Miasto Axer
-
-
-
Kuba1001
Bilolus:
‐ To jest właśnie efekt opróżnienia zbrojowni, pierwszeństwo ma wojsko. ‐ odparł, a po barwie jego głosu czułeś, że jego też nie cieszy. ‐ A większość jest zbyt biedna, żeby kupić sobie porządną broń, zwłaszcza że niewielu widziało do tej pory swój żołd na oczy, staramy się ograniczać wydatki, aby mieć za co terminowo opłacać najemników, bo otworzenie przez nich bram Drowom to ostatnie, czego nam trzeba.
Hades:
//To nie jest koncert życzeń. Pojawiasz się w mieście, gdzie roi się od najemników, zwłaszcza teraz, gdy nadchodzi wojna, a potem dziwisz się, że tablice ogłoszeń wyschły jak studnie na pustyni?//
Jak jest napisane na zleceniu, płacą Ci dziesięć złotników od głowy jednego Burgunda, a za zabicie jakiejś tam królowej aż sto pięćdziesiąt. Po więcej informacji powinieneś zgłosić się do Gildii Górniczej, sporego budynku nieopodal miejskiej bramy, widocznego z daleka dzięki skrzyżowanym emblematom kilofa i młota. -
-
Kuba1001
Gburowaci wartownicy przepuścili Cię bez słowa, wystarczyło pokazać im zlecenie.
‐ Taaa… Burgundy, cholerne bestyje, plaga naszych kopalń. ‐ powiedział Krasnolud siedzący za masywnym biurkiem, o dziwo z granitu, a nie drewna, do którego gabinetu kazano Ci się zgłosić. ‐ Tutaj przynosisz łby zabitych potworów, a ja wypłacam Ci nagrodę. Jakbyś chciał, to możesz za dwieście złota wykupić ubezpieczenie, jakby jakiś Ci tam odgryzł rękę, nogę albo inną ważną kończynę. -
-
Kuba1001
//Nie będę robić Ci wyrzutów za to, że piszesz tak rzadko, ale i tak się do czegoś przyczepię: Cytuj ostatni post, który do Ciebie napisałem, zwłaszcza jak innych zdąży się tu nagromadzić, dobra?//
‐ Ten to jakiś podchwytliwy jest. ‐ mruknął wojownik. ‐ I jakiś taki usłużny, tylko się kłania, jakbyśmy jakimiś książętami byli, nie, bratko? ‐ zapytał, trącając Maga łokciem w brzuch, a ten jedynie zamruczał coś w odpowiedzi, czego Ty absolutnie nie zrozumiałeś, ale pierwszy Krasnolud już tak.
‐ Ty to już pewnie wiesz, jak się nazywamy, także powiedz, kim Ty jesteś i na czym się znasz, a potem pójdziemy do tej kopalni i sprawdzimy, co się tam odpie**oliło, żeby jeszcze wrócić na kolejkę wódki do karczmy. -
-
-
-
-
-
Kuba1001
Odnalazłeś ją bez trudu, bo o ile w okolicy Axer pełno było różnorakich kopalń, to ta była pierwszą, która była zamknięta, o czym informowało częściowo zabite dechami wejście, choć dasz radę wejść do środka, oraz tabliczka zapisana w mowie Krasnoludów i języku wspólnym, okraszona dość wymownym symbolem, czyli czaszką i skrzyżowanymi piszczelami.
-
-
-
-
Kuba1001
Zastałeś tam nieco sprzętu górniczego, głównie wózków, wind i cięższych maszyn, których górnicy nie mogli zabrać ze sobą od razu, a najwidoczniej nie mieli ochoty po to wracać. Idąc dalej, natknąłeś się na zwłoki, trawione częściowo rozkładem, ale pożarte dawno temu. Sądząc po tym, co zostało z tego człowieka, musiał być najemnikiem, który kilka lub kilkanaście dni też próbował szczęścia z Burgundami. Możesz iść dalej tą drogą lub skręcić w jej odgałęzienie.
-
-
-