‐ Nikt raczej nie będzie ich kolonizować. Ludzie boją się tu płynąć. Przesądni głupcy. ‐ mówił kapitan.
W końcu dotarliście na galerę. Ludzie szykowali się do drogi.
‐ O świcie zszedł na wyspę i jak an razie nie wrócił. ‐ powiedział marynarz odrywając się od pracy. Niezbyt się tym przejął więc takie samotne wypady kapitana musiały być czymś normalnym.