Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Odrodzenie Ziemi
  3. Karty Postaci

Karty Postaci

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Odrodzenie Ziemi
30 Posty 8 Uczestników 1.3k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • AsarothA Niedostępny
    AsarothA Niedostępny
    Asaroth
    napisał ostatnio edytowany przez
    #16

    Imię: Aedan Dante Gusema.
    Przydomki: Tak naprawdę nie ma żadnego. Nie ma co się dziwić, nie zasłużył na nie. Jednak zawsze chce, by mówiono na niego Dante, a nie Aedan. Przez co, niewiele osób wie jak naprawdę się nazywa.
    Płeć: Mężczyzna
    Wiek: 24 lat
    Forma: Czysty
    Pochodzenie: Phobos i Deimos. W sumie Aedan’owi nigdy nie robiło różnicy z którego dokładnie księżyca pochodzi. Nie było to dla niego istotne.
    Zawód: Pirat, choć dla niego słowo te nie do końca oddaje w pełni charakteru jego zawodu. On sam określa się jako wolny najemnik. Zawsze tłumaczy to w ten sposób: „Słuchajże w końcu ! Po raz ostatni Ci mówię, że jesteśmy wolnymi najemnikami. I nie, nie znaczy to że wolno pływamy Ruani. Gdy najdzie nas na to ochota to ograbimy statek, a kiedy nadarzy się okazja na zarobienie grubych kredytów to przewieziemy szanownego Pana z jednego krańca galaktyki na drugi.”
    Umiejętności: Jest świetnym pilotem, sam mówi że najlepszym w całej galaktyce. I chociaż jeszcze nikt tego nie weryfikował - co reszta załogi chętnie mu to przypomina - to lata naprawdę dobrze. Dobrze walczy szablą i strzela z pistoletu. Jest również zręcznym pięściarzem. Stara się trenować jak najwięcej, bo jakby nie było od tego zależy jego życie. Jest obeznany z historią układu słonecznego.
    Wady: Nie potrafi walczyć inną bronią niż tą, którą ma. Jest nałogowym palaczem, bez papierosa za uchem czuje się nieswojo i często traci przez to koncentracje. Również uwielbia uprawiać hazard, zawsze znajdzie gdzieś jakiegoś “pewniaczka”, który rzadko się nim okazuje.
    Historia: Aedan urodził się na statku. Tak naprawdę pierwsze 10 lat swojego życia spędził na kutrze swoich rodziców. Jego matka Lear i ojciec Augustus byli historykami i archeologami. Stąd też wspaniały pomysł, by nazywał się jak król Dalriady (Szkocja), co jemu oczywiście nie przypadło do gustu. I choć bardzo chętnie Aedan odpowiedziałby o przygodach podczas wypraw historyczno-archeologicznych to tak naprawdę w żadnej nie brał udziału. Siedział na statku i czytał ich notatki, czy książki. Za to jego rodzice w tym czasie zbierali materiały, różne artefakty czy walczyli z “tymi zawszonymi hienami, którzy zawsze są tam gdzie ich nie potrzeba”. Mowa tu o łowcach artefaktów, którzy później sprzedawali swoje zdobycze na czarnym rynku. Po 10 roku życia, Aedan został oddany swemu wujowi Gurmanowi na kilka lat, by jego rodzice mogli się wybrać na odrobinę bardziej niebezpieczne wyprawy. Jego wuj… od zawsze był specyficzny. Nosił się jak elita, choć mył raz na miesiąc, a i nie pracował. Zaś jego dom, jeśli można tak nazwać kilkanaście metrów kwadratowych na których walało się wszystko co tylko mogło, był bliżej poziomu emeryta bez grosza niż kogoś bogatego. Dante nie spodziewał się, że to właśnie wuj nauczy go władać szablą, obchodzić się ze statkiem i zaprezentuje przed nim przestępczy pół-światek Deimos. To właśnie robił, gdy jego siostrzeniec skończył 15 lat, zaś dwa lata później opowiedział mu wszystko o swoim życiu korsarza, o którym nie wiedzieli Lear i Augustus. Tym samym, Aedan postanowił zostać największym piratem w dziejach kosmosu. Przepraszam, korsarzem, jego wuj nienawidził słowa pirat. Uważał, że nie ma w nim za grosz honoru, dumy i lojalności. I tak razem z Gurmanem zaczęli latać po kosmosie i wykonywali małe zlecenia. Wszystkie musiały być bezpieczne i sprawdzone, żeby nie rzucać za szybko Aedan’a na głęboką wodę. Lata mijały na ich małych wyczynach, aż do 20 roku życia kiedy rodzice chcieli, by wrócił do nich. Co też się stało. Dostał on od niego jego własną, wysłużoną szable, którą ma do dziś i szkatułkę kredytów za ich wykonane zlecenia. Młody, przyszły najznamienitszy pirat, trenował dalej z zaleceniami swego wuja, ale też był coraz częściej widywany w podziemnym świecie Deimos. Nie żeby chciał uchodzić za gangstera, chociaż chciał tylko nigdy mu to nie wychodziło… Tak naprawdę najczęściej spędzał czas na graniu w karty, obstawianiu wyścigów małych kreatur i walk na pięści. Był tak zajęty tym wszystkim, że nie zanotował większego napięcia swych rodziców i ich przerażonych min, gdy w nocy cokolwiek wydawało dźwięk. Także przestali latać kutrem i pozwolili synowi przemalować go na czarno-czerwone barwy i nazwać go “Krukiem”. Zaczął coraz więcej latać i trenować również na statku, co spowodowało że tym bardziej nie myślał o powodach, które kierowały jego rodziców do tej decyzji. W końcu Aedan stracił wszystkie pieniądze na zakładach i zaczął sam brać udział w walkach pięściarskich, by wygrane pieniądze przegrywać na kolejnych zakładach. Chociaż warto zaznaczyć, że raz wygrał pistolet kinektyczny, od pewnego starszego jegomościa, który za wszelką cenę chciał go później odzyskać. I tak dni leciały Aedan’owi na treningu, lataniu, hazardzie i walkach. Sielanka ta, musiała się w końcu skończyć. Gdy miał 23 lata, wybuchła znów mała wojna między dwoma księżycami. Jego ojciec z matką zdenerwowani tym, zeszli do podziemia gdzie zbierali ludzi, by raz na zawsze połączyć oba księżyce pod jedną władzą. Ich syn nic o tym nie wiedział. Powiedzieli mu, że nie będzie ich tylko parę dni, by sprawdzić księgi w bibliotece Phobos. Minął tydzień, a oni nie powrócili do domu. W bibliotece również ich nie było, choć Dante wypytał każdego o nich. Słuch po nich zaginął, nikt nie wiedział czy żyją, czy to wina ich przeszłości jako historyków, czy przez jeszcze coś innego. Zaś przy samym domu zaczęli się kręcić różni, podejrzani ludzie. Nie żeby wcześniej tak się nie działo. Po prostu teraz było ich więcej i też częściej się pojawiali. Aedan zrozumiał, że to czas by opuścić to miejsce. Najpierw poleciał do wuja, ale gdy okazało się, że i on gdzieś przepadł to dla niego opcja była tylko jedna. Czas zacząć drogę, ku byciu najlepszym piratem w dziejach kosmosu. Zebrał swoją załogę w liczbie 3 osób, jednego drona i wyruszył w kosmos. Przez ostatnie pół roku razem z nimi wykonywali małe zlecenia jak za czasów latania z Gurmanem z nadzieją, że w końcu natrafią na większe zlecenie, które pozwoli im na lepsze modyfikacje kutra i w końcu będzie o nich słychać.
    Ekwipunek: Szabla (razem z monostrzeniem), krótki nóż, pistolet kinetyczny (3 magazynki przy sobie, dwa w pokoju). Dwie paczki papierosów, zapalniczka, mały notes z długopisem. Maska jak w sekcji wygląd. Nie ma żadnych zastosowań, nie licząc ochrony oczu od burzy piaskowej, etc. Potrzebuje modyfikacji.
    Majątek: Kuter “Kruk”, który dali mu jego rodzicie. Kuter ten, po paru modyfikacjach jeszcze przeprowadzonych przez ojca Aedan’a ma jedno działo jonowe i jedno laserowe. Posiada również osobne miejsca dla załogi, każdy ma swój mały pokoik z łazienką. Aedan w swoim ma również małą biblioteczkę z zebranymi materiałami przez jego matkę. Dodatkowo ma miejsce dla 5 myśliwców, gdzie obecnie jest ich 4. Kuter ma również kilka skrytek na łupy, gdzie wcześniej były trzymane zdobycze z wypraw archeologicznych i małą celę, mogąca pomieścić 8 osób. 1000 uniwersalnych kredytów (250 na „łebka”), dwa komunikatory bezpośrednie (jeden używany przez Aedan’a, drugi przez Mone).
    Towarzysze:
    Ruani - 24 letnia Afrodyta, mechaniczka załogi “Kruka”. Aedan poznał ją na jednej z wypraw wraz ze swoim wujem. On sam nie widział nic wielkiego w jej wyglądzie, czy umiejętnościach. Dla niego celem było wtedy, by czerpać jak najwięcej z wypraw i rad Gurmana. On zaś zobaczył w niej odpowiednią towarzyszkę dla siostrzeńca. Był pewien, że w końcu pójdzie w jego ślady. Widział ten błysk w jego oku, gdy rozmawiał o swoich wyprawach z dawną załogą. Tak więc zatrudnił ją do pomocy, gdzie uczyła się fachu mechanika, a przyjaźń między nią, a Aedan’em rosła z każdym dniem. Szczególnie lubiła to pokazywać, kiedy mu dogryzała czy rzucała sarkastyczne komentarze. Jednak i tak wie, że najbardziej wkurza go, gdy jej się czegoś nie chce. A naprawdę rzadko się jej chce coś robić. Przy sobie ma wibronóż, pistolet kinektyczny.
    Bosk - to 24 letni Maruder, którego Aedan poznał podczas “zwiedzania” przestępczego świata Deimos. Zajmował się on wtedy ochroną jakiegoś ważniaka. Porkosa? Pormosa? Nieważne to jak się nazywał, ważny jest za to fakt, że dostał po gębie od Aedan’a podczas jednej z wielu walk pięściarskich jaka się odbyła tego dnia. Dzięki temu zdarzeniu Bosk stracił pracę, a jego pracodawca życie. Bosk bardzo się zdenerwował, gdy przez jedną walkę stracił tak wiele. Przez kolejne pół roku obserwował jak Aedan stacza kolejne walki i zyskiwał do niego coraz większy szacunek. W sumie to nie miał nic innego do roboty. Po wyjściu na jaw, że zabił swego pracodawcę, nikt nie chciał go zatrudnić. Ale nie wiedział tego, że Aedan też go obserwuje. Pewnego dnia, po ciężkiej walce, podszedł on do Boska i zaczął rozmawiać z nim o walkach, stylach, czy technikach odpowiednich do wygrania pojedynku. Bosk zadziwiony, że ktoś nie uznał go za zwykłego, mało inteligentnego Marudera, jeszcze bardziej zaciekawił się młodzieńcem i zaoferował mu swoje usługi, na co Aedan od razu się zgodził. I tak od tamtego czasu, gdy tylko pojawiał się tam gdzie było coś nielegalnego na Deimos, Bosk zawsze mu towarzyszył jako jego ochroniarz. A od teraz zaczął mu towarzyszyć wszędzie, jako członek jego załogi. Przy sobie ma kastet, pistolet kinektyczny i kinektyczną strzelbę.
    Mone Tensuns - to 26 letni mężczyzna, Czysty. Pochodzi on z Phobos, co nie przeszkodziło mu w tym, by spędzać jak najwięcej czasu w Deimos u swej ciotki Teriny. Dzięki temu miał okazję poznać się z Aedan’em, gdy miał 17 lat. Od razu przypadli sobie do gustu. Są do siebie bardzo podobni i oboje uznali, że bycie korsarzem to świetna rzecz. Chociaż Mone ma lepszy dryg do liczb od swego przyjaciela. Razem trenowali na “Kruku” i walkę szablami. Przy sobie ma szable, pistolet kinektyczny i karabin plazmowy (pozostałość po ojcu Aedan’a).
    Ka’iran - Bojowy dron - nie ma nóg, zamiast tego unosi się w powietrzu dzięki sile silnika z którego wydobywa się mały płomień - głównie do ochrony kutra. Jest to dron, którego kupił kiedyś od podejrzanego handlarza w Deimos. Ma zepsuty moduł głosu, Aedan próbuje go naprawić od paru lat, ale mu to nie wychodzi. Może w końcu kupi nowy.
    Wygląd:
    KP Odrodzenie Ziemi.jpg

    // Mam nadzieję, że wszystko jest dobrze. To mój pierwszy PBF, więc jak coś będzie nie tak to postaram się jak najszybciej to lepiej opisać.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • Omeg12O Niedostępny
      Omeg12O Niedostępny
      Omeg12
      napisał ostatnio edytowany przez Omeg12
      #17

      Zaakceptowane. Zaczniesz na Ceres jak zrobię temat.

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • bulorwasB Niedostępny
        bulorwasB Niedostępny
        bulorwas
        napisał ostatnio edytowany przez
        #18

        Imię: Flint Reed-Davis
        Przydomki: Brak.
        Płeć: Mężczyzna
        Wiek: 28 lat
        Forma: Czysty
        Pochodzenie: Mars
        Zawód: Dawnej hutnik w jednym z kompleksów miejskich, teraz żołnierz Syrtiskiej Armii Ludowej
        Umiejętności:
        Posiada podstawowe wykształcenie
        Podstawowe przeszkolenie wojskowe
        Jak na zniszczonego pracą byłego robotnika, jest całkiem przystojny.
        W miarę dobrze zbudowany.
        Wady:
        O jakiejkolwiek wiedzy przekraczającej gimnazjum możemy zapomnieć, w wieku 15 lat już poszedł pracować, co i tak było dość opóźnionym startem kariery zawodowej jak na warunki jego osady.
        Ma nie za dobry wzrok, który musi poprawiać soczewkami (wydaje na to spory kawałek żołdu)
        Ma skłonność do używek.
        Historia:
        Życie Flinta było zadziwiająco spokojne jak na planetę, na której się wychował. Urodził się w prostej rodzinie robotników, była bieda, ale ojciec nie pił za dużo i matka była w miarę rozgarnięta, więc jakoś przędli. Skończył 9 lat edukacji, bo musiał się w międzyczasie opiekować chorym bratem, rodzice, jak wszyscy, pracowali w tym czasie w kopalni. Jako że był trochę bardziej kumaty i dość wykształcony na klasę społeczną, z której pochodził, a bratu się na tyle polepszyło, że mógł zostać sam, poszedł pracować do huty szkła, stanowisko, na które go przyjęli, zwolniło się kilka dni wcześniej w tajemniczych okolicznościach, kiedy jeden z robotników wpadł na nocnej zmianie do kadzi… Flint pracował tak i nabierał lat. Próbował się odciąć od rodziny, tym bardziej po tym jak ojciec padł z piach i jego matka się zestarzała, ale sumienie mu na to nie pozwalało. Przez bagaż życiowy, mało która kobieta interesowała się nim na dłużej, mimo iż był “słodki”, nie udało mu się założyć rodziny. Jak każdy robotnik w jego hucie, po czasie zaczął wychodzić razem z resztą brygady na piwo po robocie, narzekając po cichu na podatki. Wiedział, że Suweren ich kopuły bije się z jakimiś powstańcami na południu, ale uważał, że sprawa szybko ucichnie. Po 5 latach, gdy armia była już prawie u bram miasta, uznał, że nie ma co czekać jak reszta szczurów, czas zacząć działać. Wstąpił do ruchu oporu, który chciał wstąpić do Armii Ludowej, gdy ta przejmie miasto, zdobywając pierwsze zasługi poprzez wybicie straży miejskiej i oddanie im jednego z dystryktów. Wiedział, że to plany szaleńca, grupa kilkadziesięciu odszczepieńców bez prawdziwej broni nie da rady słabo uzbrojonej milicji. Przyszedł tam tylko po kwitek za udział w operacji i jakieś bazowe wyszkolenie z działania w strukturach militarnych. Na początku tej akcji, wywinął się, zgodnie z jego podejrzeniami akcja upadła, pomógł ewakuować niedobitków, by zdobyć jeszcze więcej punktów, przy okazji zabrał broń jednemu z milicjantów, którzy padli w trakcie szturmu. Razem z ruchem oporu wrócił do kryjówki i nadał wiadomość do przywództwa Armii o niepowodzeniu operacji. Miesiąc później był już na poligonie wraz z innymi świeżo zwerbowanymi, jednak jako rebeliant, był traktowany ciupkę lepiej. Po wyszkoleniu od razu został starszym szeregowym i wstąpił do 23 Kompanii ogniowej, 5 Pułku. Głównie brał udział w misjach partyzanckich i zasadzkach, ale zdarzały się takie na froncie. I tragedia wydarzyła się na froncie właśnie. Przez błędną interpretację rozkazu od dowództwa, utracili znaczną sił i musieli zarządzić przegrupowanie, podczas którego padła jeszcze połowa z ocalałych. 24 takich jak Flint zostało odesłanych na tydzień do domu w ramach ozdrowienia, jednak po tym jak połatali jego niezbyt głębokie rany, Flint nie chciał wracać do domu. Przekonał dowódcę jednostki medycznej, by przywrócono go do służby wcześniej, gdyż nie czuje obciążenia psychicznego. Po jednym dniu czekania na rozpatrzenie wniosku w koszarach i piciu z tymi wybierającymi się na przepustkę dostał nowy przydział. Nigdy nie słyszał o części armii czy formacji, do której go przypisali, więc był mocno zaskoczony, inni żołnierze w koszarach też mało wiedzieli. Jak tylko otrzymał koordynaty, przeniósł się na wskazane miejsce wraz z transportem zaopatrzenia. Został ugoszczony przez niestandardowo ubranych żołnierzy i zaraz czego go rozmowa z jego nowym dowódcą.
        Ekwipunek:
        Wyborowy karabin laserowy wraz z amunicją
        Uniwersalny karabin kinetyczny wraz z amunicją i bagnetem
        Prymitywny Nóż
        Lekki pancerz
        Mundur armijny
        Soczewki korygujące wzrok
        Butelka syntetycznego ekstraktu z tytoniu i waporyzator, wraz z dwoma zestawami akumulatorów.
        Standardowy zestaw żołnierski z plecakiem i śpiworem
        Majątek:
        Kawalerka, w której kiszą się jego matka i brat jest w sumie jego.
        Stary zdezelowany motor
        Trochę poukrywanych oszczędności w domu rodzinnym i u kilku zaufanych kumpli. Jakby wywalili go z armii czy uciekł, jeśli się do nich dostanie, będzie w stanie kupić sobie własną broń kiepskiej jakości i przeżyć przez kilka miesięcy bez stałego źródła dochodu.
        Towarzysze: Mają go niedługo przedstawić nowemu oddziałowi i przełożonym. W sumie to dzisiaj
        Wygląd: text alternatywny

        Wiesz jaki jest najważniejszy krok w życiu człowieka? Następny.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • Omeg12O Niedostępny
          Omeg12O Niedostępny
          Omeg12
          napisał ostatnio edytowany przez
          #19

          Zaakceptowane. Zaczynasz na Marsie.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • MetatronM Niedostępny
            MetatronM Niedostępny
            Metatron Nazaris - Apogeum Wiary
            napisał ostatnio edytowany przez
            #20

            Imię: Seth Spiegel
            Przydomki: Kolekcjoner
            Płeć: Mężczyzna
            Wiek: 30
            Forma: Czysty, ale ma implanty zwiększające siłę fizyczną
            Pochodzenie: Atlas
            Zawód: łowca piratów na orbicie Saturna, policjant pracujący dla Federacji Kronosa
            Umiejętności: Odbył przeszkolenie policyjne. Dobrze zbudowany, siłę zwiększają modyfikacje. Jest świetnym strzelcem i dobrym pięściarzem. Z bronią białą idzie mu już nieco gorzej. Potrafi kierować niemal wszystkim, najlepiej radzi sobie jednak z myśliwcem. Potrafi odczytywać współrzędne i mapy.
            Wady: Jest przyzwyczajony do walki w kosmosie, także raczej nie działa na ziemi. Jego słownictwo nie należy do zbyt subtelnego, toteż nie nadaje się do negocjacji. Darzy piratów tak mocną nienawiścią, że jest w stanie wymordować cały statek, jeńców bierze tylko na samotnych misjach. W wyniku misji ogłuchł na jedno ucho. Jego sposób tropienia bardziej przypomina zwierzęce poleganie na instynktach niż dedukcję detektywa.
            Historia: Urodził się w biednej dzielnicy na powierzchni Atlasa. Jego ojciec dokonywał napraw drobnych urządzeń, a matka zajmowała się odświeżaniem i sprzedażą ubrań, które znajdowała w różnych miejscach. Kiedy Seth miał 6 lat, jego rodzina została porwana przez piratów. Ojciec próbował jakoś ich powstrzymać. Udusił jednego z napastników nim go zastrzelili. Kiedy prom piratów był na orbicie Saturna, nadlecieli łowcy piratów i uratowali Setha wraz z matką. W tamtym momencie chłopiec wybrał swój przyszły zawód. Tuż po skończeniu szkoły średniej zapisał się na szkolenie policyjne i po roku został przyjęty na służbę. Na pierwszej misji piraci zabili kapitana jego drużyny. Seth chwycił karabin martwego i zaczął strzelać we wszystko co się ruszało. Piraci zadali mu kilka ran, ale ten się zatracił w furii i nie czuł nic. Kiedy było po walce, Spiegel zabrał wszystkim piratom to co mieli na sobie cennego, głównie wisiorki i kolczyki. Tym czynem zyskał miano Kolekcjonera. Podczas jednej z misji piraci wrzucili przez właz granat hukowy i odłamkowy. Seth zdołał odrzucić odłamkowy, ale hukowy wybuchł mu w drugiej dłoni, co przypłacił utrata słuchu w jednym uchu. Pomimo niezłej pensji, nie chciał wydawać pieniędzy na implant i uważa to za pamiątkę ze służby.
            Ekwipunek:
            Ciężki pancerz
            Ciężki karabin plazmowy
            Rewolwer kinetyczny
            2 dodatkowe magazynki do rewolweru
            Majątek:
            Hangar będący warsztatem, który wynajmuje znajomemu mechanikowi
            Myśliwiec wyposażony w działka plazmowe na skrzydłach i działo jonowe na dziobie
            Stary, choć sprawny motor po ojcu
            Dwupokojowe mieszkanie o metrażu 42 m^2, z łazienką
            Fotoportety ojca i matki
            Szkatuła z ozdobami zabitych piratów
            W razie gdyby stracił pracę, może sprzedać część błyskotek
            Towarzysze:
            Komisarz Victor “Stary Vic” Smith – 57-letni policjant, przełożony Setha, niegdyś dowódca jego oddziału. Podczas jednej z misji stracił rękę i zdecydował się działać za biurkiem, analizując zgłoszenia zarówno od Federacji Kronosa, jak i spoza niej. Do jego zadań należy wysyłanie ludzi na misje. Zawsze służy radą.

            Arthur Arnolds – Znajomy mechanik, któremu Seth wynajmuje hangar na warsztat. Radzi sobie z naprawą wszystkiego od spłuczki toaletowej po napęd czy działo jonowe.

            Członkowie oddziału A – oprócz Setha, oddział liczy 20 osób, włącznie z dowódcą. Wśród nich:
            Matt “Sokole Oko” Moon – 40-letni mężczyzna, z jednym sztucznym okiem. Jest równie dobrym strzelcem co Seth, lecz siłą nie dorasta mu do pięt. Dobrze radzi sobie z bronią białą. Zawsze dzierży ze sobą rapier z ostrzem energetycznym. Na ogół posługuje się karabinem snajperskim. Unika bezpośrednich starć, kierując oddziałem z najczęściej z tyłów.

            Juliet Faye “Cichociemna” Albina – 26-letnia, szybka i niebezpieczna kobieta. Specjalizuje się w cichych misjach. Używa aktywnego kamuflażu, żeby przedrzeć się przez szeregi wroga i zasiać ferment na jego tyłach. Posługuje się pistoletami kinetycznymi z nałożonymi nań wibracyjnymi bagnetami.

            Wygląd:
            bez pancerza:
            52f1a793-8967-4c6d-9f55-c640c7235847-image.png

            z pancerzem:
            robocop.jpg

            Potężna wichura, łamiąc duże drzewa, trzciną zaledwie tylko kołysze. Uważaj! Uważaj! Uważaj! Uważaj!

            Omeg12O 1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Omeg12O Niedostępny
              Omeg12O Niedostępny
              Omeg12
              odpowiedział Metatron o ostatnio edytowany przez
              #21

              @metatron Rozumiem że chcesz pilotować myśliwiec w ramach pracy? I czy reszta oddziału robi to samo?

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • MetatronM Niedostępny
                MetatronM Niedostępny
                Metatron Nazaris - Apogeum Wiary
                napisał ostatnio edytowany przez
                #22

                Tak. Reszta oddziału mniej więcej też, czasem ataki wspólnym statkiem.

                Potężna wichura, łamiąc duże drzewa, trzciną zaledwie tylko kołysze. Uważaj! Uważaj! Uważaj! Uważaj!

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Omeg12O Niedostępny
                  Omeg12O Niedostępny
                  Omeg12
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #23

                  No okej. Zaczynasz w Pierścieniach Saturna.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001 Elarid
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #24

                    Imię: Zakłada, że kiedyś jakieś miał, ale dziś nie wie, jakie ono było. Nie przybrał też żadnego innego, więc brak. Zamiast tego korzysta ze swoich przydomków.
                    Przydomki HK-44. Nie wie, co miałby oznaczać ten skrót, ale go używa, bo tak zapisany jest w pamięci. Poza tym ma wiele innych przydomków, przeważnie na jeden raz, ponieważ ma zasadę, aby używać jednego pseudonimu na misję (lub klienta, jeśli ten ponownie poprosi o jego usługi).
                    Płeć: Zaprogramowana męska, w przeszłości też był mężczyzną.
                    Wiek: Ciężki do ustalenia. Został stworzony 198 lat temu, ale należy doliczyć do tego również jego życie jako człowieka, choć sam HK nie wie, ile ono trwało.
                    Forma: Android.
                    Pochodzenie: Nie wie, skąd pochodził jako człowiek. Został stworzony jako zaawansowany projekt zakładów robotyki w Rhea Industries.
                    Zawód: Łowca nagród i najemnik.
                    Umiejętności: Został zaprogramowany jako zabójca doskonały i tym właśnie jest. Ma szeroką wiedzę na temat zalet i słabości innych form oraz ich czułych punktów, wgrano mu także przepisy na rozmaite trucizny i odtrutki oraz wiedzę na temat wszystkich ważnych lokacji, frakcji, postaci i tym podobnych. Jest o wiele szybszy, silniejszy, wytrzymalszy i zwinniejszy od człowieka, doskonale radzi sobie w walce wręcz oraz przy pomocy swojej katany, jest także bardzo dobrym strzelcem. Nie potrzebuje jedzenia, wody czy snu, a jedynie krótkie przerwy na czyszczenie sytemu i diagnostykę. Nie musi oddychać, więc może bez trudu działać w próżni czy w innych, niekorzystnych środowiskach. Posiada możliwość nagrywania i modulowania głosu innych. Może przy pomocy oczu oddalać, przybliżać i nagrywać obraz, przy pomocy uszu nagrywać i filtrować dźwięki, w oczach ma także wbudowaną noktowizję i termowizję.
                    Wady: Siłą rzeczy jest podatny na broń jonową. Nigdy nie korzystał z innej broni niż ta, którą ma w ekwipunku. Jest dość przeciętnym pilotem, latał jedynie swoją kanonierką, nigdy nie prowadził też żadnego pojazdu naziemnego czy atmosferycznego. Chęć zemsty może przesłaniać mu obraz rzeczywistości, ciągle musi być w ruchu, ponieważ poluje na niego Rhea Industries, tak jej pracownicy i żołnierze, jak i wynajęci przez spółkę najemnicy i łowcy nagród. Jest dość nieufny i arogancki, przywykł do nazywania innych form Worami Mięcha, zdarza mu się tak nawet mówić o pracodawcach. Choć może sam naprawić większość szkód, jakich doznał, nie może zrobić tego ot tak, potrzebuje narzędzi i czasu, nie da też rady naprawić tych najpoważniejszych uszkodzeń.
                    Historia: Historia HK jest dość skomplikowana. Jako android-zabójca, HK-44 powstał 198 lat temu jako ściśle tajny, zaawansowany projekt zakładów robotyki Rhea Industries. Miał być ich prywatnym zabójcą i egzekutorem, wysyłanym tam, gdzie nie wypada udać się ani milicji korporacji, ani jej oficjalnym przedstawicielom, na misje, których nie można było powierzyć zwykłym najemnikom. I przez wiele lat spełniał swoje zadanie. Mordował na różne, mniej lub bardziej brutalne sposoby, zastraszał, okradał, porywał, egzekwował długi i tak dalej. I był przy tym bardzo skuteczny. Jego celem byli liderzy innych spółek, przemytnicy, piraci, korsarze, zakontraktowani przez konkurencję najemnicy i wielu innych. Prawdopodobnie do dziś pełniłby tę rolę, gdyby nie przypadek. Otóż podczas jednego ze starć, został uszkodzony, a podczas naprawy po bitwie odkrył coś, czego nigdy wcześniej nie zauważył, najwidoczniej postrzał uszkodził ograniczniki, które nie pozwalały mu wykryć tego wcześniej. A co dokładnie odkrył? To, że nie był androidem, przynajmniej nie zawsze. Że kiedyś był człowiekiem i miał swoje życie. Od tamtej chwili do dziś ma przebłyski świadomości, w których przewijają się różne wspomnienia z jego dawnego życia, często bez żadnego ładu i składu. Ale te, które odblokował najpierw, pozwoliły mu ustalić, że nie miał wcześniej tak niebezpiecznego życia, a androidem stał się przypadkiem, gdy został ranny w wypadku, a Rhea Industries dało mu szansę na nowe życie. Nie mówiąc nikomu o tym odkryciu, dalej wypełniał swoje misje, uważając, że ma jakiś dług wdzięczności do spłacenia. Zmieniło się to, gdy znowu odblokował wspomnienia, które z kolei ukazały mu najpierw kłótnię z jakimiś oficjelami korporacji, a później wypadek. Kolejne wspomnienia jedynie utwierdziły go w przekonaniu, że za wypadkiem stała spółka i to przez nich stał się tym, czym był. wiedziony czymś, czego nigdy wcześniej nie odczuwał, a więc żądzą zemsty, wrócił z ostatniej misji dla korporacji i zdemolował laboratorium, zabił część personelu i ochrony, po czym ukradł wyposażenie, broń i statek, uciekając z księżyca Saturna. Przez jakiś czas siedział cicho w pasie asteroid, nie wiedząc co ze sobą zrobić. Wiedział jednak, że nie może wrócić do dawnego życia, do korporacji, zresztą wcale tego nie chciał. Uznając, że jedyny fach, na jakim się zna, to zabijanie i czynności pokrewne, to został łowcą nagród, najemnikiem i zabójcą do wynajęcia. Chociaż zmienił swoich pracodawców, to nie metody i wynikającą z nich skuteczność, więc stał się dość znaną osobą w przestępczym półświatku, chociaż wynajmowali go i ci po drugiej stronie prawa. Gromadząc fundusze, ulepszał swój sprzęt, a choć mógłby zostać najlepszym łowcą nagród w galaktyce, to nie to jest jego celem. Jego cele to odblokowanie wszystkich wspomnień o sobie i zemsta na Rhea Industries. Z tego ostatniego powodu kilka razy kontaktowali się z nim Wybrani, ale HK-44 zawsze odmawiał wstąpienia do ich organizacji, nie wierząc w te całe bzdety o bogach. Mimo to pozostaje z nimi w kontakcie i często wykonuje zadania od nich, czasem wspiera też ich bezinteresownie, mają w końcu podobne cele, a przynajmniej jeden. Ich wsparcie jest dla niego tym ważniejsze, że musi uciekać i ukrywać się przed żołnierzami Rhea Industries oraz wszystkimi, których ta korporacja wynajmie, aby sprowadzić go znowu na księżyc, żywego lub martwego.
                    Ekwipunek: Dwa chowane w plecach działka ogłuszające, wykonana z niezwykle twardych stopów metali katana pozwalająca odbijać niektóre pociski oraz przebijać się o wiele szybciej przez rozmaite, choć nie wszystkie, przeszkody, karwasze wyposażone w wyrzutnie kierowanych, miniaturowych pocisków w kształcie sztyletów (i tym właściwie są, cholernie ostrymi sztyletami z napędem rakietowym), generator lekkiego, indywidualnego generatora tarczy, która pokrywa całego jego ciało, projektor hologramów pozwalający przybrać mu wygląd innej formy (ma kilkadziesiąt różnych zapisanych w pamięci, choć to tylko te formy zbliżone do niego gabarytami), uniwersalny karabin laserowy, który po kilku chwilach modyfikacji może służyć za karabinek szturmowy, karabin snajperski czy strzelbę, zaopatrzony dodatkowo w celownik laserowy i wyrzutnię linki z kotwiczką. Do tego widoczny na dole strój, zapewniający sporą wytrzymałość i względną swobodę ruchów. Ma przy sobie też zapasowy komunikator (taki zwykły, ten, z którego przeważnie korzysta jego wbudowany w jego głowę), pięć dodatkowych magazynków do karabinu (kolejne zapasy w zbrojowni na kanonierce). Na statku posiada także osełkę do katany i zestaw naprawczy, niezbędny do wykrywania i eliminowania wszelkich usterek.
                    Majątek: Zarobione na zleceniach pieniądze wydaje na bieżąco, na części zamienne do statku, dronów i droidów, na paliwo, modernizację, zacieranie śladów i zbieranie informacji o Rhea Industries, ale zostało mu jeszcze dwa tysiące uniwersalnych kredytów z ostatniego zlecenia. Poza towarzyszami, którzy technicznie mogą posłużyć za majątek, jego jedynym cenniejszym dobrem jest jego kanonierka, “Pozbawiony Duszy”. Jako że ani HK-44, ani jego pomagierzy nie potrzebują takich pomieszczeń jak kajuty do spania, toaleta, stołówka i tym podobne, na pokładzie udało się upchnąć sześć niewielkich cel służących do transportu więźniów w niezbyt komfortowych dla nich warunkach. Resztę miejsca zajmują stacje ładowania dla droidów i dronów, zbrojownia, magazyn części zamiennych i dodatkowe generatory. Kanonierka jest wytrzymała i dobrze osłaniana, choć niezbyt szybka i zwrotna. Posiada za to imponujące uzbrojenie, na które składają się dwie wyrzutnie rakiet (po dwanaście sztuk każda, standardowo połowa pocisków w każdej wyrzutni jest kierowana, a połowa nie, zależnie od celu, z jakim jednostka musi się zmierzyć), dwa podwójne działka laserowe pod kokpitem oraz dwie wieżyczki z podwójnymi działkami jonowymi na bokach pojazdu. Standardowo obsługują je żywi członkowie załogi, ale takich HK nie ma, więc albo zostają one na czas bitwy sprzęgnięte z nim samym, aby mógł nimi kierować, albo obsługiwane przez droidy strażnicze. Poza tym kanonierka dysponuje systemami maskowania, zewnętrznymi kamerami, które są tak rozmieszczone, aby dawać pilotowi pełne pole widzenia oraz zaawansowanymi systemami łączności, które uniemożliwiają ustalenie jej pozycji temu, kto jest po drugiej stronie linii, wykorzystywanymi do kontaktów z Wybranymi lub klientami.
                    Towarzysze:
                    Preferuje samotną pracę, ale wie, że nie wszystko może zrobić sam, więc posiada załogę, jednak złożoną wyłącznie z dronów i droidów. Droidy strażnicze, których ma pięć, służą do pilnowania wziętych żywcem więźniów oraz kanonierki, gdy HK nie ma na pokładzie. To niezbyt wytrzymałe, silne, zwinne, szybkie czy inteligentne konstrukty, ale do pełnienia swoich zadań wystarczają, dostarczając też w podbramkowej sytuacji dodatkową siłę ognia. Poza tym na kanonierce stacjonują też trzy droidy serwisowe, silne i wytrzymałe, choć bez zastosowania bojowego. Ich zadaniem jest konserwacja i naprawa statku, wyposażenia, innych droidów i dronów oraz siebie nawzajem. Ostatnimi członkami załogi są trzy drony. Małe, szybkie i zwinne cholerstwa, pozbawione jednak jakiegokolwiek pancerza czy uzbrojenia, służące jedynie jako system wczesnego ostrzegania oraz jednostki zwiadowcze i śledzące.
                    Wygląd:
                    Cyborg.jpg

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001K Niedostępny
                      Kubeł1001 Elarid
                      napisał ostatnio edytowany przez Kubeł1001
                      #25

                      Imię: Hannibal Albach.
                      Przydomki: Hann, Stary, Zgred, Wyga. To pierwsze przysługuje nielicznym żołnierzom, który już wcześniej z nim służyli i są w dobrych relacjach, pozostałe to nieformalne określenia reszty oddziału. Poza tym ludzie zwracają się też do niego per Kapitanie, Dowódco i tak dalej, ale wynika to z posiadanej rangi.
                      Płeć: Mężczyzna.
                      Wiek: 330 lat.
                      Forma: Czysty z nielicznymi usprawnieniami.
                      Pochodzenie: Saturn.
                      Zawód: Niegdyś emerytowany żołnierz, wykładowca i pisarz, obecnie znów w czynnej służbie, jako najemny kapitan jednej z jednostek Federalnej Armii Saturna.
                      Umiejętności: Bardzo dobrze wyedukowany i inteligentny, bycie wykładowcą na dwóch stołecznych uczelniach mówi samo za siebie. Pewny siebie i charyzmatyczny, urodzony lider, potrafiący podtrzymać w żołnierzach morale. Poza niezwykle bogatą wiedzą teoretyczną, ma za sobą również praktykę, jako że służył podczas wojny między Saturnem i Uranem, przechodząc całą ścieżkę awansu od szeregowego do majora, wie więc jak dowodzić, ale również rozumie, jak wygląda sytuacja zwykłych żołnierzy czy podoficerów. Mimo swojej surowości stara się być sprawiedliwym i kompetentnym oficerem, na każdym kroku tłumaczącym swoim ludziom, że wszystko to, co przeżyją na treningu, ma im oszczędzić śmierci na polu przyszłej bitwy. Jako oficer zna się na nawigacji, logistyce, komunikacji i wielu innych kwestiach, jakie są niezbędne, aby umiejętnie dowodzić armią. Dość dobrze strzela z broni krótkiej. Posiada specjalny wszczep w prawym uchu, który działa jak komunikator, a jedno oko zastępuje mu nowoczesna proteza, wyposażona w noktowizję, termowizję, lornetkę, kamerę, aparat i ułatwiająca filtrowanie informacji.
                      Wady: Poza pistoletami nie obsługuje już żadnej innej broni, kiedyś może i miał w rękach karabin czy coś podobnego, ale było to dawno i te umiejętności mu już zardzewiały, podobnie jak pierwsza pomoc i tym podobne. Nie jest też zbyt dobry w walce wręcz. Siłą, wytrzymałością, zwinnością, prędkością i kondycją nie odbiega od innych ludzi, z tym ostatnim jest nawet nieco gorzej. Choć wcale nie uważa się za kogoś starego, przynajmniej nie teraz, gdy na dobrą sprawę rozpoczął nowy etap w życiu, to jednak ma ponad trzysta lat na karku, co na pewno w jakimś stopniu się na nim odbija, tak jak to, że nie żałował sobie cygar i alkoholu podczas długiego okresu między jedną, a drugą służbą (ani od jednego, ani od drugiego nie jest uzależniony, ale niewiele mu brakuje). Poza wspomnianymi wcześniej wszczepami ma też kilka innych, które pozwalają mu się wciąż nieźle trzymać w tym wieku i przy tym trybie życia, ale bez nich może być z nim krucho.
                      Historia: Hannibal przyszedł na świat na Saturnie, w średniozamożnej rodzinie nauczycieli. Choć matka uparcie wierzyła, że ich jedyny syn ma talent muzyczny, bo to właśnie muzyki nauczała, to jednak Hann bardziej wdał się w ojca, historyka. Dosłownie pochłaniał wszystkie książki, jakie jego rodzice zgromadzili w domu, a w szkole to historia była jego ulubionym przedmiotem. Jednak zarówno kształcąc się w domu jak i poza nim, najbardziej interesowały go wojny i wojskowość. Jako dziecko uważał konflikt zbrojny za świetną przygodę, okazję do wykazania się męstwem i tym podobne. Stąd, gdy pomiędzy Uranem i Saturnem wybuchł konflikt znany później jako Wojna Lodu i Szkła, nie wahał się ani chwili i zaciągnął się do Fas, aby stawić czoło wrogom Saturna. Po krótkim treningu trafił na front, a rzeczywistość szybko wybiła mu z głowy wszystkie jego wcześniejsze wyobrażenia na temat wojny. Wojny, która nie była szlachetna, szybka, czysta i honorowa, ale wojny, która była podła, ciągnąca się dziesięć lat, krwawa i brudna. Jednak przeżył niemal cały konflikt na froncie, dopiero pod koniec otrzymując rany, które zmusiły go do trwającej niemal osiem miesięcy rekonwalescencji. Wojnę zakończył w stopniu majora i otrzymał propozycję przeniesienia do FAS, z czego zrezygnował, choć gwarantowano mu zachowanie stopnia i podniesienie żołdu. Hannibal odszedł na zasłużoną emeryturę, choć wcale nie był stary. Za zdobyte na wojnie pieniądze i łupy zapewnił sobie wygodne lokum w stolicy, zaliczył kilka kursów i egzaminów, a później wrócił na uczelnię, jednak nie jako student, ale wykładowca, który kształcił kolejne pokolenia. Po czasie zaczął pracować nawet na dwóch etatach, cywili ucząc historii, a przyszłych oficerów i żołnierzy sztuki wojennej. Mimo natłoku obowiązków znalazł czas na spisanie swoich wspomnień z Wojny Lodu i Szkła, które opublikował, ale dopiero po kilku latach i namowach znajomych oraz rodziny. Choć sam uważał dzieło za nudne, a stworzył je z potrzeby przelania myśli o tym konflikcie na papier, to okazało się ono całkiem niezłym sukcesem wydawniczym i na chwilę rozsławiło jego nazwisko oraz przyniosło dodatkowe fundusze. Lata mijały, a on miał pracę, którą lubił, powszechny szacunek, zabezpieczenie materialne, sławę. Jednak w środku czuł, że czegoś mu brakuje. I brakowało. Choć wojna nie była tak kolorowa, jak wydawało mu się za młodzieńczych lat, to jednak tęsknił za nią, za dowodzeniem żołnierzami, planowaniem operacji, zastrzykami adrenaliny i dreszczem emocji. Jednak gdy złożył prośbę o wznowienie służby w FAS, otrzymał odmowę. I tak wiele razy. Zrezygnowany, porzucił swoje marzenia i nawet oswoił się z myślą, że zginie w ciszy i spokoju, w podeszłym wieku. A wtedy sobie o nim przypomniano. Nagle nie tylko dostał pozwolenie na powrót do FAS, ale i awans na kapitana. Poinformowano go również, że ma za zadanie zebrać swoją kadrę dowódczą i stawić się w jednej z baz armii, gdzie zajmie się szkoleniem nowej jednostki FAS, złożonej z poborowych rekrutów piechoty zmechanizowanej i oddziałów pancernych. Pewnego rodzaju haczykiem było to, że wraz ze swoimi oficerami nie będzie regularnym oficerem FAS, ale najemnikiem, choć uwzględnionym w hierarchii dowodzenia. Zebrawszy tych kilku weteranów, z którymi utrzymywał kontakt i którzy się zgodzili, zjawił się na miejscu i rozpoczął intensywne, trwające już rok tyranie ludzi i pojazdów na poligonie, każdego dnia zastanawiając się, czy znów dobrze sprawdzi się, jako dowódca i czy konflikt, na który szykuje tych ludzi rzeczywiście wybuchnie.
                      Ekwipunek: Pistolet plazmowy, trzy dodatkowe magazynki, dwie paczki zapałek, dwa opakowania cygar, piersiówka z whisky, dwa komplety mundurów (galowy i polowy), osobisty lekki pancerz, notes elektroniczny, komunikator, kabura na pistolet, kompas, zapasowy komunikator i wszystko inne, czego mógłby potrzebować ktoś taki na jego stanowisku (nie za bardzo wiem, co by mi się przydało, a nie chcę się walnąć, więc zostawiam tu taką furtkę do ewentualnej poprawy).
                      Majątek: Na kontach w kilku bankach ma łącznie trzydzieści tysięcy Uniwersalnych Kredytów, będących zyskami z różnych źródeł (wojskowa emerytura, wypłaty akademickie, dochody z książki, praw autorskich, wywiadów i tym podobnych). Posiada także apartament na Saturnie oraz tymczasową kwaterę w bazie FAS, gdzie stacjonuje.
                      Towarzysze: Jako dowódca ma pod swoją komendą dość dużą liczbę żołnierzy (ci po środku to szeregowi, ci na prawo od nich to oficerowie i podoficerowie, choć nie wszyscy noszą peleryny, ci drudzy mają je też krótsze), o których szkolenie dba. Wśród nich najliczniejsi są zwykli piechurzy, ale poza nimi nie brak też snajperów, zwiadowców, medyków, żołnierzy z cięższą bronią czy ekspertów od materiałów wybuchowych. Nie są oni jednak zwykłą piechotą, a piechotą zmechanizowaną, stąd mają do dyspozycji sporą ilość transporterów repulsorowych. Jeden taki może przenieść czterdziestu żołnierzy w zamkniętej ładowni, a dzięki sześciu magnetycznym chwytakom może także przenieść jeden z wielu innych pojazdów wykorzystywanych przez jednostkę Hannibala. Czołgi podstawowe są właśnie tym, co wskazuje nazwa, a więc najliczniejszymi i najbardziej podstawowymi maszynami naziemnymi jednostki. Są uzbrojone w jedno średnie działo plazmowe oraz dwa granatniki, mogę wystrzeliwać zarówno klasyczne pociski, jak i te dymne, do postawienia zasłony. Niszczyciele czołgów są od nich szybsze i zwinniejsze, ale pokryte lżejszym pancerzem. Wyposażone są w jedno działko laserowe na obrotowej wieżyczce do samoobrony oraz ciężkie działo plazmowe do eliminowania pojazdów wroga większego kalibru. Maszyny nazywane przez żołnierzy Opiekaczami służą do łamania morale przeciwnika, zwalczania jego siły żywej i oczyszczania umocnień przy pomocy czterech miotaczy ognia w wieżyczce oraz działka magnetycznego nad miotaczami, do samoobrony. Budowane są na podwoziu czołgów podstawowych, więc mają podobne do nich parametry i łatwo o części zamienne. Artyleria samobieżna zapewnia z kolei wsparcie ogniowe tam, gdzie jest akurat potrzebna. Solidny napęd i taran z przodu pozwalają dostać się tym pojazdom niemal wszędzie, dwa działka magnetyczne zapewniają minimum ochrony przed wrogami, którzy podejdą za blisko, a dwa ciężkie działa (jedno laserowe, a drugie plazmowe) pozwalają na zwalczanie różnorodnych celów. Czołgi uniwersalne mają z kolei spełniać jak najwięcej zadań na polu bitwy, stąd ich wyposażenie w wyrzutnię rakiet, średnie działo laserowe, ciężkie działo plazmowe i automatyczne działko magnetyczne. Najmniej liczne, ale nie najgorsze, czołgi ciężkie to prawdziwy postrach pola walki, pokryte horrendalnie grubym pancerzem, uzbrojone w jedno ciężkie działo plazmowe, dwa lekkie działka elektrostatyczne, dwa działka kinetyczne i dwa średnie działa laserowe. Z nich wszystkich Hannibal najbardziej lubi czołgi uniwersalne i czasem zabiera się jednym z nich na manewry. Poza tym oddział dysponuje też skuterami repulsorowymi, uzbrojonymi w jedno działko laserowe i jedno kinetyczne, wykorzystywane do zwiadu i szybkich ataków na tyły czy flanki wroga. Dochodzą do tego też mechanicy, droidy naprawcze, kuchnie polowe i wiele, wiele więcej sprzętu oraz ludzi, na których nie ma tu miejsca.
                      Warto wspomnieć jednak o trójce najbliższych współpracowników Hannibala, wszyscy oni służyli wraz z nim podczas Wojny Lodu i Szkła i odpowiedzieli na jego wezwanie, aby wrócić na służbę raz jeszcze. Oni również są starymi wygami, choć w przeciwieństwie do niego oni nie poświęcili czasu, jaki mieli, na odpoczynek w cywilu, ale na służbę w armii czy najemnych kompaniach (wyjątkowo nie ma na nich pomysłu, więc zdam się na ciebie, ewentualnie dodam coś, gdy będę mieć pomysł w trakcie gry).
                      Wygląd:
                      Oficer.jpg

                      Na koniec mogę dodać, że w końcu zrobiłem tę postać, która długo chodziła mi po głowie. Co do liczebności żołnierzy i pojazdów to zdam się na ciebie, bo nie wiem, na ile mogę sobie pozwolić i jakie są właściwie skale bitew i wojen w tym PBF’ie.

                      Omeg12O 1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • Omeg12O Niedostępny
                        Omeg12O Niedostępny
                        Omeg12
                        odpowiedział Kubeł1001 o ostatnio edytowany przez
                        #26

                        @kubeł1001 napisał w Karty Postaci:

                        Jeśli za bardzo odleciałem z tymi armiami ochotniczymi, to poprawię, ale nigdzie nie napisałeś, co walczyło po stronie Saturna w tamtej wojnie (bo wiem tylko, że FAS nie walczyło)

                        No nie. “Armia ta nie została przetestowana w boju od czasu Wojny Lodu i Szkła” właśnie sugeruje, że FAS brało w tej wojnie udział.

                        Tak w ogóle to postacie jeszcze zatwierdzę, ale muszę na to znaleźć dłuższą chwilę. Na pierwszy rzut oka wszystko ok.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001 Elarid
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #27

                          Aha, to w takim razie mój błąd, po prostu źle coś przeczytałem i wydawało mi się, że właśnie FAS nie brała udziału w tym konflikcie, że powstała dopiero później, więc to już poprawiłem w historii.

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • Omeg12O Niedostępny
                            Omeg12O Niedostępny
                            Omeg12
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #28

                            Dobra, Hannibal zaakceptowany i zaczyna na Tytanie. Do HK-44 mam tylko jedno pytanie; Gdzie obecnie ma znajdować się jego postać, choćby w bardzo ogólnym regionie?

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001K Niedostępny
                              Kubeł1001 Elarid
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #29

                              To ty zawsze zaczynasz postaciom, więc jakoś nad tym nie myślałem. Ale uważam, że skoro jest łowcą nagród, najemnikiem i płatnym mordercą, którego dodatkowo poszukuje potężna i wpływowa korporacja to najlepsze będą dla niego chyba takie lokacje, gdzie może się łatwo ukryć, zdobyć zlecenia, spotkać się z klientami czy informatorami i tak dalej. Tak czy siak, stawiałbym na Księżyc, Mars albo Phobosa i Deimosa.

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • Omeg12O Niedostępny
                                Omeg12O Niedostępny
                                Omeg12
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #30

                                Okej, robię temat dla Księżyca.

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                • Zaloguj się

                                • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                • Pierwszy post
                                  Ostatni post
                                0
                                • Kategorie
                                • Ostatnie
                                • Użytkownicy
                                • Grupy