Przynajmniej ma bardziej wygodną pozycję. Ma ręce spuszczone, a nie ułożone w literę “W”. Oraz co najważniejsze, nie jest uszkodzona. Ciekawe co się stanie jak Bill jej dotknie? Można spróbować, to tylko wizja, nie?
Może. W każdym razie, Dewey siada sobie na posadzce statku i oczekuje, aż jego ciało samoistnie się wybudzi. W końcu co tu jeszcze ma do roboty, poza patrzeniem na słodycz w postaci Diamentów?
Po pewnym namyśle, Bill zwrócił się do niej i spoglądał na nią, wciąż siedziąc. I pomyśleć, że to od niej zaczęły się jego próby znalezienia sobie jakiejś nieorganicznej kosmitki…