Porte Isla
-
Wszedł do środka i usiadł przy ladzie barowej. - Jakie piwo macie?
-
— Zimne. Poza kotryjskim to masz to co się akurat na dostawie trafi. Jakie wolisz?
-
- Kotryjskie. Opowiesz mi co nieco o miejscu pochodzenia…? Jak masz na imię? Ja jestem Dokja
-
— Luka. A co byś chciał wiedzieć o Kotrii? Farma jak farma.
-
- A, czyli to po prostu nazwa farmy. W takim razie nic, Luka. Wiesz gdzie znajdę Panią Kapitan z Talii i jakąś dobrą broń?
-
— W tym samym miejscu. Na Mrocznym Widmie.
-
- Dużo mi ta nazwa nie mówi. Uchylisz rąbka tajemnicy?
-
— Duży statek, ciemne żagle, dzieciaki na pokładzie. Na pewno znajdziesz.
-
- Dość… nietypowa załoga. Jakaś dziwna rasa nieśmiertelnych czy zwykłe dzieci? Czemu akurat one?
-
— Długa historia. Lepiej, żeby Kapitan ci o tym opowiedziała.
-
- A jest na wyspie jeszcze ktoś kto ma karty? Albo najlepiej jest w Talii?
-
— Któryś kapitan, ale średnio mnie obchodzi który. Jestem tu z grubsza nowy.
-
- No to witaj w klubie, bo dzisiaj tu przybyłem. A wiesz kto będzie wiedział, Luka?
-
— Holender. On zna wszystkich.
-
- Ale ja nie znam jego. Gdzie go znajdę?
-
— W latarni morskiej.
-
- Dobra. To jeszcze daj mi coś ciepłego i jakiś pokój, dobry człowieku.
-
— Do picia czy ubrania?
Podał mu kluczyk. -
- Żarcia.
-
— Zupę czy kotleta?