Przestaje ją obejmować, po czym ponownie zapytuje.
-Wiesz może, skąd mogło to brzęczenie pochodzić? Przecież nic nie pojawia się od tak sobie. Zwłaszcza dźwięki.
Zwrócił się wesoło do Pereł:
-To co, moje drogie? Zgodnie z obietnicą idziemy pochodzić po sklepach? Zobaczycie przedmioty będące dla wielu obiektem najskrytszych marzeń!