Miasto Trenten
-
-
-
-
-
Kuba1001
Radio:
Wróciłeś do miasta wraz ze swą towarzyszką. Krótko później oddaliście łby zleceniodawcy, w zamian dostając sto sztuk złota, z czego tylko trzydzieści przypadło Tobie. Nie ma się w sumie czemu dziwić, Ghyta odwaliła prawie całą robotę… Jednakże teraz siedzieliście oboje w tej samej karczmie, co wcześniej, bogatsi, sali i zdrowi. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Radiotelegrafista
Więc zaczął śpiewać, dziarskim głosem człowieka, który w swym życiu zabił więcej wrogów, niż jest kufli w tej jadłodajni:
‐ *Siedziałem w zapuszczonej karczmie,
Wiatr ostro w szyby dmał,
Wtem do środka wchodzi elf,
Wielką bliznę na oku miał.Łypnął dookoła wzrokiem,
Te spojrzenie mroziło krew,
Podszedł do lady,
Na mój widok zmarszczył brew.W końcu mówi do karczmarza:
“Daj mi piwa kufle dwa,
Jeden dla mnie,
Jeden dla nowego przyjaciela.”Kościsty palec wskazał na mnie,
Karczmarz jak ściana blady,
Nie znałem tego elfa,
Dwa kufle na wierzchu lady. ‐* Zaśpiewał wstęp do pieśni. Dobrze jej przygrywał. -
-
Radiotelegrafista
‐ *Pełen zaskoczenia mówię:
“Hej, zaraz kolego miły,
Weź na wstrzymanie,
Kocham trunek, jak każdy facet,
Ale ty i to piwo wyglądacie podejrzanie.”Elf odwraca się do mnie,
Jego twarz niczym trup przegnita,
Wzrokiem wierci mnie na wylot,
Aż głuchy ścisk za żołądek chwyta."Postawiłem Ci kufel,
Ty odrzuciłeś drogi trunek. "
Mówi głosem jak grobowiec.
“Wobec tego czeka Cię fechtunek”Głos zamiera w mej gardzieli,
Dłonie na mieczu poczęły siadać,
Lecz w miejscu zamarałem,
Gdy elf zaczął opowiadać."Zwą mnie Senton Din.
Jestem martwy od trzech lat.
Zabiłem, by skraść wina kielich.
A przynajmniej za to zawisłem na linie z szmat. "“Jednak tu nie koniec bólu,
bogowie przeklnęli moją duszę,
I jak od zawiśnięcia,
Po świecie się włóczyć muszę.”"Szukam pechowca, który się ze mną zmierzy.
Kogoś, kto w piciu mnie pokona.
A jeśli odrzuci me wyzwanie.
To w pojedynku na ostrza skona. " *‐ Kontynuował pieśń. -
-