Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Mogło Cię zdziwić, ale nie zaatakował. ‐ Widziałem już taki minerał. ‐ powiedział zamiast tego choć broń miał uniesioną w pozycji obronnej i cofnął się o kilka kroków.
‐No to wiesz, że masz spore kłopoty.‐ Rzekł podchodząc bliżej przyszykował swój topór by zadać cios.
‐ Ja, ja… Mogę zaprowadzić! Mocny minerał, dużo go… Dasz swoim panom… Oni będą zadowoleni…
‐Hmm… Kusząca oferta… Co cię niby do niej skłoniło? Oraz skąd jakiś wieśniak mógłby znać położenie takich surowców?
‐ Jak Cię zaprowadzę to mnie nie zabijesz. Anie mnie, ani mojej rodziny. A na to trafiłem przypadkiem. Nikt inny o nim nie wie.
‐Moja robota jest nieco inna… Ale dobra, może nie zabiję twojej rodziny.
‐ Może? ‐ zapytał podejrzliwie.
‐Zależy czy nie spróbujesz mnie wykołować…‐ Odpowiedział stanowczo.
‐ Nieee… Ja jestem uczciwy.
‐Ta… No dobra… To prowadź tam, teraz.
‐ Teraz? ‐ zapytał zaskoczony.
‐No ku*wa może mam tutaj spać czy czekać do rana aż się wyśpisz?
‐ No dobra… To chodź. ‐ powiedział i skierował się ku wyjściu.
Nie miał co stać jak głupek to poszedł za nim.
Wyprowadził Cię poza wieś i wskazał na sporą jaskinię.
‐Nie myślisz chyba, że zamierzam do niej wejść jako pierwszy? Właź.‐ Wskazał mu drogę swoim toporem.
Kiwnął głową i ruszył pierwszy, tak jak kazałeś.
Postanowił zatem ruszyć za mężczyzną, miejmy nadzieję, że miał pochodnię, bo ciężko o orientację w ciemnej jaskini.
No miał pochodnię, bo i o orientację na pustyni, w nocy też ciężko.
‐Daleko jeszcze czy to aż tak daleko w głąb to jest?