Siedziba Gildii Magów
-
Kuba1001
Rafael:
Tego całego słońca to tu akurat brakowało, gdyż wszystko za bramą było pogrążone w gęstym mroku. Ale nie było już odwrotu, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że wielkie wrota zatrzasnęły się z niezwykłą szybkością za Tobą. Mniej więcej w tej samej chwili, gdy po plecach przeszły Ci ciarki, pomieszczenie zostało rozświetlone samoczynnie zapalającymi się pochodniami.
Kazute:
Nie minął kwadrans, a już byliście w drodze. Z racji na poranną kłótnię i brak śniadania panowała tutaj niezwykła, wręcz namacalna, cisza. -
Kazute
Nie chciała jej przerywać. Nie wiedziała za bardzo jak. I choć cisza powoli zaczęła się dawać jej we znaki, wpływając na dzisiejszy humor, już i tak niezbyt dobry przez kłótnię towarzyszy oraz nocną przygodę podczas warty, nie zamierzała przerywać jej pierwsza. Zamiast tego skupiona była na jeździe, od czasu do czasu rozglądając się dokładniej po okolicy.
-
Kuba1001
O ile jazda przebiegała bezproblemowo i nic szczególnego się podczas niej nie wydarzało, to już rozglądanie się było ciekawsze, gdyż od czasu do czasu wydawało Ci się, że dostrzegałaś jakąś wysoką, ciemnoskóra sylwetkę z czerwonymi oczyma, dość znajomą sylwetkę Podróżnika. Choć czy to na pewno był on? Przecież umysł lubi płatać figle, nieprawdaż?
-
-
-
Kuba1001
Rafael:
Kontrola oddechu wychodzi Ci świetnie, a pochodnie chyba nie mają służyć tylko i wyłącznie rozświetleniu panującego wokół mroku, ale też chyba pełniły rolę drogowskazu. Może warto pójść tym tropem i sprawdzić?
Kazute:
‐ Pytałaś o Podróżnika. ‐ zagadnął Cię Elf, sprowadzając na siebie spojrzenia także i pozostałych. ‐ W nocy nie była na to odpowiednia pora, lecz co Ty na to, aby usłyszeć ją teraz? -
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
‐ Pierwsze przekazy odnośnie podróżnika pojawiały się już kilkaset lat temu, ale traktowano je jako legendy. Aż do niedawna, kiedy rzeczywiście się pokazywał, a do tego coraz częściej. Podobno kiedyś był Marenem, ale dopuścił się wielu różnych zbrodni przeciw Pradawnym, między innymi ukradł coś o wielkiej mocy, ukrył i nie miał zamiaru oddać. W związku z tym zabrali mu pamięć, oszpecili i skazali na wieczną tułaczkę, dopóki nie odnajdzie tego, co ukradł. Ale to tylko legenda. Choć historia uczy nas, że w każdej jest ziarenko prawdy.
-
-
Kuba1001
‐ Poza tym to słyszałem jeszcze o nim kilka ciekawostek, ale nie wiem ile w nich prawdy. Podobno najczęściej odwiedza obozowiska i zależnie od tego, jak zostanie przy nich potraktowany, odwdzięcza się podróżnym: Zostawia w spokoju, wręcza prezenty lub morduje w taki sposób, że… Wolę nie mówić, jeśli oboje chcemy spać dzisiejszej nocy.
-
Kazute
// O cholera, chyba moja postać będzie mieć w nocy niezłą rozrywkę, którą zapamięta na całe życie. :V //
Zamilkła na naprawdę dłuższą chwilę. Teraz dopiero w pełni zdała sobie sprawę, na co skazała siebie i swoich towarzyszy. Elfka spuściła wzrok, patrząc na grzywę swojego konia, ostrożnie dobierając swoje następne słowa, które wypowiedziała dość cicho.
‐ Teraz miejmy nadzieję, że to, co powiedziałeś, nie jest prawdą. Bo chyba pamiętasz, jak Ci dokładnie opowiedziałam całe moje spotkanie z nim? -
-
-