Miasto Gibelest
-
Kuba1001
Spotkałeś kilku cywili, ale pozostali pozbyli się ich, nim zdążyłeś dobyć broni. Później zaś trafiłeś na owy festiwal: Teatr pod gołym niebem, wielkie ognisko, a nad pieczone przysmaki, stragany z jeszcze większą ich ilością oraz innymi towarami, a także wielu mieszkańców, choć zapewne wielu było tylko przyjezdnych, gdyż coś takiego to prawdopodobnie największa tego typu impreza w całej okolicy i całym ich życiu.
-
-
-
-
Kuba1001
Teatr to w sumie za wiele powiedziane, bo jedynie drewniana scena z czerwoną kurtyną pod gołym niebem. Nawet siedzisk dla widowni nie było, a ludzie i przedstawiciele kilku innych ras patrzyli na spektakl na stojąco. Kulisy były, w postaci kawałka odgrodzonego fragmentu rynku za sceną, gdzie dostałeś się chyba niepostrzeżenie. Poza licznymi rekwizytami nic tam nie zastałeś.
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Vader0PL
‐Względem czasu zapominacie o swych troskach, zapominacie o naturze swego istnienia!
Mówiąc to wymierzył bolesne kopnięcie jednemu z aktorów w brzuch.
‐Ja jestem posłańcem Potęgi! Ja jestem tym, przez kogo dzieci płaczą! Śmierć jest mi bratnia i codzienna, gdyż to ja wysyłam do niej najwięcej istnień!
Znowu, by dodać wdzięku swej kwestii wyciągnął miecz i upozorował poderżnięcie gardła jednemu z aktorów, tak naprawdę nic mu nie robiąc i przewracając go na plecy. Magią też sprawił, by leżał i się nie ruszał. -
-