Ciemna Grota (Wioska Scharim) [Podmrok]
-
Kuba1001
Wszystko poszło sprawnie, może poza użyciem Magii, aby stworzyć tak potężny pocisk mroku zmarnowałeś sporo energii, więc wpłynięcie na tak wielu Skavenów na raz było niemożliwe.
Niemniej, wszyscy poza jednym ze Skavenów i Arcyszczurem uklękli. Ten pierwszy zaczął jednak giąć kolana, aby nagle wyszarpnąć spod płaszcza nóż i sztylet. Tym pierwszym w Ciebie rzucił, a z tym drugim zaatakował, ściskając go oburącz nad głowa i drąc mordę jak opętany. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
bulorwas
Podniósł sztylet którym oponent chciał go zabić. Krańcem ostrza lekko naciął jego szyje, tak by popłynęła z niej strużka krwi, oczywiście nie miało go to zabić.
‐*Krew w krew,
Proch w proch,
Klinga w klingę,
Oko w oko,
Zło w zło.Znasz te słowa, prawda?
Przeklinam cię, nie trafisz w objęcia Stworzyciela,
Będziesz się błąkał po Najgłębszych Czeluściach,
Jak inni Tobie podobni.
Może się cieszyć,
Twoja śmierć przyniesie nam dobrobyt.*
Powtórzył słowa rytuału usłyszane od swego mistrza. Wbił sztylet aż po samą rękojeść w sam środek szyi byłego Arcyszczura.
‐Czemu tak stoicie?
Zapytał zgromadzonych z psychopatycznym uśmiechem i spojrzeniem.
‐Obrady się rozpoczęły, usiądźcie na miejsca.
Powiadomił samemu siadając na tronie Arcyszczura. Użył ciała martwego przywódcy jako podnóżka. -
-
-
Kuba1001
Każdy miał przy sobie sakiewkę, Arcyszczur posiadał też całkiem interesujący kostur, laskę czy co to tam było, oraz zakrzywiony sztylet, pozostali mieli noże i jednoręczne mieczyki, tak w razie czego.
‐ Ale… Po kiego? ‐ odważył się spytać jeden ze Szczuroludzi, gdy reszta Skavenów była posłusznie zajęta rachowaniem liczb, których od nich wymagałeś. -