Miasto Hammer

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Niespodziankę?

[Kubeł1001]

Kuba1001

Michał:
‐ Idź do domu. Nie wyjdzie tak świetnie jak byłoby gdybyś nie wiedział, ale też nieźle.
Dark Lord:
Najbliższa była “Pod Czarnoskrzydłym.”

[Kubeł1001]

Vader0PL

‐Odniosę tylko rzeczy.

[Kubeł1001]

Liszaj

Słońce rzeczywiście zachodziło
‐ Cholera ‐ syknął i zatrzasnął książkę Wsunął ją do torby, wolał nie zostawiać w gospodzie, tak jak reszty jego pakunków, które stały oparte o brzeg łóżka. Zgasił świecę i zszedł na dół
‐ Panie oberżysto. Za ten sam pokój na dzisiejszą noc ‐ nonszalancko podał mu sześć srebrników i poszedł w stronę wyjścia. Skierował się, naturalnie, w stronę ratusza. Poprawił kubrak. Robiło się nieco chłodno. Na głównym placu szukał wzrokiem swojego brata.
//właśnie, mamy na Elarid zimę, czy jak?//

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Wszedłem, i zapytałem czy są wolne pokoje.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Ukłonił się i skierował do domu.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Michał:
Znalazłeś się tam dość szybko.
Dark Lord:
Najbliższa była “Pod Czarnoskrzydłym.”
Vader:
‐ Jasne. Nie śpiesz się.
Liszaj:
Nie widziałeś go. Musiałby być gdzieś dalej.
//W Verden jest lato. Tak jak w Nirgaldzie, choć tam jest zawsze. Zima jest tylko w pobliżu Karak"Akes, Gór Mglistych i Głazogarbów.//

[Kubeł1001]

Liszaj

‐ Gdzież ten ćwok może być… ‐ cmoknął na brata i gniewnie pokręcił głową. Szukał go dalej. Sprawdził w miejscach, w których przypuszczał, że może się znajdować. Najpierw sprawdził tam, gdzie rozmawiał z kwatermistrzem, dalej pokierował się na plac, gdzie Vikar wcześniej wygłaszał mowę, a jeśli nadal go nie znalazł, postanowił wejść do pałacu, jeśli to było wciąż możliwe…

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Skierował się do ogrodu, aby poćwiczyć czekając na mistrza.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Liszaj:
Już miałeś iść do Ratusza kiedy zauważyłeś swojego brata, który rozmawiał z jakąś kobietą o długich białych włosach. Przekazała mu mały pakunek, on objął ją i pocałował. Po chwili wyszła z zaułka, a on po chwili. Nie widzi Cię.

[Kubeł1001]

Liszaj

Liszaj zmrużył oczy. Odczekał chwilę i podszedł do brata.
‐ Masz już jakąś białogłowę, hm? I to doprawdy biało‐głowę… Myślałem, że wy, paladyni, macie celibat. Kto to był? ‐

[Kubeł1001]

Kuba1001

Liszaj:
Lekko się wystraszył, ale w końcu powiedział:
‐ Paladynów Srebrnej Dłoni nie obowiązuje celibat. Głównie dla tego, że w wielu przypadkach Paladyni są też wielkimi Magami Światła. A Wielki Mistrz uważa, że ich talent powinien być przekazany dalej. A nazywa się Mira. Spędziliśmy razem kilka nocy i jeśli przeżyje krucjatę to może się pobierzemy. ‐ powiedział po czym szybko zmienił temat pytając:
‐ A więc jak chcesz nadrobić te kilka lat?

[Kubeł1001]

Liszaj

‐ Też mi pytanie, Odom. Jasne, że tak! Poszlibyśmy do karczmy, ale nie wydaje mi się, żeby schlanie się piwskiem było aby dobrym planem. W końcu jutro wolałbym nie mieć kaca… Hm… Może ty masz jakiś pomysł? ‐

[Kubeł1001]

Konto usunięte

//Nie zapominaj o mnie.//

[Kubeł1001]

Vader0PL

Poszedł do swojego pokoju, a następnie rozgościł się.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

Wszedłem do karczmy “Pod czarnoskrzydłym”, i zapytałem czy są wolne pokoje.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
Był wygodny. Łóżko, szafka, świecznik z trzema świecami i kilka innych rzeczy.
Michał:
A więc trenowałeś.
Dark Lord:
‐ Nie. ‐ powiedział karczmarz tylko przelotnie na Ciebie patrząc i realizując inne zamówienia.
Liszaj:
‐ Szczerze to nie.

[Kubeł1001]

Konto usunięte

‐Nie potrzebuję snu…
Wyszedł z karczmy, i oparł się na ścianie karczmy.

[Kubeł1001]

Liszaj

‐ Hmm… ‐ stał tak chwilę ‐ Jak na razie, to chodźmy w stronę karczmy. W międzyczasie opowiesz mi o tym, jak to zasłużyłeś sobie na tę klingę, ja posmęcę ci nieco o przeklętej dziewce, jeśli będziesz chciał… ‐

[Kubeł1001]

Kuba1001

Dark Lord:
Epicko podpierałeś tę ścianę! Tym podpieraniem obraziłeś nawet Pradawnych.
Liszaj:
‐ Opowiadaj. Jestem ciekaw.