Na dźwięk słowa “mały” Mag puścił Ci zabójcze spojrzenie. Otworzył drzwi i przed Tobą ukazał się ciemny korytarz.
‐ Zapraszam. ‐ powiedział, a jego słowa dosłownie ociekały złośliwością.
//Myśli zapisuj bez myślnika i kursywą, dobra?
Jako coś to uznajmy to za wypowiedź ;‐;//
Ciemno jak w kopalni. Światło dawały tylko otwarte drzwi, lecz i one zaraz zamknęły się z trzaskiem.
//No właśnie nie :V Musisz przynieść do Ostrze, żeby go dostać.//
Mogłeś się tego nie spodziewać, ale byłeś w korytarzu i po Twoich bokach były dwie, wspaniałe ściany.
Trafiłeś do czegoś na kształt pieczary. Prawie cała zajęta była przez jezioro kwasu. Wąskie, kamienne pomosty prowadziły do środka jeziora gdzie było coś na kształt piedestału.