Siedziba Gildii Magów
-
Kazute
Cóż, Limanniel była pod niezłym wrażeniem, widząc uzbrojenie, jak i same postawy jej nowych kompanów. To raczej solidna ekipa wybrana do sprawdzenia, czy Kapłani Pustki rzeczywiście urośli w siłę i czy stanowią zagrożenie… W porównaniu do Elfa, Hobbita oraz Worgena ona mogła się pochwalić jedynie zaawansowanym poziomem Magii Grawitacji i tym, że nienajgorzej wymachiwała mieczem. Kobieta raz jeszcze obrzuciła jeźdźców spojrzeniem, tym razem szybkim, a że nikt nie rozpoczął rozmowy, sama postanowiła ją zacząć.
‐ Czyli jesteśmy już wszyscy? ‐ zapytała, dla upewnienia się. -
-
-
-
Kazute
Przez dłuższą chwilę zastanawiała się, czy spróbować ponownie zagaić rozmowę z towarzyszami. Gdy ostatnio próbowała, nikt jej nie odpowiedział, do komunikacji używając wyłącznie gestów. Choć możliwe, że to przez to, że ich czas naglił. Kobieta zdecydowała się na razie więcej nie odzywać podczas podróży, do czasu, aż ktoś nie rozpocznie rozmowy bądź sama nie zdecyduje się odezwać.
-
-
-
-
-
-
Kazute
Kobieta postanowiła przysiąść się do Elfa, gdyż była już lekko zirytowana tym, że przez całą drogę nikt nic nie powiedział, nawet swojego imienia. Przez chwilę rozmyślała, jak zacząć rozmowę.
‐ Zastanawia mnie fakt, że nikt się przez całą drogę nie odezwał… ‐ odezwała się w końcu, patrząc się swoimi niebieskimi oczami w płomienie przed sobą. -
-
-
-
-
-
-
-
-