Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Sukces. Pytanie co dalej.
Zapewne to samo, co wczoraj.
Czyli mur. Zgłosił się tak jak poprzednio i zajął stanowisko.
Dostałeś to samo, co wcześniej.
I tak robił do końca swojej warty.
O dziwo nie do końca, bowiem wypatrzyłeś małą grupę ludzi, lub im podobnych istot, idących lokalnym szlakiem.
Powiadomił najbliższego krasnoluda.
Ten natomiast pobiegł do kwatery swego szefa, wcześniej gratulując Ci i klepiąc po ramieniu.
Pozostało mu obserwować ludzi i czekac na dalsze rozkazy.
Że wojak z Ciebie żadne, grupa Krasnoludów i Orków ruszyła z fortu sama, uzbrojona po zęby, z celem wiadomym.
Obserwował ich.
Przyczaili się w jakichś krzakach po obu stronach drogi i czekali, ponieważ to podróżni przyjdą do nich.
Obserwacja nadal, to może być ciekawe.
Zaczaili się tak dobrze, że podróżni minęli ich bez jakichkolwiek podejrzeń. Nagle jeden padł, z bełtem między łopatkami, a pozostali zaczęli się rozglądać wokół.
Ciekawie, obserwował nadal.
Orkowie i Krasnoludy wypadli nagle z krzaków, bez zbędnych ceregieli, mając gdzieś błagania o litość, wyrżnęli podróżnych.
Czyli teren prywatny. Jasne.
Następnie zabrali oni ciała oraz ich odcięte lub odrąbane części i wrócili do fortu.
Misjon acomplisz.
Dokładnie, może Tobie coś przypadnie z racji tego, że ich wypatrzyłeś.