Siedziba Gildii Magów
-
Kazute
Twarz kobiety wyrażała szok. Przez dłuższą chwilę nic nie odpowiadała, będąc jeszcze pod swego rodzaju wrażeniem tego, że udało się powstrzymać dziwolągowi chłonącą wszystko kulę. No i jednak potrafi mówić zrozumiałym dla niej językiem, co za niespodzianka.
‐ Pojawiasz się nagle w środku nocy, w pobliżu namiotów, nie wyglądasz normalnie, nic nie mówiąc wyjadasz pozostałości po kolacji, a na moje pytania odpowiadasz jakimiś szeptami, w dodatku w nieznanym mi języku. Jak miałam to wszystko odebrać? ‐ odpowiedziała w końcu, głosem w którym czaiła się niepewność. -
-
-
-
-
-
Kazute
Kobietę coraz bardziej intrygowały słowa tajemniczego, jak stwór na siebie mówił “Podróżnika”, dlatego też porzuciła zamiar dalszych prób zabicia go. Wolała się najpierw upewnić, czym dokładnie jest i jaką ma “misję”.
‐ Mówiąc coraz więcej nie odganiasz mnie od siebie, wręcz sprawiasz, że chcę się dowiedzieć o Tobie więcej. Chociaż i bez tego nie dałabym Ci spokoju ‐ stwierdziła, wciąż zachowując w powietrzu bezpieczną odległość między nimi, tak na wszelki wypadek. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-