Tym bardziej nagminne myślenie o tym, jaki skutek mogłoby mieć zrobienie czegoś takiego. Poza tym, z takimi myślami, nigdy nie będzie w stanie okazać przed Lapis skruchy.
Dlatego też stara się już całkowicie i definytywnie wygonić te myśli oraz przestać patrzeć na Lapis w charakterze obiektu swoich zbereźnych ciągot, a o wiele bardziej jako faktycznej ofiary, skrzywdzonej jego czynami…
Tak jak wcześniej było wspomniane, to, że jest lesbijką wcale nie polepsza sytuacji. Nie wspominając o tym, że bardzo widocznie się bała z początku Kevina, kiedy zaczął się robić nahalny.
Kevin jeszcze raz pokręcil głową na znak protestu.
-*Już, dosyć! Zrobiłem coś obrzydliwego, wiem, ale tego żałuję, chcę to naprawić i przestać myśleć o tym tak, jakbym nadal w głębi duszy chciał to powtórzyć! Dość! * - karcił samego siebie w duchu.
Zrezygnowany i wkurzony na siebie Kevin wstał i szybko wyszedł ze swojego pokoju, po czym udał się do salonu. Liczył na to, że zajęcie się czymś innym pozwoli mu się uspokoić.
-Nie, no chyba jaja sobie robicie! - powiedział lekko podniesionym głosem, po czym wyłączył telewizor i położył się na sofie, po czym próbował się zdrzemnąć. Kevin uznał, że może porcja snu mu pomoże.
Właśnie tak. Dlatego też próbuje się zdrzemnąć, jednocześnie licząc na to, że nie przyśni mu się Lapis w jakiejkolwiek formie. O innych, większych i bardziej dominujących Klejnotach nie wspominając.