Znalazł on sporą, pustą przestrzeń, której zastosowania mogłeś się jedynie domyślać.
‐ Jak szybko biegasz? Lub latasz? ‐ spytał z przebiegłym uśmieszkiem na kaprawym ryju.
‐O ile nagle nie chcesz się o coś zakładać… Zgoda.‐ Powiedział szykując się do jakiejś próby przyśpieszenia się praktycznie rzucając swoją zbroją do przodu.
I ruszyliście w tym samym czasie, Goblin początkowo był wyraźnie w tyle, ale później nagle przyspieszył i minął Cię z uśmiechem, ostatecznie dobiegając do końca trasy wyścigu, gdy Ty byłeś dopiero na trzydziestym metrze.