Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Tak. Możemy robić…-powiedziała Diamencik i wyjęła z klejnotu 1,5 metrowy miecz-TAK!
Ze strachu zerwał się na równe nogi. -Łołołołołołołoł! Żadnych mieczy w tym domu! - krzyknął przestraszony - Ani innek broni!
-Dobrze, proszę pana.-Diamencik zdematerializował półtorametrowy miecz.-Może chce pan zobaczyć stroje Szmaragdów?
No mogę. - oowiedział już uspokojony, sadzając się ponownie na kanapie.
Diamencik wyciągnęła spod płaszcza takie zdjęcie, ale bez Larsa:
Kevin uznał w myślach te kosmitki za bardzo ładne istotki pełne wdzięku. Na pewno są lepsze i bardziej uległe niż jakaś tam Lapis i Stevonnie! -No, faktycznie bardzo ładne te… suknie - powiedział, powstrzymując się od niewybrednego komentarza.
-Czy podoba się panu któraś? Bo dla mnie wszystkie są bardzo ładne! Tak, z pewnością. Taka baba to jest coś!
Zdziwił go ten komentarz. -Czy ty coś sugerujesz? - zapytał nieco urażony.
-Nie, proszę pana. Po prostu się pytam która się panu podoba.
-Skoro tak mówisz - skonstatował beznamiętnie i po dłuższej chwili pokazał na Szmaragd w lewym dolnym rogu, z klejnotem w oku.
-Prawda, śliczna jest. Ciekawe, czy kiedyś pan spotka Szmaragd?-zamyślił się Diamencik.
-Raczej nie. Nie zamierzam wybierać się w kosmos. A kosmiczne kobiety nie spadają z nieba, hehe. - zażartował sobie.
-W sumie racja, proszę pana… I ciekawe, czy odwiedzi pan kiedyś kosmos?
-Oj, ja nie zamierzam ruszać się z Ziemi. Już mam z tobą wystarczająco dużo przygód! - oznajmił.
-Jak pan woli…
Nie wiedząc, co powiedzieć, skupił się na oglądaniu filmu.
Po prostu… https://youtu.be/KbwzyAMgeVQ
//eh oke
Kiedy pojawiły się już napisy końcowe, Kevin skomentował tylko: -Ale bzdury…
Diamencik tak się zapatrzyła, że ma gwiazdki w oczach i nie odrywa wzroku od ekranu.