Siedziba Gildii Magów
-
-
-
-
-
Kuba1001
Kuba1001 pisze:Bóbr:
Kolejny piękny dzionek w Gildii Magów! Cóż, ciekawe co to jego mistrz znowu my wymyśli, aby nakierować jego trening na właściwy tor, przyspieszyć go lub po prosto jakoś się swym adeptem wysłużyć?
//Jeśli chcesz wiedzieć jakie postępy poczynił, to zapraszam na PW.////No popatrz, okazało się, że zacząłem mu już wcześniej.//
-
-
Kuba1001
//Ubiliście Wilkołaka, obyło się bez rannych czy martwych, a przynajmniej mowa tu o Tobie, Twoim mistrzu i postaci Kuca, nie liczę ewentualnych strażników miejskich, którzy nie są zbyt ważnymi NPC, a Kuca oszczędziłem, bo może i jemu zachce się wrócić do tej postaci.
O postępach napisałem.//
Nie znalazłeś go w jego komnacie, ale przez ten czas, jaki spędzaliście razem, poznałeś jego zwyczaje, aby wiedzieć, w jakich pomieszczeniach zwykle spędza czas, toteż po sprawdzeniu stołówki, terenów zielonych wokół budynku Gildii i sali treningowej, odnalazłeś go w wielkiej bibliotece Magów, gdzie to czytał jakąś sporą księgę, od czasu do czasu przewracając pożółkłe kartki. -
-
Kuba1001
Bober:
Nie miałeś bladego pojęcia. Nie, że nie potrafiłeś czytać, bo potrafiłeś, ale to najpewniej był ten słynny język Pradawnych, który znałeś ze słyszenia, ale Twoja wiedza praktyczna i teoretyczna ograniczała się niemalże do zera.
‐ Cieszę się, że Cię widzę, mój młody uczniu. ‐ wyznał Mag, z głośnym hukiem zamykając księgę i kładąc ją na blacie stołu. ‐ Mam dla Ciebie zadanie. -
-
Kuba1001
‐ Nie ukrywam, że wprost idealny z Ciebie kieszonkowiec, i jak na tak młodą istotę przewyższasz w tym fachu niejednego weterana takiej profesji, nawet gdyby był Niziołkiem. Dlatego chciałbym, żebyś zdobył ode mnie pewien amulet, który chcę posiąść i zbadać. Nie będzie to kradzież, odbierzesz go skorumpowanemu urzędnikowi, który pewnie dostał go w formie łapówki, a wszyscy wiedzą, że okraść złodzieja to tak, jakby nie okraść w ogóle.
-
-
Kuba1001
‐ Tego nie wiem, ale obie wersje są prawdopodobne: Z jednej strony na pewno obawia się utraty tego skarbu, a z drugiej odczuwa potrzebę pysznienia się swoim bogactwem… Osobiście uważam, że zakłada go na ważne spotkania bądź uroczystości, a resztę czasu chowa w jakimś bezpiecznym miejscu, być może pod strażą.
-
-
-
-
Kuba1001
//To właśnie ich miałem na myśli, mówiąc o ekipie, bo że reszta, czyli Inkwizytorzy, Paladyn, Vader i w ogóle, odeszli, to uznałem za oczywiste.//
Jak zawsze, otworzyły się dzięki Magii, a nie mechanizmom bądź sile czyichś mięśni. Gadający ptak wleciał do środka wraz z Tobą, o dziwo nie komentując zaistniałej sytuacji, najpewniej ze zmęczenia i znużenia. -
Kazute
Co powinna najpierw zrobić? Zameldować członkom Rady o tym, że zadanie zakończyło się pomyślnie czy odświeżyć się i stawić u Pani McTurns w czystych, pachnących szatach? Raczej nie wypada pokazywać się komuś wyżej postawionemu w takim stanie w jakim Elfka była teraz, dlatego kobieta skierowała swe kroki do swojego pokoju, by wziąć czyste odzienie i udać się do łaźni.
-
Kuba1001
Rzeczywiście, relaksująca kąpiel była właśnie tym, czego było Ci potrzeba po długiej drodze, babraniu się w błocie, krwi Drowów, Wielkich Pająków, Nadludzi i Demonów oraz reszcie tych ekscytujących przeżyć. Mimo to wciąż nie mogłaś zapomnieć jednego: Nie, nie był nim ten stary i opryskliwy Mroczny Elf, przyjaciel ewenementu, jakim był orczy Paladyn, ale dziwny stwór, Podróżnik… Jednak, z drugiej strony, czy dysponując zasobami wiedzy największymi w Elarid oraz wolnym czasem, jakiego teraz na pewno nie będzie Ci brakować, nadal pozostanie on taką tajemniczą istotą?
-
Kazute
To się okaże. Niekiedy archiwa są niekompletne albo podają nieprawdziwe informacje wynikające z braku informacji bądź domysłów. Jest też szansa, że tajemniczy, legendarny jegomość znowu ją odwiedzi… I liczyła na to. Nie mniej to, czego najbardziej pragnęła w chwili obecnej to garąca kąpiel w towarzystwie pachnącego mydła oraz masy bąbelków. Wzięła czystą szatę, ręcznik po czym ruszyła do łaźni.