Tak i dostała mindfucka od płaczącej fuzji drącej mordę o bieganiu do pańci. Od razu zobaczyła Pańcię z krótkimi włosami przytulającą Żółtą w wiadomym stanie. Temu wszystkiemu przygląda się ŻP.
Jeszcze niedawno Niebieska Perła sama płakała jak jakiś Jaspis jej zabierał przytulankę, więc niech nie narzeka.
Aż się Perle szkoda zrobiło, że to teraz jej Pańcia jest tą siostrą, która musi pocieszać.
NIE WOLNO ZABIERAĆ JEJ PAŃCIOWEJ PRZYTULANKI, OK?
No tak, pocieszanie jest o wiele trudniejsze niż płakanie…
Ale Pańcia płakała ostatnie kilka tysięcy lat, więc to chyba “miła” odskocznia od rutyny
Perła wtedy prawie wypłakała morze łez, aż w końcu druga Jaspis się wściekła i wyrwała tamtej pierwszej przytulankę, a następnie oddała ją Perle.
Poprzez “miłą” ma na myśli nie wymagającą używania wielkich chusteczek?