‐ Z takimi rzeczami do Księcia, ale jego nie ma. ‐ powiedział jeden.
‐ Poszukaj w Ratuszu, tam na pewno są jego zastępcy. ‐ dodał następny.
I tym sposobem bramy stolicy Krasnoludów stanęły przed Tobą otworem.
‐ Jestem Baron Bogumyr Napefnoniegrasnolut. Przyszedłem doprowadzić do pogromu tych zielonych sku*wieli orków, które rozwaliły moją górską osadę. Chce widzieć się z zastępcami księcia.
Książę Krasnoludów, roztaczając aurę zajebistości, wkroczył do miasta razem ze swym orszakiem i ludzkim doradcą, witany entuzjastycznie przez poddanych.