Co nie zmienia tego, że czuję się nieźle, a ty odwaliłaś dobrą robotę. - Mruknął, po czym złożył dłonie: - Czy nie wiesz nic o tym, bym mógł się spotkać z Różaną Kwarc? -
No to na co czekamy! - Zakrzyknął z entuzjazmem i poszedł do wyjścia z pokoju, po czym obrócił się do Perydotu: - Dawaj, idziemy! - Wesoło zachęcił ją do tego, by poszła z nim.
Zobaczył coś w rodzaju… Poczekalni? Siedzą tutaj na krzesłach ustawionych po dwóch stronach pomieszczenia różne. Klejnoty i na coś czekają. Nie zwracają na RD praktycznie żadnej uwagi. Perydot wskazała na drzwi po drugiej stronie pokoju.
-My wchodzimy bez kolejki. - szepnęła.