Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Pandemia
  3. Moskwa

Moskwa

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Pandemia
903 Posty 2 Uczestników 19.4k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001 Elarid
    napisał ostatnio edytowany przez
    #601

    Zerknął i po chwili wpatrywania się, odwrócił się, wzruszając ramionami.
    - Niby nasz mundur, ale na oczy widzę pierwszy raz. - odparł, co jednak nie było niczym dziwnym, spędziliście tu mało czasu, a do tego odcięci od pozostałych, tak lokalnych, jak i przysłanych razem z Wami.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • RadiotelegrafistaR Niedostępny
      RadiotelegrafistaR Niedostępny
      Radiotelegrafista Metro 2035
      napisał ostatnio edytowany przez
      #602

      — Dobra, otwieraj. — Polecił i opuścił broń, jednak z biodra wciąż celował nią w drzwi, w razie “gdyby”. Ostrożności nigdy nie za wiele, szczególnie w takiej sytuacji.

      "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

      Samantha "The Cat" (Infinity Train)

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001 Elarid
        napisał ostatnio edytowany przez
        #603

        Skinął głową i po chwili ciężkie metalowe wrota ustąpiły. Jednak żołnierza, który się za nimi znajdował i który wcześniej rozmawiał, już nie było. Nim zdążyliście wyjrzeć na zewnątrz, do wnętrza bunkra coś wpadło, odbijając się od ściany i upadając tuż za Waszymi plecami. Ty, jako wprawny wojak, nie miałeś problemu z rozpoznaniem, co to, podobnie jak i Twoi mniej doświadczeni kompani: Granat.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • RadiotelegrafistaR Niedostępny
          RadiotelegrafistaR Niedostępny
          Radiotelegrafista Metro 2035
          napisał ostatnio edytowany przez Radiotelegrafista
          #604

          “Kurwa. Serio?” przemknęło Potomkinowi przez myśl, gdy rzucił się na granat jak dzikie zwierzę.
          Chwycił go w swoją dłoń i od razu wyrzucił przez otwór strzelniczy, błagając w duszy, by nie rąbnął mu w dłoni.
          — ZAMKNIJ TE DRZWI! — Wydarł się, jeszcze kiedy rzucał.

          "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

          Samantha "The Cat" (Infinity Train)

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001 Elarid
            napisał ostatnio edytowany przez
            #605

            Cudem zdołałeś uniknąć poszatkowania, bo nie miałeś pewności, czy pancerz wytrzyma wybuch i trafienia odłamków, nim jednak tamci zdążyli wykonać Twoje polecenie, w drzwiach stanęło czterech uzbrojonych w Kałasznikowy mężczyzn, których lufy były skierowane prosto w Twoich kompanów. Tamci zrobili to, co większość na ich miejscu: Rzucili swoją broń i podnieśli ręce w górę.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • RadiotelegrafistaR Niedostępny
              RadiotelegrafistaR Niedostępny
              Radiotelegrafista Metro 2035
              napisał ostatnio edytowany przez
              #606

              // Nie chcę łamać charakteru postaci, ale nie chcę też od razu umierać…//

              "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

              Samantha "The Cat" (Infinity Train)

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001 Elarid
                napisał ostatnio edytowany przez
                #607

                //Możesz spróbować się bronić i nie zginąć od razu. Teoretycznie.//

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                  RadiotelegrafistaR Niedostępny
                  Radiotelegrafista Metro 2035
                  napisał ostatnio edytowany przez Radiotelegrafista
                  #608

                  // Dobra, pierdzielę, nigdy nie złamałem charakteru i teraz tego też nie zrobię. Trzeba się szanować. //

                  Potomkin zaklął szpetnie zza przyłbicy.
                  “No i masz staruchu.” Myśl przemknęła przez jego umysł w mgnieniu oka. “Przeżyłeś Afgan, przeżyłeś Czeczenię, zginiesz w niezdobytej Moskwie, w Matuszce. Kurna, jak dobrze, że tu.”
                  Na trwający ułamki sekundy moment przymknął oczy.
                  “Boże, powiedz chłopakom, że idę.”
                  —PADNIJ! — Wrzasnął do swoich.
                  Szarpnął karabinem nie spuszczając go z ramienia i nakierował lufę wprost na czterech, bez sekundy wahania naciskając spust, uwalniający strumień pocisków kalibru 12.7mm. Zacisnął palec, jakby tylko nim chwytał się życia, bo czy właśnie tak nie było?

                  "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                  Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                    RadiotelegrafistaR Niedostępny
                    Radiotelegrafista Metro 2035
                    napisał ostatnio edytowany przez Radiotelegrafista
                    #609

                    // Yaba daba doo, skurwysyny. //

                    "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                    Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001 Elarid
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #610

                      //Ja tylko uprzedzam, że w ten sposób rozwalisz też swoich dwóch jełopów, chyba że taki był zamysł.//

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                        RadiotelegrafistaR Niedostępny
                        Radiotelegrafista Metro 2035
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #611

                        //Zdrajcy, ale Potomkin nie miałby serca ich rozstrzelać. Niech się przestraszą i padną na ziemię czy coś. //

                        "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                        Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001 Elarid
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #612

                          //No to im to krzyknij, stoją do Ciebie plecami, a twarzami do tych, którzy do nich celują, nawet nie wiedzą, że chcesz zacząć strzelać.//

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                            RadiotelegrafistaR Niedostępny
                            Radiotelegrafista Metro 2035
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #613

                            // Zedytowane. //

                            "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                            Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001 Elarid
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #614

                              Twoi kompani zareagowali odpowiednio szybko, w porę osuwając się na ziemię. Niestety, pozostali nie mieli tyle szczęścia lub refleksu, bo nim zdołali wystrzelić, trzej byli już martwi. Widocznie nie spodziewali się, że zaatakujesz, oczekiwali poddania się, tak jak zrobili to pozostali. Zginęli trzej, bo ten ostatni w porę odskoczył za bunkier, unikając ich losu. Co do twoich towarzyszy to mogłeś o nich wiele złego powiedzieć, ale trzeba przyznać, że tym razem zareagowali szybko i trzeźwo, od razu podrywając się z ziemi, aby zamknąć drzwi, a jeden zdołał jeszcze wciągnąć do środka kałasznikowy dwóch z atakujących.

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                Radiotelegrafista Metro 2035
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #615

                                Potomkin spojrzał na nich, nie dając wiary, że ich troje wciąż żyje. Jednak szybko ogarnął się, nie miał przecież czasu na to, by cieszyć się z braku dziur w swojej klatce piersiowej.
                                — Bronimy, towarzysze. Bronimy. — Rozkazał i sam podbiegł do głównej strzelnicy, gdzie zamontował karabin w gnieździe. Teraz już dobrze wiedział, że otacza ich wróg i nie musiał oszczędzać spustu. Od razu wyszukał każdego, kto znalazłby się na horyzoncie.

                                "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                                Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001K Niedostępny
                                  Kubeł1001 Elarid
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #616

                                  Nie byli głupi, żeby wleźć prosto w zasięg broni maszynowej, więc nikogo nie mogłeś ustrzelić, podobnie jak twoi kompani przy drzwiach. Trwało to dobre pół godziny i nic się nie działo.
                                  - Ściągają pewnie jakieś działa albo miotacze ognia. - mruknął ponuro jeden z żołnierzy.
                                  - E tam. Jak mają czas, to wezmą nas tu głodem albo wpuszczą jakiś syf do wentylacji.

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                    RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                    Radiotelegrafista Metro 2035
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #617

                                    Potomkin skomentował ich rozważania głuchym mruknięciem pozbawionym aprobaty. Teraz nie mieli wielkiego wyboru. Mogą czekać na prawie pewną śmierć tutaj albo opuścić bunkier i zostać poszatkowanym dziesiątkami kul, ewentualnie poddać się i otrzymać jedną, w potylicę.

                                    "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                                    Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001K Niedostępny
                                      Kubeł1001 Elarid
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #618

                                      Choć ani nic nie widziałeś, ani nie słyszałeś, to miałeś przeczucie, że teraz przynajmniej kilkanaście osób okrążyło bunkier, czekając na wasz ruch. Może zakładali, że rzeczywiście jesteście aż tak głupi, przerażeni lub zdesperowani, aby zaatakować? Oni zaś najwidoczniej chcieli wziąć bunkier nietknięty, więc nie mogli wykorzystać materiałów wybuchowych, a nie mieli pod ręką nic, czym mogliby pozbyć się was od razu, więc po chwili od strony drzwi dało się słyszeć:
                                      - Żołnierze! Podziwiamy waszą odwagę i kunszt wojennego rzemiosła, bowiem jako jedyni na całej linii utrzymaliście swoją pozycję! Ale to koniec! Nie otrzymacie odsieczy, znikąd nie przyjdzie wybawienie! Dlatego macie wybór: powolną, głodową śmierć, uduszenie się lub spalenie żywcem bądź opuszczenie bunkra bez broni, z rękami w górze! Zwyciężyliśmy waszych komunistycznych towarzyszy! Wypuszczenie trzech zwykłych żołnierzy nie zaszkodzi nam w żaden sposób! Macie godzinę na odpowiedź!

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                        RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                        Radiotelegrafista Metro 2035
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #619

                                        Potomkin odetchnął. Nie spuszczał dłoni z DShK. Nie potrafił, choć mięśnie jego palców błagały o chwilę odpoczynku. Dłonie pamiętały, były czujne. Pamiętały Kandibagh.

                                        Jechali wtedy BTRem do położonej o kilkanaście kilometrów dalej wioski, w której okolicy trwały zacięte walki między odciętym od kilku dni oddziałem, a Talibami. Żwirowa droga, która do niej prowadziła wiła się pustynią, nie trudno było z niej zjechać i zgubić się. Na całe szczęście mieli z sobą obytego w terenie oficera, Turgieniewa. Taczankin pamiętał go dobrze. Zawsze nosił paradną czapkę i okulary przeciwsłoneczne, a na szyi wieszał myśliwską lornetkę. Dobry był z niego gość, w boju, i w bazie też.

                                        Mniej więcej w połowie drogi UAZ z oficerem w środku wjechał w ukryty ładunek. Huknęło, terenówkę wyrzuciło w powietrze, kilka razy koziołkowała. Zaraz po tym gdzieś zza wzniesienia zawył pocisk, który walnął prosto w transporter, unieruchamiając go.

                                        Cały oddział od razu ewakuował się z pojazdu, zabierając z sobą rannego kierowcę. Potomkin pamiętał, jak wyskakiwał wtedy włazem, był młody i niedoświadczony. Wylądował na żwirze i od razu wyrżnął jak długi. Tyle było z tego dobrego, że z tej pozycji dostrzegł przygniecionego wrakiem UAZa Turgieniewa. Razem z kolegą, Skośnym, podbiegli do niego osłaniając się nawzajem i pozbierali go. Oficer miał na tyle szczęścia, że wyleciał z samochodu gdzieś po drodze i przeżył, okupując to wstrząsem i kilkoma połamaniami. Czy to wystarczyło, by powstrzymać go przed objęciem dowodzenia? Bynajmniej.

                                        Całą ekipą pobiegli z Tunrgieniewem na rękach do znajdującego się kilkadziesiąt metrów dalej gospodarstwa. Kilka budyneczków, stodoła i mieszkanie.

                                        W środku czekała tylko kobieta, nie stara i nie młoda, i dwójka opalonych dzieci. Od razu zajęli cały teren, obsadzili budynki, powybijali otwory strzelnicze i nadali prośbę o ewakuację. Rodzina nie protestowała, nie mogła w końcu. Matka trzymała dzieci z dala od żołnierzy, przez pierwsze parę godzin patrząc na nich spode łba.

                                        Odsiecz nie nadchodziła, w przeciwieństwie do Talibów. Ci bardzo entuzjastycznie podchodzili do wizji wystrzelania sowietów i godzina za godziną, w dzień i noc szturmowali gospodarstwo. Turgieniew rozstawił wszystkich podkomendnych tak, by każdy kąt okolicy pozostawał strzeżony. Z niewielkiego składziku stworzył centrum dowodzenia. Miał pod sobą tuzin funkcjonalnych ludzi i nie zamierzał ich stracić.

                                        Potomkin siedział wtedy na dachu budynku mieszkalnego. Był odpowiedzialny za obsługę PKMa. W noc jego dłonie, oparte o chłodny metal, marzły i drętwiały. Co rusz czuł pokusę, by ściągnąć je z spustu, rozetrzeć, rozgrzać i w końcu, po kilku kwadransach, poddał się jej. Co za ulga! Powracające krążenie skrzyło w żyłach, pulsowało, ożywiając dłonie i nadając i naturalnej barwy. Młody żołnierz tarł i tarł, ciesząc się z zaniku sinizny.

                                        Aż do momentu, w którym kula z świstem ominęła jego twarz o zaledwie kilka centymetrów.

                                        Taczankin od razu rzucił się ku spustowi, ale w panice nie umiał wychwycić wąskiego języka w ciemności. Kolejna milisekunda i kolejny pocisk, wzruszający pył po uderzeniu w ścianę. Żołnierz w końcu znalazł to, czego tak długo szukał i bez pamięci zacisnął palce, a karabin wypuścił z siebie długą serię, chaotyczną, lecz skuteczną. Wrogie kule zamilkły. Kilka godzin później żołnierze zebrali się na spotkanie z Turgieniewem. Ten, pomimo ran i bólu, jasno im przykazał: “Czujność, towarzysze! Czujność to klucz!”

                                        Czterdzieści osiem godzin później wszyscy, wycieńczeni i wygłodzeni, ale żywi, wrócili do bazy.

                                        Dlatego Potomkin nie puszczał karabinu. Wiedział, że należało być czujnym, nawet wtedy, gdy sytuacja wydawała się beznadziejna. A jeżeli przypłaci to śmiercią… to znaczy, że było mu to pisane.

                                        — A więc? — Zapytał swoich towarzyszy po długim czasie. — Jaka jest wasza odpowiedź?

                                        "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                                        Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001K Niedostępny
                                          Kubeł1001 Elarid
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #620

                                          - Czy naprawdę przydamy się naszym martwi? - zapytał jeden, gdy drugi smętnie milczał, oparty o ścianę. - Jeśli rzeczywiście chcą nas wypuścić, to można spróbować. A jeśli tylko my przeżyliśmy, to ktoś musi donieść informacje do naszych zanim znów zaatakują.

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy