Miasto Hammer
-
- Wolę dmuchać na zimne. Zwłoki na przykład, hehe. - odparł, a typowo orcze poczucie humoru nie opuszczało go nawet w takiej sytuacji.
Nikt Cię nie śledził, a przynajmniej nie białowłosa, więc tym razem spokojnie dotarłeś do swojego tymczasowego lokum.
-
Connell FlioNhor
-Pierwszym akapitem mojego testamentu będzie prośba, żeby trzymać cię z dala od mojego ciała. - Odparł. - Jednak, nie utrzymujmy grobowej atmosfery, bo nie wychodzę. Jeszcze. - Usiadł na łóżku. - Jak tam nowinki? Wydarzyło się coś ciekawego wśród Paladynów, lub na świecie?Jonathan Waasi
Zakluczył się więc w swoim pokoju, gdzie zabrał się za rysowanie szkiców jego obiektu zainteresowania, czyli siedziby Paladynów. -
- Chyba nie. Nie wiem z resztą. Chcą mnie znowu na misję wysłać, na kolejne zadupie.
Poszło sprawnie, ale narysowałeś jedynie uliczki wokół i budynek z zewnątrz, to wnętrze powinno Cię interesować bardziej.
-
Connell FlioNhor
-Ale tobie to chyba tak na prawdę nie przeszkadza? W końcu, wiesz, nie wyglądasz na kogoś, kto cieszyłby się z stania w bramie miasta.Jonathan Waasi
Przynajmniej na oko mógł zobaczyć propozycje dróg ucieczki, jak to się w ogóle uda. Zresztą, czy jego magia nadal była ukryta, czy już mógł jej używać? Szczerze wolałby pierwszą opcję. -
- Jakoś mnie ta misja w Mrocznej Puszczy zmęczyła i mam tego wszystkiego dość jak na razie. Demonów, Nadludzi, Kapłanów Pustki, mroku, kultystów i reszty tego gówna. Orkowie też czasem chcą odpocząć.
Gdybyś wolał pierwszą opcję, to byłbyś już dawno martwy, bo wtedy Paladyni pod bramą wykryliby Cię i zabili, kończąc w ten smutny sposób cały Twój żywot i misterny plan.
-
///Pierwsza opcja to magia nadal ukryta i niewykrywalna akurat.///
Connell FlioNhor
Pokiwał głową dając znak, że rozumie.
-Mam z kimś pogadać na ten temat? -
Mogłeś użyć, ale wtedy najpewniej cały kamuflaż szlag by jasny trafił.
- Raczej to niewiele da, ale dzięki za troskę… Masz wyzdrowieć, bo jak mi przydzielą jakiegoś gówniarza, który ledwo mieczem machać potrafi, to sam mu pierdolnę, nie będzie potrzebować do tego hordy Nieumarłych.
-
Jonathan Waasi
Czyli trzeba kombinować. Do nich dołączyć raczej nie będzie mógł, a jak już, to zajmie to za dużo czasu.Connell FlioNhor
Pokiwał głową, zgadzając się.
-Nie traktuj go za ostro, bo jak zobaczy demona, to się położy i zacznie płakać. -
Proces rekrutacji pewnie niewiele różniłby się w tym wypadku od przesłuchania i egzekucji, więc lepiej zrobić wszystko, aby nie wpaść w ich ręce.
- Ta… Załatwić Ci coś z miasta? Albo domu? Wiesz, w razie jakbyś musiał tu jeszcze posiedzieć.
-
Jonathan Waasi
Tak, to z pewnością dobra myśl. Obstawiał też, że łapówki nie przechodziły wśród Paladynów.Connell FlioNhor
-Spis odkrytych i opisanych artefaktów magicznych pióra Yogha van Belsa, jeśli można. Tak dla zabicia czasu. -
Byli strażnikami dobra, pokoju i sprawiedliwości w Elarid, więc niezbyt. A nawet gdyby nie to, Złote Włości i zakonny skarbiec dawały tak wielkie przychody, że żaden Paladyn pewnie nigdy nie musiał martwić się o złoto.
- Ta, coś o Alchemii, da się zrobić. Coś jeszcze?
-
Jonathan Waasi
A prostytuki i żebracy nie tkwili na tych ulicach, by ich opłacać.Connell FlioNhor
-Nic więcej, to wszystko. A przy książce to szukaj po prostu “Bels”. -
Byli w każdym mieście, nawet tutaj, o ile zejdzie się z głównych ulic i placów, aby dobrze poszukać.
Pokiwał głową i opuścił pomieszczenie, ciężko trzaskając za sobą drzwiami.
-
Jonathan Waasi
Będzie trzeba dobrze manewrować, żeby nie wpaść, ani nie zostać zadźganym pod jakąś karczmą. Zapisał ten pomysł gdzieś z boku, po czym zastanowił się nad innymi opcjami. Włamanie się byłoby samobojstwem, handlarzy nie przyjmowali, a nie miał nic, co zrobiłoby z niego posłańca. Chyba. A nawet jeśli, to na takiego nie wyglądał.Connell FlioNhor
I znowu pozostał sam na sam ze swoimi myślami. To dobra chwila, żeby porównać kuchnię elficką z kuchnią mrocznych elfów, by raz na zawsze rozstrzygnąć w swoim życiu, która była lepsza i dlaczego. -
Miałeś informacje o Magu, którego próbowali za wszelką cenę zgładzić, a później nawet zadbali o to, aby wymazać go z historii. Nie oznacza to, że musisz od razu wbić sztylet w plecy swojego nowego mistrza, ale sprzedanie im fałszywych informacji to też jakiś plan.
Jeśli ktoś nie gustował w mięsie Wielkich Pająków to wybór wydawał się oczywisty. No i Elfy robiły o wiele lepsze wino niż inne nacje, w tym ich mroczni kuzyni.
-
Jonathan Waasi
Dobrze. To część planu. Problem polega w nim na tym, że mogą dociekać, skąd ma te informacje. Ale za to korzyści były też wysokie. To już mogło zrodzić plan.Connell FlioNhor
Fakt, jego rasa zbytnio skupiła się na wojsku, a szkoda, bo mogłaby podbić świat kulinarnie. -
Który szczegóły musisz opracować sam, narrator nie będzie żyć wiecznie.
Chyba Drowy w większości gustowały głównie w podbojach, ale w dosłownym znaczeniu tego słowa, co wychodziło im nieźle, jak na razie.
-
Jonathan Waasi
Dobrze, ale pozostaje ważna kwestia do zadania pytania. Jak u Paladynów było z szybkością otrzymywania wiadomości? Bo o tym pewnie ktoś kiedyś zdradził informację.Connell FlioNhor
Apetyt rośnie w miarę jedzenia, a jeżeli będzie tutaj czekał wystarczająco długo, to może jego rodacy wpadną z wizytą… byleby do tego czasu zdążył zabarykadować drzwi i wybrać jakąś łagodną metodę samobójstwa. -
Nie, nikt nigdy nie zdradził Ci takiej informacji, ale mogłeś domyślać się, że wszystko zależy nie tylko od odległości, ale i wagi danej wiadomości.
//Masz zamiar robić tą postacią coś konstruktywnego czy mam przewinąć?//
-
Jonathan Waasi
Raz kozie śmierć. Może jak już go pojmą i poprowadzą na karę śmierci, to spadnie ze schodów i sobie kark skręci. Przejrzał jeszcze raz szkice, zabrał złoto i ruszył, by poszukać żebraków i prostytutek w gorszych ulicach.///Spoko, możesz przewijać.///