Dark Lord:
Nikt poza menelem, który podszedł do Ciebie ostro zrypany i zapytał chwiejąc się na nogach:
‐ Pan da? Pan dwa? Dwa srebrnik na browarka…
Vader:
Twoi towarzysze pokiwali głowami.
Dark Lord:
‐ Dzieekeekiiii stayyyy! Ja za Ciebiee wypijeeee! ‐ powiedział idąc do najbliższego sklepu lub karczmy z srebrnikami.
Vader:
Karczmarz był za ladą mimo późnej pory.
//sorry for the delay//
Liszaj zachwiał się, lecz zaraz odzyskał równowagę, jednocześnie i machinalnie wręcz zasłaniając się kosturem przed ewentualnym ciosem.