Teren Obsydianowej Świątyni

[Andreas D.]

Woj2000

Siląc się na wesołość:
-O, to fajnie…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Biała Perła spojrzała na Deweya. Drgnęła, bo odezwały się resztki jej wolnej woli. Przypomniało jej się to, jak straciła oko…

Po chwili znowu zesztywniała.

[Andreas D.]

Woj2000

Dewey lekko się wzdrygnął i po chwili spytał:
-Czy wszystko w porządku?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Biała Perła:
-Nie. Znaczy tak.

[Andreas D.]

Woj2000

-Nie wydaje mi się, żebyś to mówiła szczerze…- odpowiada, baczniej przyglądając się jej twarzy.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Momento. Będę zastąpywał Białą Diament? -spytał się dla upewnienia. I nieco z niedowierzania.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Biała Diament:
-Przez ludzki miesiąc. Nie zachwycaj się tym, będziesz pod nadzorem pozostałych Diamentów dla pewności.
Biała Perła:
-Wszystko jest w nieporządku, znaczy w porządku.

[Andreas D.]

Woj2000

-Jednak jest coś nie tak. Może twoja szefowa jakoś ci pomoże? Wezwać ją?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Biała Perła:
-NIE. To znaczy, nie proszę nie wzywać Mojego Diamentu.

[Andreas D.]

Woj2000

-No dobrze - odpowiada, później dodaje nieśmiało - Może… ja mógłbym pomóc?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Biała Perła:
-W czym?

[Andreas D.]

Woj2000

-Po prostu widzę, że coś jest nie tak. Jakbyś wewnętrznie z czymś walczyła czy coś.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Biała Perła mimowolnie przebiera palcami.
Biała Diament poszła na spacer ze Stevenem.
Biała Perła upada na ziemię obolała i rozpłakała się.

[Andreas D.]

Woj2000

Bill schyla się w jej stronę i stara się ją uspokoić.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Biała Perła:
-Nareszcie… Tyle tysięcy lat…
Złapała się za rozbite oko.

[Andreas D.]

Woj2000

Dewey patrzy się zdziwiony.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Biała Perła usiadła trochę sflaczała.
-Nie mogę ruszać rękami…

[Andreas D.]

Woj2000

-Nie dziwię się. W końcu trzymałaś je cały czas w powietrzu. Usiądź sobie i odpocznij. Ja może jakoś pomogę… - powiedział, zbliżająć dłoń w stronę jej blizny na oku.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Biała Perła siedzi i ma położone na piachu, sflaczałe ręce. Nie reaguje na próbę dotknięcia jej “zepsutego” oka.

[Andreas D.]

Woj2000

Bill lekko dotyka blizny, po czym przelatuje ręką po policzku Białej Perły.
-Co ci się stało? - mówi cicho
W końcu przypomina sobie o jednej, ważnej rzeczy.
-Steven! - krzyczy, wstając - Ten dzieciak może ci pomóc!