Miasto Trenten
-
-
-
Kuba1001
Jok:
Sama za nic w świecie tego nie wymyślisz, więc powinnaś go poszukać, jest przynajmniej późny ranek, więc z pewnością już wstał, mimo iż nie słychać jego brzdęków z dołu.
Radio:
Zaskoczona Elfka uśmiechnęła się promiennie.
‐ Ależ proszę! Jeśli chodzi o utwór, to zdam się chyba na Ciebie, drogi grajku. Przyznam, że teraz nic nie może wpaść mi do głowy. -
-
Radiotelegrafista
Uśmiechnął się. Tym razem postawił na pieśń miłosną. Założywszy nowe struny na swój instrument, zaczął śpiew:
‐*Miła, moja Miła, tyś mi posagiem, nie świeciła…
Lecz Miła, moja Miła, tyś mi się każdej nocy śniła…Twe lico, pokochałem…
Twą urodę, wychwalałem…
Nad wszystko, pięknaś ty…
Piękna, jak piękny bzy…*‐
-
Kuba1001
Jok:
Nigdzie go nie widziałaś, więc pozostaje zwrócić się do encyklopedii wiedzy wszelakiej, czyli karczmarza, który niestrudzenie pełnił swoją wartę za kontuarem.
Radio:
Skwitowała to śmiechem i oklaskami, zarówno w geście podziwu, jak i próbie wybicia rytmu. Najwidoczniej po raz kolejny Twa muzyka podbiła serca publiki. -
-
-
-
-
-
JurekBzdurek
Kuba1001 pisze:Jok:
‐ Wychodził niedawno. ‐ odparł lakonicznie i zamyślił się na chwilę. ‐ Chyba na targ czy coś w tym guście, nie jestem pewien.
Radio:
‐ Zdecydowanie. Aż szkoda, że nie będę miała okazji posłuchać go częściej…Dobra, jak zgłodnieje to wróci. Najlepiej byłoby na niego poczekać tu, więc… ‐Macie jakieś coś na śniadanie?‐ zwróciła się do karczmarza
-
-
-
-
-
Kuba1001
Jurek:
‐ Uśmiechać możesz się do woli, ale żaden szanujący się karczmarz nie wpuszcza za kontuar. A kuchnia jest za kontuarem. ‐ wyjaśnił, krzyżując na piersi obie pary ramion, co powinnaś potraktować jako znak twardej odmowy.
Radio:
Wzruszyła ramionami.
‐ Długa historia. Niezbyt wesoła. Nie chcę Cię nudzić. ‐ zaczęła się wykręcać, choć raczej słabo, biorąc pod uwagę to, że mogła Ci zwyczajnie kazać się stąd wynosić, skoro była właścicielką tego sklepu. -
-
-
Radiotelegrafista
‐ Moja droga, jeżeli nie chcesz opowiadać, to zrozumiem. Jednak, gdyby wszystkie jak ty były, z czego czerpałbym inspiracje do swych pieśni? To opowieści kręcą całe koło sztuki tego świata, a mi już powoli się kończą… ‐ Pokręcił głową, udając żałość. Oczywiście, miał w zanadrzu jeszcze niezliczenie historii i opowiastek, ale jedna więcej? Nigdy nie zaszkodzi.