Begin
-
Dodaj +2 z mojej nadludzkiej niebywałej kognicji
-
- Dzięki wielkie. - wsiadł na wóz i usiadł na miejscu które użyczył mu woźnica. - Tak przy okazji, nazywam się L. J. . Chyba warto się poznać, skoro chwilę będziemy podróżować.
-
//Moja nadludzka niebywała kognicja mnie zawiodła ;c
-
- Jeśli powiesz mi gdzie dostanę jakąś włócznię i łuk, zniknę z twoich oczu natychmiast, my lady! - Uśmiechnął się jeszcze raz do tej złej gry, odsuwając się na tyle, by cięcie miecza z doskoku go nie dosięgło.
-
bulba
— Nie wiem, ale podoba mi się twój tok myślenia.
Odwiesiła szablę i zaplotła dłonie na piersi.gulasz
— Jestem Evan. Pewnie zbieracz kart, co?Wikuś
— Może tak, może nie. Są sposoby, żebym gadał, ale jakoś nie jesteś skłonna, kwiatuszku.Vapen
— Wszystko dobrze? Jakoś słabo wyglądasz. Nie jesteś czasem głodna? -
- Jeśli dłużej pogadamy to może nawet cię zauroczy! Nie wyglądam jak ci bisze z koreańskich dram, ale z tego co wiem, mam w sobie minimum uroku. I dużo krwi, ale to już wiedza, którą nabyłem licznymi doświadczeniami. - Uśmiechnął się szeroko susząc śnieżnobiałe zęby.
-
- Jeszcze to do mnie nie dotarło, ale zdaje się że tak. - przetarł dolną część twarzy dłonią i spojrzał się w niebo. Jaka w zasadzie była pora dnia?
-
bulba
Dziewczyna zaśmiała się.
— Nie mam cierpliwości do uczniaków, prawdę mówiąc. Nie wyobrażam sobie kogokolwiek uczyć. A co do koreańskiego uroku… to jesteś pierwszym Koreańczykiem, który wygląda na pełnoletniego.gulasz
Było wczesne popołudnie. Evan pogonił konia i wóz ruszył. -
- Bo ja się tylko wychowałem w Korei. Z krwi jestem pół serbem, pół szkotem. Tak, to są dwa najbardziej denerwujące się i chamskie narody. Nie, nie jestem alkoholikiem. - Odpowiedział od razu na dwa pytania, które najczęściej padają po poznaniu jego rodowodu. - A z koreańcami już tak jest, że do 40 wyglądają jak licealiści, a po niej jak chińscy informatycy. No i są cholernie gadatliwi. Ja też. Ogólnie Dokja jestem. Kim Dokja. - Sprezentował jej parodię ukłonu zakręceniem ręką w ramach przedstawienia się.
-
— To skąd to miano, skoro taki z ciebie Koreańczyk, jak ryba z kota trzymanego w akwarium?
-
- Bo tam się urodziłem, wychowałem, uczyłem, zruinowałem sobie życie i do Koreańskiej Armii właśnie wstąpiłem. Poza tym, to fajnie brzmi. Bohaterowie w równoległych światach zazwyczaj są z Japonii, Ameryki, Rosji czy Anglii. Koreańczycy za to wydają się być wrzucani tylko do miejsc, gdzie trzeba walczyć o przetrwanie i zdradzać się nawzajem. W sumie to tego też się spodziewałem od Krainy na samym początku. Nie żebym się zawiódł, wolę nie dostać kosy w żebra na samym początku.
-
— Mogę cię zabić, jeśli ci będzie zależało. Po prostu ładnie poproś. W samym Beginie bycie miłym się jak najbardziej opłaca.
-
- Z twoich rąk, nawet śmierć byłaby rozkoszą, jednak chciałbym chwilę pożyć, w końcu chwilę temu dostałem kulkę w łeb. Czyli to miasto nazywa się Begin… Jak początek. Śmiesznie. A ty jesteś… - Tu się zatrzymał, dając szansę cycatej ślicznotce na przedstawienie się.
-
— Jestem Eveline. Dostałeś w łeb? Biedaczek. Bywało tu paru takich, ale się nie chwalili, bo sami strzelali.
//o cyckach nic nie było, ale niech ci będzie
-
// Skrzyżowała ręce na piersi, więc coś tam musi być :V//
- Eveline, wiesz gdzie znajdę tu jakieś karty? Bo patrząc na pokojowe warunki wokół, chyba zacząłem przygodę od nie tego etapu. -
-Ugh, kwiatuszek - przez chwilę zastanawiała się nad kopnięciem lub obrażeniem za to mężczyzny, ale doszła do wniosku, że powinna skupić się na zdobyciu tego, po co tu przyszła - Dobra, cokolwiek, zapomnij o kradnięciu kart. Po prostu powiedz mi, co muszę zrobić, żebyś dał mi swoją kartę.
-
bulba
— Trochę tak. To na zachodzie trzeba się zbroić. Tutaj jedynie uważać na mojego konkurenta, który się narzuca ludziom którzy go zauroczą.wikuś
— Zastanawia mnie, jak się zdrabnia twoje imię. Nat? Nastka? Natka?
Podniósł się do siadu i westchnął. A następnie ni stąd ni zowąd zmienił się w dziewczynę. -
Przez chwilę stała w ciszy próbując zrozumieć, co się właśnie stało.
-Um… Kumple mówią mi Nat. Hej, pojebana akcja, ale czy nie byłaś przed chwilą facetem? -
— Nie podobałam ci się jako facet, no to już nim nie jestem, Nat.
Wzruszyła ramionami, jakby to było oczywiste. Następnie wstała i odłożyła butelkę pod ladę. -
-Huh, okej. Hej, czy każdy w tej krainie potrafi zmienić nagle płeć? I czy można się tego nauczyć? - spytała zaciekawiona odkładając na razie temat karty na bok na rzecz dowiedzenia się więcej o zmiennokształtności Susła.