Miasto Minteled
-
-
Konto usunięte
Bilolus1,
Jedyne co udało Ci się osiągnąć w stanie oszołomienia to stworzenie kawałka lodu, który zamienił się po kilku sekundach w wodę. W takim stanie lepiej nie kombinować z magią.
Wracając do pytania, zadał jej dość wysoki i szeroki mężczyzna mierzący dwa metry wysokości, ubrany był w mundur, a wokół niego stało trzech strażników z halabardami i dwóch z kuszami gotowymi do użycia.Chłopstwo zaczęło tłumaczyć swoją postawę tym co mieli pod ręką, czyli tym co zawsze się sprawdzało.
‐ To odminic! Nekrumenta! Zabiuł jedynego z tutejszech! ‐ krzyczał napastnik uzbrojony w metalową pałkę.
Mężczyzna spojrzał po całości tej błazenady i po ciele grubego będące wyposażone w dziurę na brzuchu.
‐ Nie macie lepszych problemów?! Krwa mać jak chcecie się bić to do koszar! Zapisy otwarte. Nie dość, że wojna to jeszcze muszę się paprać z takimi szumowinami jak wy. Jak się wkrwie to wszyscy pójdziecie pod topór. ‐ przetarł czoło, po czym kontynuował. ‐ Podejrzani o nekromancję mają pójść pod sąd, a nie pod samosąd. ‐ ostatni raz spojrzał na maga. ‐ Jaka jest twoja wersja wydarzeń? Tylko się streszczaj bo nie mam czasu. ‐ stwierdził niezbyt przejmując się twoim stanem zdrowia, chciał wiedzieć co tutaj zaszło i wyznaczyć winnego. -
-
Konto usunięte
Bilolus1,
Napastnicy próbowali zagłuszyć Twoją wersje wydarzeń krzykami.
‐ On kłamiu! Zabieł i spęteł biednego grubesa nekromancją. ‐ stwierdził jeden, drugi zaś dodał po chwili.
‐ Kłamce! Kłamce! Zabieł go specjulnie! ‐ trzeci dołożył. ‐ Szyder! Szyder! Chcieł nas wszystkich zaczerewać nekromancjo!.Mężczyzna wraz strażnikami spojrzeli po sobie, po czym ten pierwszy przemówił.
‐ K*rwa mać. Robicie problemy. Czy ktoś może potwierdzić twoją wersję wydarzeń? I czy jesteś pieprzonym nekromantą? ‐ pytał chcąc załatwić to szybko i wrócić do sprawy związanych z wojną.Rzeźnik w tym momencie się zastanawiał, wiedział, że prawda prędzej czy później wyjdzie na jaw. Kalkulował czy warto obronić maga i zakończyć sprawę, czy może brnąć dalej i wrabiać go ryzykując, że prawda wyjdzie na jaw, a on sam skończy pod toporem.
-
Bilolus1
‐ Mój przyjaciel Van’Goos, był tu ze mną . Odszedł na bok gdy wszystko się zaczęło, nie nie jestem nekromantą . Jestem magiem mrozu .‐ złapał ręką za hełm i postarał się ignorować burdel i szumienie jakie panowało mu w głowie ‐. To teraz ja mam pytanie panie strażniku . Da mi pan okazję odwdzięczyć się im ?
-
Konto usunięte
Bilolus1,
Strażnik miał już dość tego całego zgiełku, chciał to szybko załatwić ale jako, że są dwie wersje wydarzeń, a jedna z nich ma przyjaciela na świadka, który może wcale nie istnieć to będzie trzeba to przedłużyć i przeprowadzić śledztwo, a to zajmie kilka tygodni, jeśli nie miesięcy w czasie wojny.
‐ Robimy sprawiedliwie. Grzywna dla każdego po dziesięć tysięcy sztuk złota i gwno mnie obchodzi jak ją spłacicie, no chyba, że dowiem się prawdy. ‐ słysząc pytanie maga podniosło mu się ciśnienie. ‐ Nie krwa, to nie jest pole bitwy tylko miasto!
Rzeźnik wreszcie złamał się w sobie, grzywna dziesięciu tysięcy go przygniotła ‐ już teraz był spłukany, a taka grzywna to już przesada, mając taki dług bierze się sznur i się wiesza bo nic więcej nie pozostaje.
‐ Meg mawia prawdę. Ten grubas go zaetakoweł! Wszystko widziałę ale się bałem powiedzieć! Potem ktoś krzyknął nekrumenta, a widząc trupe wszyscy posędzili go o czery mertwe. -
-
Konto usunięte
Bilolus1,
Chłopstwo zamilkło spoglądając na rzeźnika, po czym rozejrzeli się po sobie, przeszło między nimi kilka szeptów, a wybrawszy swojego przedstawiciele orzekli jednomyślnie.
‐ Zosteliśmy wprowedzeni w błąd, myśleli my, żeś to nekromenta.Strażnik przetarł czoło uspokajając się, po czym wyjął jakiś notes, pióro i przenośny pojemnik z kałamarzem, a następnie zaczął dyktować co notuję.
‐ Zabicie w obronie własnej ‐ mogło się obejść bez śmierci ale to już szczegół, obrona własna to obrona własna ‐ grzywna, a nie topór, używanie czarów w miejscu publicznym ‐ grzywna minimalna, chodzenie z dobytą bronią w miejscu publicznym bez zezwolenia ‐ grzywna. Trzy grzywny ‐ zakaz wstępu do miasta. ‐ skończył notować i dodał. ‐ Masz trzy godziny by stąd wypi*rdalać w podskokach, a wy chłopy. ‐ znowu coś bazgrze. ‐ Napaść i pobicie ze skutkiem… ‐ spojrzał po magu ‐ Albo dobra, niech będzie już, że to nie pobicie i napaść tylko zwykła bójka po pijaku. ‐ różnica między pierwszym i drugim, a trzecim była taka, że w przypadku trzeciego dawało się upomnienie i nie trzeba było wypełniać papierów urzędowych.
‐ Udzielam wam chłopy upomnienia, a ty magu ‐ trzy godziny, a potem jak cię zobaczę to pod topór. ‐ odwrócił się i odszedł, reszta strażników wzięła się za sprzątanie ciała. Tłumy zniknęły i wszystko zaczęło wracać do porządku. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Konto usunięte
Boren123,
Karczmarz zamyślił się, nie chciał robić z nikogo prostytutek ani tancerek erotycznych ale wiadomo powszechnie, że gdy ładna kobieta poda ci napoje w stroju podkreślającym to i owo to aż chce zamówić się kolejny trunek by zobaczyć ją jeszcze raz z bliska.
‐ Dużo kobiet szuka pracy w tym mieście, nie chce robić z żadnej striptizerek ale to chyba logiczne, że przestrzeganie ubrania roboczego może powiększyć stawkę i zmniejszyć konkurencje kobiet, które stroju roboczego nie chcą nosić… ‐ dodał po chwili. ‐ Trzy dni? Każda ilość pracy mile widziana.