Mimo wszystko, zamierza z nią osobiście porozmawiać i okazać jej swoją skruchę za okropieństwo, które chciał jej uczynić. Nawet, jeśli wiąże się z dużym ryzykiem wodnego wypatroszenia.
Z Klejnotami nigdy nic nie wiadomo. Diamenty wydawały się miłe, a okazały się wyniosłymi snobkami lecącymi na starych przegrywów, to dlaczego Lapis nie miałaby zgrywać pozorów w miarę łagodnej ,wodnej wróżki"?
Ciężko mu to teraz przyznać, ale w tamtym monencie nie zwracał specjalnej uwagi na jej opinię. Tak właściwie, to Kevin nigdy nie brał pod uwagę zdania dziewczyn, które ,obrał sobie na celownik".
Cóż, Kevin spodziewał się wtedy, że Klejnot o tak niewinnym, kobiecym wyglądzie będzie bardziej… uległy.
Swoją drogą: ciekawe, jakby potoczyły się losy Kevina, gdyby w tamtym momencie udało mu się dopiąć swego…
Zgw*łcić to może nie, ale wykorzystać na inne sposoby dałoby się na pewno. W końcu, nie licząc braku wiadomych narządów, Klejnoty wyglądają jak ludzkie kobiety, ze wszystkimi ich cechami…
Kevin odruchowo pokręcił głową, próbując się jednocześnie otrząsnąć i przestać myśleć o tych zboczeństwach. W końcu… od jakiegoś czasu powinien świecić przykładem dla pewnej małej kosmitki, a krzywdzenie Klejnotów w ten sposób nie jest żadnym powodem do chluby.