‐Do boju!‐ Wypowiedział wręcz rykiem, po czym razem ze swoimi ludźmi ruszyli na ogarach by zaatakować obóz, najpierw się oni zatrzymali pozwalając oddać strzał kusznikom, a zaraz po tym osłaniając się tarczami wykonali szarżę w garstkę wroga.
Degant: Wycelowali w Ciebie włócznie i miecze.
FD_God:
Walka na pewno nie była równa. Właściwie nie można nazwać tego walką. To była masakra. Wszyscy martwi, poza jednym rannym i dwoma uciekinierami.
‐Złapać dwójkę uciekinierów, niech ogary się nimi pożywią… A tego tutaj związać i gotowego do rozmowy sprowadzić.‐ Orzekł nieco zadowolony z boju zaczął rozglądać się po miejscu masakry.
‐Dobrze, to teraz by oszczędzić sobie godzin tortur to grzecznie nam wyśpiewasz kim żeś i co tu robiłeś z resztą, mów.‐ Powiedział patrząc na niego z góry.