Pierw wołał się jak zwykle upewnić czy obecna jaskinia jest w miarę wąska czy też jest dosyć szeroka.
‐Cóż, po wodzie chodzić nie umiem… Na deskach może by je puścić czy coś…
Nadal nic niezwykłego nie widać, a jeden z marynarzy wskoczył na tak zwaną “bombę” do wody.
‐ Wskakujcie! Woda jest świetna. ‐ powiedział uśmiechając się szeroko.
Skoro już wszyscy weszli do wody i nic się nie stało to sam postanowił do niej wejść i całą grupą popłynęli wzdłuż korytarza dalej rozświetlając okolicę pod wodą.
Pokonaliście trzy czwarte długości zbiornika, aż nagle jeden z marynarz powiedział coś co zmroziło krew w żyłach wszystkim.
‐ Coś otarło mi się o stopę. ‐ mówił z bladą twarzą, co znaczyło, że z pewnością nie kłamie. Albo świetnie gra.