nie przywłaszczył sobie ciał moich rodziców, miałby dwóch sługusów więcej… Ale mniejsza. Udało mi się z pomocą Magii Dymu niepostrzeżenie wtargnąć do jego kryjówki znajdującej się w lesie, pod ziemią. Mniej inteligentne szkielety nie zwracały na mnie uwagi, ale ze dwóch lub trzech już tak. Udało mi się je wyeliminować, potem, gdy odnalazłam Traya, spróbowałam się do niego po cichu podkradnąć, by wbić mu zatrute ostrze w szyję… Ale szybko się zorientował, że jestem obecna w pomieszczeniu. Doszło do otwartej walki… Chcesz jej dokładniejszy opis, młody?

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001 Elarid
            napisał ostatnio edytowany przez
            #316

            avatar Rafael_Rexwent Rafael_Rexwent

            Aver
            Ohoho, jakaś grubsza rybka się znalazła. Aver czym prędzej wyjął swój rapier lewą dłonią, a prawą wyciągnął w kierunku sadzawki. Musiał się teraz skupić, by przekierować swą energię do prawej kończyny. A następnie cisnąć potężną błyskawicą, byleby usmażyć coś co właśnie ryknęło. Jednocześnie był gotów w razie potrzeby skorzystać z broni (która po pomyślnym użyciu zaklęcia powinna się magicznie podładować) bądź wykonać unik.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001 Elarid
              napisał ostatnio edytowany przez
              #317

              avatar Taczkajestfajna Taczkajestfajna

              Pobiegł wziąć swój sztylet i równocześnie “wyłaczył” kamuflaż, żeby dać swojemu ciału odpocząć. Poszukał wzrokiem jakiegoś celu.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001 Elarid
                napisał ostatnio edytowany przez
                #318

                avatar Kuba1001 Kuba1001

                Taczka:
                Wrogów było multum, mowa oczywiście o uzbrojonych dzikusach, a obecnie byli tak zaabsorbowani walką, że spokojnie mogłeś wbić im nóż w plecy, zarówno dosłownie jak i w przenośni.
                Wiewiur:
                Znalazł się jakiś dwuręczny młot bojowy, był także dwuręczny topór o pojedynczym, sierpowatym ostrzu, spora maczuga, dwa miecze długie, jeden dwuręczny i halabarda. Wielkiego wyboru nie ma, ale inną broń zgarnęli już pozostali marynarze szykujący się do wypłynięcia.
                Ekspedycja:
                Kazute:
                Energiczne kiwanie głową było najlepszym potwierdzeniem na jakie było go stać.
                Abby:
                Idąc do pokoju kwatermistrzowskiego zauważyłaś tegoż mężczyznę idącego w kierunku okrętowego kambuza.
                Max:
                Jak na razie zauważyłeś to, co w rzeczywistości, acz powiększone. W sumie nie powinno to dziwić, od tego są lunety, prawda?
                Vader, Wiewiur, Rafael:
                Przez chwilę wszystkim zgromadzonym wydawało się, że pozbyliście się problemu i cokolwiek co się tam czai, jest martwe. Ale nim ktoś zdołał wydać westchnienie ulgi z wody wyskoczył niespodziewanie wielki gad, mieszkańcy mówią na to chyba Sekam… Niemniej, był nad wyraz szybki jak na krokodyla, zanim ktokolwiek zareagował jeden z marynarzy już konał w jego szczękach, a dwóch innych odrzucił potężnym ciosem ogona. Wypluł z pyska to, co zostało z nieszczęśnika i pobiegł w kierunku reszty, najpewniej aby uciec, ale przy okazji może i zabić chociaż jednego z Was.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001 Elarid
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #319

                  avatar maxmaxi123 maxmaxi123

                  W sumie. Szukał więc dalej, porządkując rzecz jasna.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001 Elarid
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #320

                    avatar Vader0PL Vader0PL

                    ‐Na co czekasz?! Usmaż gnoja!

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001 Elarid
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #321

                      avatar Kazute Kazute

                      ‐ Będąc skrytobójcą trzeba być jednak przygotowanym na to, że plan cichego zabójstwa nie zawsze się powiedzie. Naturalnie cichy zabójca będzie gorszy w otwartej walce. Tak więc nie mając na sobie zbroi, pancerza czy kolczugi, uzbrojona w dwa sztylety, kuszę jednoręczną, dwa ukryte ostrza, osiem noży do rzucania oraz znajomość Magii Pyłu i Dymu stanęłam naprzeciw młodemu, ludzkiemu mężczyźnie z nadwagą, dzierżącym w jednej dłoni miecz jednoręczny, w drugiej puginał. Na początku próbowałam dźgnąć go ostrzem w pierś, lecz zablokował to puginałem i jednocześnie wymierzył mi cios drugą bronią w głowę. Sama to sparowałam sztyletem oraz zdołałam odskoczyć na odległość kilku kroków. Potem on wymierzył pchnięcie w brzuch, a ja ponownie odskoczyłam, gdyż po prostu wolałam nie ryzykować. Tray próbował zmusić swoje “dzieci”, szkieleciki do walki, ale żadne z nich nie umiało walczyć, więc improwizując starały się mnie powstrzymać, rzucając we mnie różnymi przedmiotami czy po prostu usiłując mnie zadrapać gołymi… kośćmi. Udało mi się je jednak powstrzymać, rozwalając ich czaszki sztyletami, korzystając również z zasłony dymnej, one jedynie mnie podrapały niezbyt głęboko w kilku miejscach. W tym samym czasie dym zdążył się prawie rozproszyć, a nekromanta zdołał dźgnąć mnie mieczem w lewe udo, jednak nie na tyle głęboko, by uszkodzić kość. Mimo cholernego bólu zdołałam zmienić się w pył oraz odlecieć na tyle, by schować się za przewróconym podczas walk ze szkieletami stołem. Korzystając z niego jak z tarczy, podczas gdy krew ciekła mi z rany, chwyciłam za kuszę, wycelowałam we wroga szykującego się do ponownego ataku, pociągnęłam za spust… A bełt trafił go prosto w serce. Można powiedzieć, że to był szczęśliwy traf. Facet oczywiście zmarł na miejscu, padając jak długi na ziemię z głuchym trzaskiem. Udało mi się zatamować krwawienie oderwanymi kawałkami materiału z mojego płaszcza, po czym jakoś podeszłam do trupa i jako osobiste trofeum wzięłam sobie puginał ‐ tutaj kobieta wymownie dotknęła tegoż oręża znajdującego się przy jej pasie. ‐ Nieco odpoczęłam po walce, po czym ranna wróciłam do domu, by wylizać się z obrażeń. Koniec.

                      // Wiem, że kijowe, ale się starałam. :V

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001 Elarid
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #322

                        avatar Taczkajestfajna Taczkajestfajna

                        Szybko zamoczył swój jatagan w truciźnie i pobiegł zaatakować któregoś tubylca.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001 Elarid
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #323

                          avatar Abbei_The_Toy_Maker Abbei_The_Toy_Maker

                          Miał ochotę go zawołać, ale nie wiedział jak, więc bardzo powoli poszedł za nim.

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001 Elarid
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #324

                            avatar Rafael_Rexwent Rafael_Rexwent

                            Aver
                            Zachowując spokój Aver wyczekał, aż gadzina znajdzie się bliżej, by chwycić ją magią powietrza i przybliżyć do siebie tak, by nie mogła ona użyć szczęk ani ogona, a jednocześnie wystawiała na razy brzuch. Wtedy użyje swojej broni podładowanej zapewne energią elektryczności, by rozpruć brzuch krokodyla.

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001 Elarid
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #325

                              avatar wiewiur500kuba wiewiur500kuba

                              Gdurb
                              Chwycił za broń i pobiegł do marynarzy szykujących się do wypłynięcia.

                              Sh’arghaan
                              na chwilę obecną całą robotę odwala Mag. Sh’arghaanowi pozostaje tylko stać i przyglądać się w pozycji bojowej, gotów do uniku gdyby potwór się wymknął. Może i był w tej drużynie wojownikiem, ale wolał magowi nie przeszkadzać w jego robocie. Jeszcze coś schrzani i będzie tylko ogorzej…

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001 Elarid
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #326

                                avatar Kuba1001 Kuba1001

                                Taczka:
                                Pancerzy to oni nie mieli w ogóle, podobnie jak ubrań, z wyłączeniem jakiejś prostej biżuterii z rzemieni, kości, kłów i pazurów, a także przepaski biodrowej, więc zadałeś mu perfekcyjną ranę, choć nie dane Ci było popatrzeć jakie szkody ona poczyni, gdyż chwilę później solidny cios bojowego młota Krasnoluda, z którym przyszło mu walczyć, zmiażdżył mu kolano, a gdy upadł brodacz dokończył dzieła, robiąc to samo z czaszką delikwenta.
                                Wiewiur:
                                Twoje wejście na pokład szalupy nieco nią zachybotało, ale poza tym ruszyliście dalej w iście ekspresowym tempie, w końcu mieliście Maga Wody na pokładzie, który służył Wam za napęd o wiele efektywniejszy od wioseł.
                                Ekspedycja:
                                Abby:
                                Wkroczyłeś za nim do kambuza, gdzie to zabrał się powoli do szykowania dzisiejszego obiadu, nucąc jakąś szantę pod nosem.
                                Max:
                                Coś nowego, tym razem biżuteria w postaci dziwnego sygnetu ze srebra.
                                Kazute:
                                //Mnie tam się podoba.//
                                ‐ A co stało się z resztą jego sługusów? Próbowali Cię zatrzymać? Czy zdechli razem ze swym panem? ‐ spytał Kadvur, gdy nieco otrząsnął się ze zdumienia i zdołał zamknąć szczękę, która mu opadła.
                                Wiewiur, Vader, Rafael:
                                Magowi szło sprawnie, to fakt, ale do czasu: To nie był byle krokodyl, a Sekam, wielkie bydlę, postrach wód słonych i słodkich. Jego rozmiary oraz waga uniemożliwiły transport na dłuższą metę, więc w końcu upadł na ziemię, nieco otępiały, ale wciąż żywy i gotów do ataku, który to wykonał, rzecz jasna rzucając się od razu na Avera, w końcu Mag sam ściągnął go bliżej siebie… Wypadałoby coś zrobić, drużyno.

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001 Elarid
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #327

                                  avatar Kazute Kazute

                                  ‐ Zdechli razem z nim, w końcu ich życia były od niego zależne ‐ wzruszyła ramionami. ‐ I dobrze, że tak się stało, bo ze swoją głęboką raną nie musiałam się męczyć, dobijając szkielety.

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001 Elarid
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #328

                                    avatar Vader0PL Vader0PL

                                    Liczył na to, że bestia naprawdę skupiła się na Magu, więc postarał się z boku zbliżyć do bestii i zadać cios w jej paszczę z jak największą siłą. Byleby uszkodzić górną część szczęki, żeby nie sprawiał aż tak gigantycznego problemu. Trzeba dodać, że zaraz po tym odskoczył, żeby nie oberwać od ogona, lub nie trafić pomiędzy zęby bestii?

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001 Elarid
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #329

                                      avatar maxmaxi123 maxmaxi123

                                      Jakiś konkretny wzór, lub coś podobnego?

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001 Elarid
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #330

                                        avatar Abbei_The_Toy_Maker Abbei_The_Toy_Maker

                                        Pogapił mu się przez kilka minut na ręce, po czym kaszlnął, bo wiedział, że symboliczne chrząkanie do niego nie pasuje.

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001 Elarid
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #331

                                          avatar wiewiur500kuba wiewiur500kuba

                                          Gdurb
                                          Czekał.

                                          Sh’arghaan
                                          Zamachnął się swoim toporem celując w kawałek jaszczurki który był najbliżej niego. Gdyby jednak miał do niego za daleko strzeliłby z pyska kulą ognia. Rzecz jasna uważał by nie zranić tym towarzyszy…

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy