Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Postanowił więc przez całą noc gapić się w niebo. Przecież męczy się aż po 3 nieprzespanych dniach.
Po dłuższej chwili odłożył miecz i usiadł na fontannie czekając na mistrza.
Dark Lord: A więc gapiłeś się w niebo. Michał: Przyszedł po chwili z jakimiś torbami. Liszaj: Zablokował ten cios i odepchnął Twój kostur.
Podszedł do niego chcą pomóc nieść torby.
Michał: ‐ Nie, nie nie. Ja się tym zajmę. Ty wracaj do ogrodu. ‐ powiedział.
Wrócił więc do ogrodu i czekał.
Michał: Przyszedł niosąc coś za plecami.
Spojrzał na niego zdziwiony.
Michał: ‐ Jak mówiłem mam coś dla Ciebie. Miała być niespodzianka, ale tak też będzie dobrze. ‐ powiedział pokazując Ci sporą, prostokątną paczkę.
‐Co to?
Michał: ‐ A może sam sprawdzisz? ‐ powiedział uśmiechając się tajemniczo.
Wziął prostokąt i począł otwierać.
Michał: A w środku… Katana. Dłuższa od tej, którą posiadasz, ale bardziej wytrzymała i ostrzejsza.
Lekko zdziwiony, ale i z uśmiechem wyciągnął katanę z paczki, aby sprawdzić jej wygląd.
Michał: Dłuższa, bardziej ostra i znacznie elegantsza od tej, która masz.
Uśmiechnął się szeroko i powiedział. ‐Dziękuje. Choć nie zabrzmiało to najlepiej.
Czekał, aż będzie dzień.
Dark Lord: O dziwo nadal jest noc. Michał: ‐ Mam coś jeszcze. ‐ powiedział Twój mistrz.
Postanowił więc poszukać jakieś fontanny.
‐Co takiego? Przeszedł na migowy.