Nie zastanawiał się zbytnio nad ich ilością. Bardziej szukał spoosbu na wydostanie się z tego miejsca. Jakiegoś wyjścia, lufciku czy czegoś w tym rodzaju.
Siada sobie przy nich i wyciąga tele… A nie, zostawił go w pokoju Perły. W takim razie Kevin po prostu siedzi w sąsiedztwie tych nieporuszalnych drzwi i usiłuje wymyślić, co by tu zrobić.