‐ Krzyżowcy nie chcą otwarcie mieszać się w konflikt. Zostałbyś wysłany z oddziałem najemników i zrobił co trzeba. Po zakończeniu misji mógłbyś odejść… Z wynagrodzeniem, a ja puściłbym w zapomnienie wszelkie incydenty z Twoim udziałem.
‐ Świetnie. ‐ rzekł odchodząc. ‐ Zaczekaj tu na kogoś, kto zaprowadzi Cię do oddziału. ‐ powiedział i gdy skończył drzwi zamknęły się z trzaskiem przez dwa Golemy, które również opuściły pomieszczenie.
Po chwili podjechał oddział ciężkozbrojnej piechoty w liczbie dwudziestu, dwa razy tyle halabardników i do tego blisko stu kuszników.
Każdy miał konia, a do tego wozy z amunicją i zapasami. Jeden koń był także dla Ciebie.