Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Świat w Płomieniach
  3. Karty Postaci

Karty Postaci

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Świat w Płomieniach
154 Posty 21 Uczestników 4.8k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • RadiotelegrafistaR Niedostępny
    RadiotelegrafistaR Niedostępny
    Radiotelegrafista Metro 2035
    odpowiedział Kubeł1001 o ostatnio edytowany przez Radiotelegrafista
    #106

    Imię: Veronika (Poprzednie imię Pia).
    Nazwisko: Sinn (Poprzednie nazwisko Sertić).
    Pseudonim: Mindrauser.
    Narodowość: Narodziła się w Chile, jej przodkowie byli Chorwatami.
    Charakter: Dokładniej zostanie ukazany w grze, ale tutaj dam pogląd, który traktuj bardziej jako coś, co miałem w zamyśle projektując ją, a coś, co się może finalnie zmienić:

    Veronika sprawia wrażenie osoby pewnej siebie i nieznoszącej sprzeciwu. Ma wysokie mniemanie o sobie, budowane przez lata wmawiania sobie, że to co zrobiła w przypływie emocji swej rodzinnej wiosce, było sprawiedliwe i właściwe. Uważa samą siebie za inteligentną, a przynajmniej za inteligentniejszą od większości innych osób. Dlatego też trudno jest jej uznać zdanie odmienne do jej własnego (chyba, że dyskusja będzie dotyczyła w pełni personalnych spraw, jak na przykład tego, co smakuje dobrze, a co źle albo który kolor jest ładnejszy), a jeszcze trudniej zaakceptować to, że się myliła. Każdą sytuację, w której próbuje jej się udowodnić błąd, widzi jako sytuację, która zostanie oceniona przez przełożonych lub sprawi, że spadnie o szczebel niżej w otaczającej ją hierarchii. Bardzo powoli zyskuje zaufanie do innych i tylko nieliczni mogą się nim cieszyć, ale Ci mogą liczyć na jej szczerą lojalność i szacunek. Nie warto jednak jej zdradzać, bo to rzecz, która wyzwala w Veronice najgorsze, najbardziej mściwe emocje. Kobieta ceni sobie ludzi, którzy na własną rękę poprawili swoją sytuację lub do tego dążą i wierzy, że nawet z najgorszej sytuacji człowiek może wyciągnąć samego siebie. Gdy nadarzy się okazja, chętnie wspiera takie osoby, wierząc że czasem po prostu trzeba tego popchnięcia do działania, jakim może być na przykład kilka dodatkowych dolarów napiwku. Najważniejsze miejsce w życiu Mindrauser zajmuje korporacja. To wobec niej jest lojalna i wierna tak, jak tylko się da. Widzi ją jako rodzica, który przyjął ją, dał szansę i zaopiekował się, gdy jej prawdziwa rodzina ją odrzuciła. Boi się, że bez niej zostanie zupełnia sama, będąc niczym. Pragnie cały czas udowadniać korporacji swoją wartość i chce jej uznania, tak jak córka potrzebuje pochwały od matki. Jednak jest to przywiązanie do samego abstrakcyjnego pojęcia korporacji, jej zarobków, wpływów i potęgi. Kobieta nie czuje aż takiego przywiązania wobec przełożonych, którzy przecież tak samo jak ona są tylko pracownikami. Ma wobec nich szacunek, jako dla osób podtrzymujących korporację przy życiu, ale jeżeli zagrażaliby jej, Mindrauser nie byłaby daleka od zwrócenia się przeciwko nim, by ratować biznes. Jednak korporacja jest też źródłem największego strachu Veroniki, a mianowicie strachu o to, że najzwyczajniej przestanie być użyteczna dla korporacji i ta ją wyrzuci za próg, tak jak kiedyś rodzina. Dlatego też dla Veroniki wszystko jest rywalizacją o to, by w oczach firmy wyglądać jak najlepiej i przynosić jak największe efekty. Niepewność co do tego jak korporacja oceni jej działania jest uczuciem towarzyszącym Mindrauser już od lat, napędzającym jej bezwzględność i upór w dążeniu do postawionych przed nią celów. Kobieta też chwyci się każdej możliwej deski ratunku, a nawet brzytwy, by wyjść z opresji i uniknąć stanięcia okiem w oko z beznadzieją sytuacji i przyznać się do porażki. Jednak, gdy już pojmie że przegrała, a z jej złej sytuacji nie ma wyjścia, może zareagować bardzo nieprzywidywalnie, bardzo gwałtowanie, od załamania nerwowego i płaczu poczynając, na rzuceniu się do z góry przegranej walki kończąc. Na sam koniec warto wspomnieć o jej stosunku do hedonizmu i przyjemności. Veronika uważa, że warto z nich korzystać stosownie do tego, jakie się ma możliwości. Pozorowanie skromności jednocześnie dysponując ogromnym majątkiem jest wedle niej głupie, ale także skupianie się tylko i wyłącznie na przyjemności zasługuje na potępienie. Podsumowując, uważa że hedonizm powinno praktykować się z umiarem i do swoich słów się stosuje. Choć główne miejsce w jej życiu zajmuje praca dla korporacji, tak pozwala sobie na przyjemności, jak kupno i mieszkanie w bogatych nieruchomościach, wożenie się drogim samochodem, noszenie kosztownych ubrań czy też o wiele drobniejsze rzeczy, które praktykuje na co dzień, jak stołowanie się w drogich restauracjach, chodzenie do klubów i kasyn, czy częste sięganie po słodkości (a szczególnie cukierki ,Trufle” zagranicznej firmy Wawel, do których Mindrauser ma ogromną słabość). Chętnie dzieli się tymi przyjemnościami, ma to w zwyczaju.

    Wiek: 30 lat, w dokumentach 31.
    Towarzysze:
    Luciano “Luce” Duffer, lat 27. Asystent, szofer i ochroniarz Veroniki Sinn, którego wynajęła za zgodą korporacji po incydencie, by był jej oczami. Z czasem Veronika odzyskała częściowo wzrok, a także zyskała wyższą pozycję w firmie, lecz Luciano pozostał u jej boku, przyjmując rolę wszechstronnego asystenta kobiety zajmującego się prozaicznymi sprawami jak czytanie na głos dokumentów, poprzez bycie szoferem, aż po pełnienie funkcji ochroniarza, gdy sprawy idą w złą stronę. Towarzyszy Veronice niemalże przez cały czas. Jest posłuszny, wykonuje większość poleceń bez słowa sprzeciwu, bardzo oszczędny w słowach, zazwyczaj odpowiada trzema mruknięciami, z których jedno oznacza nie, drugie oznacza tak, zaś trzecie to ,nie wiem”. Jest świetnym kierowcą i strzelcem. Cierpi na bezsenność. Przez jego małomówność niewiele można powiedzieć o jego przeszłości. Wiadomo, że od samego początku miał pod górkę. Urodzony w Nowym Jorku, z matki Włoszki oraz ojca pochodzącego z RPA, zmagał się z kiepską sytuacją życiową. Część wieku nastoletniego spędził w gangu ulicznym, ale szczegóły tego okresu nie są znane, tak samo jak to, co robił przez kolejne kilka lat i kto zaproponował go Veronice jako asystenta.


    kk

    Majątek i nieruchomości:
    - Średniej wielkości apartament w wieżowcu na terenie Battery Park City, Nowy Jork, USA.

    - Willa na obrzeżach La Paz, Boliwia.

    - Niewielka kawalerka w Tokio, Japonia.

    - Służbowy Ford Excrusion 7.3 z roku 2011, w przedłużonej wersji z luksusowo wyposażonym wnętrzem, szybami kuloodpornymi i nadwoziem wzmocnionym płytami kevlarowymi, które powinny zatrzymać kule pistoletowe oraz słabsze karabinowe, jak np. 5.56 mm.

    - Prywatne Porsche Cayenne z 2019 roku.

    - Około 670 000 dolarów zebranych na kontach bankowych oraz około 3000 dolarów w gotówce przy sobie.

    Historia:

    To nie był mój dzień, a przynajmniej tak sobie uparcie dzisiaj wmawiałem. Właściwie to wczoraj też. I przedwczoraj. W każdym razie, to zdecydowanie nie był mój dzień i zdecydowanie nie miałem ochoty biegać po całym kompleksie za każdym razem, gdy w tabeli z tysiącami nazwisk i danych pojawiało się puste pole. Nie po to dostałem przecież awans! Aż głupio się poczułem z myślą, że jeszcze kilka tygodni temu byłem gotowy przybić sobie plakietkę z napisem ,Wyższy Kierownik ds. Lokalizacji Informacji” nad własnymi drzwiami, łóżkiem, stołem w jadalni i może jeszcze wytatuować to sobie na tyłku. Jedyne co tak naprawdę się zmieniło, to ilość moich obowiązków i ilość narzekań oraz ponagleń ważniaków z góry. I tak, w obu przypadkach to był wzrost ilości. Jeszcze teraz ten ich pomysł z wewnętrznym katalogiem pracowników, komu to w ogóle potrzebne?!

    Nie przerywając ani na chwilę wewnętrznych skarg na mój los, wybiegłem na korytarz, palcem scrollując ekran tabletu, na którym zapisałem listę wszystkich informacji do uzupełnienia. Po kolei zaznaczałem te osoby, z którymi już skończyłem. Nataly Malinovsky, Rita Rizer, Patrick Baker… Check, check, check. Tą trójkę miałem już z głowy. Teraz przyszedł czas na niejaką Veronikę Sinn… To zadziwiające jak bardzo ktoś, z kim w życiu pewnie nie zamieniłeś słowa, może Ci napsuć krwi samym faktem tego, że w bazie danych nie było informacji o położeniu jej biura czy stanowiska. Przez to nie dość, że nie wiedziałem gdzie biec, to musiałem dodatkowo biegać do ludzi, którzy mogliby mi zdradzić gdzie szukać informacji na jej temat i dopiero od nich do jakiegoś wyżej położonego goguśa, bo dziwnym trafem nikt niczego nie wie o tej babce. Poszedłbym o zakład, że to błąd systemu, ale nie miałem ochoty ryzykować potrąceniem z wypłaty, jeżeli usunąłbym kogoś z firmy przez błędne założenie, że to usterka w oprogramowaniu.

    Pokonując kolejne metry wyłożonego monotonnie szarą wykładziną korytarzu, chciałem jeszcze tylko sprawdzić kilka rzeczy co do nadchodzących ,pustych pól”, ale nim zdążyłem to zrobić, moje zamiary przerwało niespodziewane zderzenie.

    Nie zdążyłem nawet zauważyć na kogo wpadłem - wszystko potoczyło się szybko. Tępy ból w ramieniu i lewym mostku, tablet wylatujący z dłoni w dziewiczy lot po pasażu i mój własny lot, zmierzający do prędkiego lądowania na podłodze. Równocześnie z moim upadkiem usłyszałem stłumiony jęk i poprzedzające go, głuche łupnięcie.

    Od razu podniosłem się na dłoniach, właściwie poza prędko mijającym bólem nic mi nie było. Bardziej interesowały mnie dwie rzeczy – stan tabletu i osoby, którą potrąciłem. W myślach już zacząłem się modlić o to, by nie była to ważna szycha, która mogłaby zapewnić mi ekspresową podróż na planetę bezrobocie.

    Odwróciłem się. Za mną z podłogi właśnie podnosiła się jakaś pulchna kobieta o ciemnych włosach, mająca na sobie eleganckie ubrania, a przynajmniej tyle mogłem o niej powiedzieć, póki była odwrócona tyłem. Od razu poderwałem się, by pomóc i zarzucić ją przeprosinami za całe zajście, ale uprzedził mnie jakiś długowłosy facet w garniaku. Jednak za nim zdążyliśmy coś zrobić, gest uniesionej dłoni kobiety zatrzymał nas w miejscu.

    Poszkodowana na czworaka zaczęła szukać czegoś dłonią, tak jakby dookoła panowała zupełna ciemność. W końcu jej palce trafiły na leżące kawałek dalej okulary… przeciwsłoneczne? To była para grubych, okrągłych szkieł zabarwionych na rubinową czerwień. Wydało mi się to dosyć dziwne – po ruchach dłoni ich właścicielki powiedziałbym, że były to okulary korekcyjne, jednak ich kolor zupełnie nie pasował do tej funkcji.

    ,Chyba jednak teraz mam poważniejsze zmartwienia niż czyjeś okulary, nie?” Skarciłem się w myślach, ale to nie zmieniło faktu, że wciąż nie wiedziałem jak wyjść z tej sytuacji w zręczny sposób.

    Tymczasem ona ostrożnie założyła okulary, poprawiła fryzurę i wstała, odwracając się w moją stronę. Na wyjątkowo nieznośnie dłużący się moment staliśmy przed sobą w ciszy niezręcznej dla przynajmniej jednej osoby spośród naszej trójki. Kobieta musiała zmierzać do wyjścia z budynku, bo oprócz ołówkowej spódnicy, białej koszuli z krawatem i marynarki, na swoje ramiona zarzuciła także ciemny płaszcz. Na moje oko dobijała do trzydziestki. Miała okrągłą twarz, udekorowaną makijażem. Nie mogłem natomiast powiedzieć niczego o jej oczach – czerwone okulary, które przed chwilą założyła, w całości ukrywały je przed moim wzrokiem. Pomimo tego, zaczęło mnie dręczyć nieodparte wrażenie tego, że potrącona świdruje mnie spojrzeniem na wylot, a wręcz że może zajrzeć wprost do mojego umysłu i widzieć wszystko, o czym teraz myślę. Zaś wszystkim, o czym teraz myślałem, była nadzieja na to, że ten wypadek obędzie się bez srogich słów w moją stronę i potrącenia z wypłaty.

    — Cóż, wypadki się zdarzają, prawda? — W końcu kobieta powiedziała beznamiętnie, otrzepując odzież. — Ale następnym razem postaraj się nie być ślepym.

    Próbowałem coś z siebie wydukać, ale jedyną odpowiedzią na jaką zdołałem się zdobyć, było tępawe mrugnięcie oczami. Fenomenalnie.

    Kobiecie najwidoczniej nie była potrzebna bardziej rozwinięta odpowiedź, bo po prostu minęła mnie, kontynuując swoją drogę korytarzem. Za nią poszedł długowłosy facet w garniaku, obrzucając mnie na odchodne wrogim spojrzeniem. Jednocześnie, poczułem jakby gdyby w środku mojej głowy coś zniknęło? Dziwne uczucie.

    — Chodź, Luce. — Usłyszałem jeszcze, jak mówiła do niego. — Mamy dzisiaj rezerwację w Dorsii i wolałabym się nie spóźnić.

    Kątem oka obserwowałem ich, dopóki nie zniknęli za jednym z zakrętów. Dopiero wtedy pozwoliłem sobie odetchnąć, czując jak napięcie powoli opuszcza moje ciało. Kimkolwiek była ta dwójka, obeszli się ze mną łagodniej niż się spodziewałem. Jednak mój spokój nie trwał długo.

    ,Co z tabletem?!” Pomyślałem, panicznie rozglądając się dookoła.

    Mój wzrok zatrzymał się, widząc ciemny prostokąt leżący ekranem do posadzki. Szybko podbiegłem, chwyciłem go w dłonie i westchnąłem z ulgą - był cały, nawet karta z rubrykami do wypełnienia wciąż była otwarta! W duchu przeprosiłem monotonnie szarą wykładzinę za moje wcześniejsze przytyki pod jej adresem – w końcu musiałem docenić to, że chociaż nie grzeszyła pięknością, to w ratowaniu kruchych sprzętów była niezastąpiona.

    Wcisnąłem tablet pod pachę i udałem się w kierunku windy. Koniec końców, pracownicy sami się nie skatalogują.


    Po kilku minutach gubienia się na piętrze stanąłem przed eleganckimi drzwiami. Tabliczka przyczepiona do nich oznajmiała, że po drugiej stronie znajdowało się biuro Patricka Lavele “#Wyższego Kierownika ds. Komunikacji Międzyokręgowej oraz Wewnętrznego Przepływu Informacji”.

    ,Aha, cokolwiek to znaczy.” Pomyślałem, pukając w drzwi.

    Odpowiedziała mi cisza. Normalnie nie wywarło by to na mnie większego wrażenia, ale po przebiegnięciu połowy kompleksu, potrąceniu przypadkowej osoby po drodze i gubieniu się wśród labiryntu korporacyjnych oficyn, nie dotarłem tutaj tylko po to, by wrócić z pustymi rękami. Zapukałem znowu, tym razem wkładając w to nieco więcej siły.

    — O co chodzi? — Ku mojej uciesze, usłyszałem stłumiony głos z środka.

    — Robert Stuartson, uzupełniam bazę danych informacji o pracownikach okręgów. Szukam informacji na temat Veroniki Sinn.

    — …Wejdź. — Odpowiedział męski głos po chwili ciszy.

    Przeszedłem przez próg i zamknąłem drzwi za sobą z większym trzaskiem, niż bym chciał.

    Biuro Lavele’go przypominało bardziej niewielkie mieszkanie, niż klaustrofobiczną klitkę, w której mieściło się moje miejsce pracy. Przy lewej ścianie stał potężny kredens, w którym za szklaną szybą widziałem rząd drogich alkoholi, była w niego wbudowana także niewielka lodówka i, jak dla mnie nieco nie pasująca do reszty, biblioteczka. Po prawej stronie znalazła się kanapa wykonana w nowoczesnym stylu, obita sztuczną skórą oraz drzwi, które sądząc po napisie ‘’WC” musiały prowadzić do toalety. Na środku pomieszczenia, przy przeciwległej ścianie, swoje miejsce miał bez wątpienia najważniejszy punkt pokoju – ogromne biurko, wyposażone w dziesiątki mniejszych lub większych, wysuwanych szafek. Na jego blacie piętrzyły się stosy papierów, za którymi na obrotowym fotelu siedział człowiek, który miał mi pomóc w moim zadaniu – Patrick.

    Wysoki, barczysty, ale przy tym wręcz anemicznie wychudły. Szara koszula, którą na sobie nosił, przypominała mi płócienny worek, który ktoś przypiął strachowi na wróble. Jego twarz była pociągła, z mocno zarysowaną brodą. Za parą eleganckich okularów patrzyła na mnie para inteligentnych oczu, a jego płowe włosy były średniej długości, zaczesane do tyłu tak, jakby na kalendarzu właśnie wybił rok 1987, a Ronald Reagan wciąż był prezydentem.

    — …Dzień dobry. — Uśmiechnąłem się nerwowo, ściskając tablet w ramionach.

    — Usiądź. — Patrick wskazał gestem dłoni na kanapę, a ja posłusznie zająłem wskazane miejsce.

    Mężczyzna na moment zanurkował pod swoje biurko, znikając za górami papierów. Musiał czegoś szukać, bo słyszałem dźwięk otwierania kolejnych szafek. W międzyczasie zadał pytanie.

    — Czego dokładnie potrzebujesz odnośnie panny Sinn?

    — Cóż, zadano mi sporządzenie katalogu skróconych notatek odnośnie danych osobowych, życio…

    — Do rzeczy. Czego Ci potrzeba, Stewardson? — Przerwał mi, wyłaniając się spod mebla dzierżąc jakiś folder w dłoni.

    — …Stuartson. — Poprawiłem go cichym mruknięciem, ale chyba tego nie usłyszał. — Właściwie to przede wszystkim czegoś o życiorysie pani Sinn, by sporządzić skrót biograficzny. Też wymiar jej zadań, umiejętności… Takie formalności jak imię i nazwisko możemy pominąć, je już odnalazłem w systemie.

    Mężczyzna za biurkiem westchnął ciężko. Ku mojemu zdziwieniu, nie odpowiedział, tylko ponownie zaczął zaglądać do licznych, otaczających go schowków i po momencie poszukiwań wyciągnął kartkę, zapisał na niej kilka słów, po czym podsunął mi ją wraz z długopisem.

    — Podpisz, zanim przejdziemy dalej. Bez tego, w niczym Ci nie pomogę.

    Wziąłem papier w dłonie. Formuła na samej górze dokumentu rozwiewała moje wszelkie wątpliwości; ,NDA” - umowa o zachowaniu poufności. Za zdradzenie treści rozmowy, daleko idące konsekwencje wymierzane wedle ,osądu wewnętrznego Gravital Enterprises Inc.”, czyli z nieoficjalną możliwością poniesienia najwyższej ceny przez tego, który zdradzi postanowienia umowy.

    Przełknąłem ślinę. W co ja się pakowałem? Spojrzałem niepewnie na Patricka, ale ten jedynie kiwnął głową, jakby domyślał się moich obaw.

    — Podpisz. Powiem Ci więcej, niż wpiszesz w katalog. I nie martw się o zastrzeżenia góry. Umiem z nimi rozmawiać.

    — No dobrze… — Odparłem bez przekonania.

    W końcu u dołu dokumentu znalazło się moje nazwisko. W końcu byłem dobry w trzymaniu języka za zębami, dochowanie tajemnicy nie powinno być dla mnie problemem…

    — Więc o co chodzi z tą Sinn? — Zapytałem, gdy Lavele już schował papier do biurka. — Dlaczego NDA? Wywołała jakiś skandal?

    — Zimno, Stewardson. — Odparł mężczyzna, wstając z fotela. — Ale NDA jest tutaj potrzebne bardziej niż myślisz. Nalać Ci czegoś?

    — Uh, dziękuję.

    Patrick wydał się lekko zbity z tropu. Już miał podchodzić do kredensu, ale słysząc moją odmowę zawrócił i zasiadł z powrotem na fotelu.

    — W każdym razie. — Kontynuował, biorąc do ręki uprzednio wyciągnięty folder, z którego wysunął plik kartek. — Nazwisko Sinn. Gdzie byś umieścił jego pochodzenie?

    — Znałem kiedyś Niemca z takim nazwiskiem. — Odpowiedziałem po krótkim namyśle. — Więc Niemcy, Austria? Może Dania?

    — Prawda? Dlatego tak się zdziwiłem, gdy usłyszałem, że Panna Sinn pochodzi z północnego Chile.

    Uniosłem brew w zdziwieniu, jednocześnie otwierając notatnik w tablecie.

    — Czyli to córka jakiegoś nazisty, który po wojnie urządził sobie wojaż do Ameryki Północnej, zgadłem?

    — I znowu zimno, Stewardson. — Lavele pokręcił głową i zaczął czytać. — To Chorwatka, przynajmniej z krwi.

    — Skąd Chorwaci w Ameryce Południowej?

    — Też mnie to zastanawiało. Wychodzi na to, że w połowie XIX wieku, całkiem sporo ludzi z Bałkan emigrowało na ten kontynent. To samo tyczy się przodków Panny Sinn. Kupili za bezcen ziemię w górach i tam założyli własną osadę. Nie wiem jak im się wiodło, ale kiedy nasi inwestorzy przybyli tam, zastali kilka rozpadających się chat bez wody ani prądu i bandę brudnych wieśniaków chodzących w szmatach sprzed kilku dekad, więc chyba nie najlepiej.

    — W takim razie inaczej. — Pociągnąłem go za język. — Skąd niemieckie nazwisko?

    — Bo to nie jest jej prawdziwe nazwisko. Veronika Sinn w rzeczywistości urodziła się jako Pia Sertić. A z resztą… Sam przeczytaj. Ja tylko Ci później powiem, co masz wpisać do katalogu, jasne?

    — Oczywiście. — Kiwnąłem głową, odbierając plik kartek z jego rąk.

    ,Pia Alexandra Sertić. Urodzona 6 Stycznia 1991 roku w Chile, w osadzie zamieszkałej przez potomków chorwackich imigrantów, jako wówczas piąte dziecko Ivana i Mariji Sertić. Z jej czworga rodzeństwa, jedynie starszy brat Marko oraz starsza siostra Alondra dożyli pełnoletności. Pia, podobnie jak jej rodzina oraz sąsiedzi, wychowywała się w skrajnym ubóstwie. Prowadzone przez mieszkańców osady gospodarstwa z trudem pokrywały ich własne potrzeby żywieniowe, przynosząc poza tym bardzo niewielki dochód. Pia, w przeciwieństwie do swoich rówieśników, nie pomagała w pracach polowych. Wysiłkiem finansowym całej osady została wysłana do położonej kilkanaście kilometrów dalej szkoły, w której zaczęła pobierać edukację na podstawowym poziomie. Wedle zebranych świadectw, osada szukała szansy na poprawę swojego bytu i wyedukowanie młodej Pii miało być tą szansą. Wierzono, że inteligentniejsza osoba da radę znaleźć lepsze zatrudnienie i przynieść zarobek, który z kolei popchnie dalej rozwój gospodarstw. Warto zaznaczyć, że w tamtym okresie większość mieszkańców osady wciąż nie potrafiła się w pełni posługiwać hiszpańskim, mówiąc łamanym chorwackim oraz hiszpańskim.

    Oni mówili, że muszę się uczyć, bo oni nigdy nie mieli szansy, że nie mogę zmarnować tego, co dla mnie robią. Byłam świetną uczennicą, uwierzysz! Tylko rodzice… Zawsze chcieli bym była jeszcze lepsza, zwłaszcza kiedy mówiłam im o innych dzieciach. Robiłam co mogłam, by tak było, ale… To chyba im nie wystarczało, tak myślę. Nigdy nie wystarczało.
    - Słowa Veroniki Sinn o swojej wczesnej edukacji. Ekstrakt z badania psychologicznego.

    Podczas swojej edukacji, Pia Sertić wykazała szczególny talent w zakresie umiejętności językowych. Bardzo szybko opanowała hiszpański, a także angielski oraz niemiecki.

    Na przełomie roku 2007/2008, Gravital Enterprises Inc. rozpoczęło realizację szeroko zakrojonych inwestycji w tanią ziemię na niedostępnych obszarach Chile. W trakcie wypraw szacunkowych, tereny osady, którą zamieszkiwała rodzina Sertić, zainteresowały ekspertów korporacji. Niemniej, już podczas przedstawienia oferty mieszkańcom, inwestorzy napotkali trudności związane z barierą językową. Znalezienie tłumacza zdolnego do zrozumienia zniekształconego języka mieszkańców okazało się niemożliwe. Wtedy też G.E. Inc. rozpoczęło współpracę z Pią Sertić, która zaproponowała siebie w roli tłumacza za niewielkie wynagrodzenie. Rozpoczęto rozmowy poszczególnymi mieszkańcami osady, jak i całą społecznością, jednakże nie dały one pozytywnego rezultatu. Pomimo prób uzgodnienia kompromisu przez Pię, osadnicy uparcie odmawiali wszelkich umów, które kończyłyby się sprzedaniem przez niech jakiejkolwiek części ich ziemi. Z czasem obie strony utwierdzały się w przekonaniu, iż do transakcji nie dojdzie, pomimo kolejnych, oferowanych przez G.E. Inc. atrakcyjnych dodatków.

    Sytuacja zmieniła się 10 Września 2008 roku, gdy Pia Sertić niezapowiedzianie przybyła do polowego biura Gravital Enterprises Inc., oznajmiając, iż jest gotowa samodzielnie negocjować warunki sprzedaży ziemi. Jako, iż już wcześniej została przez osadę uznana za jej przedstawicielkę, Gravital Enterprises Inc. zaakceptowało moc prawną jej postanowień wobec całej społeczności. Pia Sertić zgodziła się na sprzedaż całości ziemi osady, lecz w zamian Gravital Enterprises Inc. miało zobowiązać się do wypłacenia 10 000 dolarów od osadnika, zorganizować miejsce zamieszkania w Santiago lub okolicy Santiago każdemu członkowi społeczności, pokryć wydatki związane z edukacją lub utrzymaniem emerytalnym każdego członka społeczności, a także koszty leczenia ówcześnie chorych członków społeczności. Po przeanalizowani kosztów oraz potencjalnych zysków, Gravital Enterprises Inc. wyraziło zgodę na zaproponowane warunki. Umowa została spisana tego samego dnia oraz podpisana przez Pię Sertić w imieniu całej społeczności. Po tym, Pia Sertić udała się do swej rodziny oraz rówieśników, by oznajmić im podjętą decyzję. Kilka godzin później powróciła do Gravital Enterprises Inc. pomimo panującego mroku, będąc w widocznym stanie wzburzenia emocjonalnego.

    Pamiętam, jak bardzo cieszyłam się, biegnąc do mojego ojca by powiedzieć mu co udało mi się osiągnąć. Wiesz… Pieniądze, dach nad głową, nauka… Wszystko to za cenę nędznego kawałka ziemi. Zrobiłam to dla nich! A oni… On… Kiedy powiedziałam mu, co zrobiłam, nie był szczęśliwy. Był zbyt głupi, by zrozumieć, że powinien. Kurwa, oni wszyscy byli idiotami… Uderzył mnie wtedy, o tutaj. Matka płakała. Po tym chwycił mnie za włosy i wywlókł za próg. Krzyknął jeszcze, że nie mam im się już nigdy pokazywać na oczy i zatrzasnął drzwi. Na początku… bałam się. Chciałam, żeby mnie wpuścili i porozmawiali. Nie pamiętam jak długo wyłam pod tymi drzwiami, próbowałam je otworzyć siłą. Chyba wtedy zdarłam sobie paznokcie do krwi, drapiąc po nich. Później już tylko siedziałam przy nich i ryczałam. Nie umiem sobie przypomnieć czy wtedy dalej się bałam, ale byłam coraz bardziej wściekła. No bo przecież… Nosz kurwa. Posłali mnie do tej pieprzonej szkoły, a ja robiłam co mogłam, by być najlepszą, wzorową uczennicą. Straciłam dobrą dekadę życia na ciągłej nauce i książkach. Wiesz po co? By stać się inteligentną. I kiedy już podjęłam za nich jedną, mądrą decyzję, to jak mi się odpłacili za to i lata tyrania, żeby ich zadowolić? Wywalili mnie za próg. Wyrzucili mnie, bo nie potrafili zrozumieć, że zrobiłam dla nich coś dobrego. Rozumiesz jak bardzo mnie to bolało? Ale gdy patrzę na to z perspektywy lat… Potrzebowałam tego. Dopiero wtedy zrozumiałam, że dla mojej rodziny i reszty tych kretynów byłam tylko narzędziem, przepustką która miała im załatwić lepsze życie. Byłam zła, wściekła, wykorzystali mnie i wyrzucili, kiedy przestałam być potrzebna… Musieli za to zapłacić. To sprawiedliwe.
    - Słowa Veroniki Sinn o nocy 10/11 Września 2008 roku. Ekstrakt z badania psychologicznego.

    Pia Sertić zażądała spisana nowej umowy, na co Gravital Enterprises Inc. zgodziło się po uzgodnieniu nowych warunków. Wedle nowej umowy, Gravital Enterprises Inc. natychmiastowo przejmowało całość terenów osady wraz z całym majątkiem stałym na nim obecnym oraz majątkiem ruchomym, który nie zostanie wywieziony poza jej teren w ciągu następnej doby. Osadnicy nie mieli otrzymać żadnego zadośćuczynienia ani wynagrodzenia. Jedynie Pia Sertić zażądała, by w ramach rekompensaty otrzymała posadę w Gravital Enterprises Inc. i możliwość pracy z dala od osady. Tak też się stało i siedemnastoletnia wtedy Pia Sertić została zatrudniona jako tłumacz. Bardzo szybko związała się z korporacją i dzięki talentowi do szybkiego przyswajania sobie języków, okazała się użytecznym pracownikiem. Początkowo pracowała z wyprawą szacunkową na terenie Ameryki Południowej, później przeniesiono ją do ośrodków na terenie Stanów Zjednoczonych, skąd udawała się w delegacje do Europy, Azji oraz krajów arabskich. W tym okresie Pia Sertić zmieniła swoje imię i nazwisko na Veronika Sinn. Z czasem zaczęto powierzać jej także bardziej delikatne zadania, wymagające rozmowy z kontrahentami, którzy wymagali dokładniejszych wyjaśnień przed podpisaniem umów.

    Dnia 14 kwietnia 2014 roku Veronika Sinn przeprowadzała rozmowę z kontrahentem na terenie północnej Rosji. Negocjacje odnośnie nabycia terenu chwilowo stały w miejscu, dlatego Veronika Sinn zdecydowała się samodzielnie udać do kontrahenta. Dotarła do niego około godziny 16:00. Nie jest jasne, co działo się w ciągu kolejnych dwóch godzin. Veronika Sinn nigdy tego nie wyjawiła. Jednak około godziny 18:00, kontrahent zaatakował Veronikę Sinn, ujawniając zdolności klasyfikowane jako ponadnaturalne.

    Wtedy […] klasnął w dłonie i nagle oślepiło mnie niemożliwie jasne światło. Tak, jakbym patrzyła w reflektor latarni morskiej stojąc metr przed nim. To było ostatnie co zobaczyłam, później była tylko ciemność.
    - Słowa Veroniki Sinn o incydencie z 14 kwietnia 2014 roku. Ekstrakt z badania psychologicznego.

    Współpracownicy odnaleźli Veronikę Sinn błąkającą się po mieszkania kontrahenta, będąc zupełnie oślepioną (jej źrenice oraz tęczówki wyblakły, zaś sama źrenica ,wylała się” na powierzchni oka). Kontrahent […] nie był możliwy do odnalezienia. Analiza medyczna nie potrafiła stwierdzić powodu uszkodzenia oka.

    Po tym wypadku Veronika Sinn popadła w znaczny niż emocjonalny. Wraz z zanikiem jej możliwości do wykonywania swoich zadań jako pracownika, rozwinęły się u niej stany paranoidalne oraz lękowe związane z obawą zwolnienia z pracy w Gravital Enterprises Inc. Stwierdzono u niej epizody depresyjne. Jednocześnie, Veronika Sinn obsesyjnie poszukiwała sposobu na odzyskanie wzroku. W tym celu wynajęła za posiadane i zapożyczone pieniądze asystenta, Luciano Duffera, który pomagał jej w codziennych czynnościach, zaś przede wszystkim w przeglądaniu możliwości leczenia lub operacji uszkodzonych oczu. Veronika Sinn w rzeczywistości skorzystała z kilku ofert, lecz żadna z nich nie zdołała osiągnąć zamierzonego celu.

    Dopiero 10 września 2016 roku przyniósł przełom. Na ten dzień została zaplanowana ostatnia z operacji, jakim Veronika Sinn postanowiła się poddać w celu odzyskania wzroku. Nie jest znana tożsamość chirurga przeprowadzającego operacje, miejsce jej przeprowadzenia, dokładny koszt ani pochodzenie technologii, która umożliwiła jej przeprowadzenie.

    Luce znalazł gościa na DarkNecie. Chwalił się, że już w przeszłości dokonywał rzeczy niemożliwych. Wstawienie działających implantów oczu miało być dla niego tylko formalnością. W zamian oczekiwał tylko tego, bym stawiła się w umówionym miejscu o umówionym czasie. I góry forsy. Ale co miałam do stracenia? Był moją jedyną szansą.
    - Słowa Veroniki Sinn o operacji oczu. Ekstrakt z badania psychologicznego.

    15 września 2016 roku, po 5-dniowej nieobecności, Veronika Sinn w niewyjaśnionych okolicznościach znalazła się w wynajmowanym przez siebie mieszkaniu i w ciągu kilku godzin odzyskała świadomość. Operację uznała za częściowy sukces. Implanty wstawione w miejsce jej oczu rzeczywiście przywróciły jej wzrok, lecz w małym stopniu. Jednak Veronika Sinn mogła powrócić do czynnej pracy.

    Z czasem zaczął się ujawniać niespodziewany skutek uboczny operacji. Veronika Sinn zaczęła doświadczać możliwości wglądu w cudze myśli, wspomnienia oraz logikę działań. Zostało to przez nią zauważone, po czym zaczęła świadomie rozwijać oraz ćwiczyć tą zdolność. Wkrótce doniosła o tym do swoich przełożonych, prezentując owe skutki uboczne jako potencjalnie użyteczne dla Gravital Enterprises Inc. Na poparcie swoich argumentów, podczas spotkania z przełożonymi przedstawiła szereg potencjalnych zastosowań jak na przykłąd [usunięto]. Zarząd wyższy Gravital Enterprises Inc. uznał, iż umiejętności te należy zaklasyfikować jako ponadnaturalne, ale także przydatne. Pełen opis umiejętności Veroniki Sinn znajduje się w załączniku [Błąd 404].

    Zakres zadań Veroniki Sinn został wobec tego zmieniony. Została przedstawicielem Gravital Enterprises Inc. w kontakcie z kontrahentami oraz potencjalnymi pracownikami, zajmującym się przypadkami wymagającymi [usunięto]. W spektrum zadań Veroniki Sinn znalazło się [usunięto].

    Wraz z zmianą stanowiska, zarobki Veroniki Sinn uległy zmianie. Na dzień 1 Stycznia 2021 roku, jej miesięczna pensja plasuje się na poziomie od 30 do 40 000 dollarów w zależności od efektywności jej pracy, nie wliczając premii.

    Z względu na bardzo zły stan wzroku Veroniki Sinn, zarząd wyższy Gravital Enterprises Inc. zadecydował, iż pomocnik-asystent Veroniki Sinn, Luciano Duffer, może nim pozostać do odwołania przez zarząd wyższy Gravital Enterprises Inc. lub Veronikę Sinn, jednocześnie otrzymując pensję od Gravital Enterprises Inc.

    Raport sporządzony dnia […] przez […].

    Własność Gravital Enterprises Inc…”

    Odłożyłem dokument na moje kolana, ale wciąż wertowałem wzrokiem dwa akapity, w których prawdziwość nie mogłem uwierzyć. Pierwszym był ten, który mówił o jej umiejętnościach. Drugim ten, który opisywał jej zarobki. Mi zarobienie jej miesięcznej wypłaty zajmowało pięć miesięcy, do cholery!

    — Przeczytałeś, Stewardson? — Głos Lavele’go wyrwał mnie z rozważań nad niesprawiedliwie niskim poziomem mojej płacy.

    — T-tak… — Oddukałem, nieco zbity z tropu. — I na nazwisko mam Stuartson…

    — To teraz słuchaj mnie. —Mężczyzna poprawił swoją pozycję w fotelu, rozsiadając się wygodnie. — Napiszesz tak.


    Wstukałem ostatnie kilka znaków w notatnik tabletu.

    — Zapisałeś? — Patrick zapytał bez entuzjazmu, spoglądając na mnie spomiędzy papierów.

    — Tak, co do litery.

    — Czyli to wszystko, czego potrzebujesz. — Bardziej stwierdził, niż zapytał.

    — Zgadza się! — Odparłem, wstając z kanapy. — Dziękuję za poświęcony mi czas.

    Wyciągnąłem dłoń do Lavele’go, by go pożegnać.

    — Mam nadzieję, że nie będziesz musiał wracać tutaj szybko. — Odpowiedział beznamiętnie, jednocześnie ściskając moją dłoń.

    Wsadziłem tablet pod pachę i już szedłem ku wyjściu z biura, kiedy przypomniała mi się pewna sprawa.

    — Właściwie jest coś, czego bym jeszcze potrzebował… — Odwróciłem się do Patricka z niezręcznym uśmiechem na twarzy.

    Mężczyzna w odpowiedzi uniósł pytająco brew.

    — W systemie nie ma żadnego zdjęcia panny Sinn, a potrzebowałbym go do katalogu… — Wyjaśniłem.

    Lavele cicho westchnął i ponownie bez słowa zanurkował pod swoje biurko, przetrząsając niezliczone szafki oraz komody. Gdy powrócił na powierzchnię, w dłoni trzymał fotografię, którą wyciągnął w moją stronę.

    Gdy chwyciłem zdjęcie w dłonie, poczułem się jakby moje wnętrzności zamarzły w ciągu sekundy. Od razu przypomniałem sobie opis niezwykłych umiejętności panny Sinn.

    Fotografia przedstawiała pulchną kobietę koło trzydziestki o długich, ciemnobrązowych włosach. Fotografia nie przedstawiała jej oczu - były ukryte za parą wielkich, okrągłych szkieł w kolorze rubinowej czerwieni.
    Supermoce:
    Najważniejszą i właściwie jedyną nadnaturalną umiejętność Mindrauser jest jej zdolność do wpływania na umysły innych ludzi przy pomocy własnych fal mózgowych. By najść czyjś umysł, Mindrauser musiałaby wcześniej mieć jakikolwiek kontakt z tą osobą, czy to usłyszeć ją na żywo, zobaczyć lub chociaż dotknąć. Swoją zdolność może wykorzystać na wiele sposobów, które w różnym stopniu wyczerpują jej siły oraz pochłaniają jej uwagę. Poniżej wypisane zostały najważniejsze warianty użycia jej zdolności, rosnąco od stanowiących najmniejszy wysiłek dla Veroniki, po te których użycie bardzo ją osłabia i pozostawia w stanie wycieńczenia.

    1. Wgląd w umysł wybranej osoby. Nie pozwala na nic więcej, jak tylko obserwację wspomnień i obecnych myśli wybranej osoby. Veronika może wykonywać to bez szczególnego skupiania się i jednocześnie robić coś innego. Musiałaby robić to przez kilka godzin z rzędu, by poczuć delikatne osłabienie.

    2. Modyfikacja wspomnień wybranej osoby. Pozwala modyfikować wspomnienia danej osoby, na przykład zmieniając przebieg zapamiętanych wydarzeń, wygląd osób w nich uczestniczących czy odczucia emocjonalne towarzyszące danym doświadczeniom. Mindrauser musi się skupić na tym działaniu, by wszystko wyglądało dokładnie tak jak tego zaplanowała, miałaby trudności w przeprowadzeniu tego, gdyby jednocześnie miała na przykład czytać książkę.

    3. Aktywna obecność w umyśle wybranej osoby. Pozwala na manipulowanie jej bieżącymi myślami, stanami emocjonalnymi, a także przybranie formy głosu w głowie, który różnymi głosami (np. Zmarłych bliskich wybranej osoby) może cały czas wypowiadać słowa szeptane przez Veronikę. Skupienie potrzebne do przeprowadzenia tego zależy od działań Mindrauser, bo dla przykładu ciągły szept losowych słów mogłaby z łatwością narzucać na wybraną osobę jednocześnie zajmując się inną rzeczą, na przykład spacerem czy sprzątaniem, lecz manipulacja emocjami wymagałaby od niej już większego skupienia.

    4. Aktywne pasożytowanie na zmysłach. Pozwala na odbieranie wszystkich bodźców, które odbiera wybrana osoba, obrana za cel przez Mindrauser. Zazwyczaj zmysłami, które odbiera Mindrauser są słuch i wzrok, dlatego musi poświęcić im sporo uwagi i jednocześnie może robić jedynie te rzeczy, których wykonywanie przychodzi mechanicznie, jak jedzenie, przewracanie kartek książki (bez zapamiętywania treści), chód.

    5. Aktywna manipulacja zmysłami w niewielkim stopniu. Pozwala wpłynąć na to, jak wybrana osoba postrzega otoczenie. Mindrauser może atakować cel cichymi dźwiękami bez źródeł, postaciami pojawiającymi się zawsze na granicy pola widzenia i znikającymi, ciemnymi punktami na horyzoncie, lekkim zapachem np. Benzyny, poczuciem czyjegoś oddechu na skórze lub bycia obserwowanym. To działanie wymaga bardzo dużego skupienia.

    6. Aktywna manipulacja zmysłami w pełnym zakresie. Pozwala w dużym stopniu wpłynąć na to, jak wybrana osoba postrzega otoczenie. Mindrauser może sprawić, że cel będzie słyszał krzyki i bluzgi rzucane w jego stronę, stworzyć w jego polu widzenia wiarygodną wizję wybranej osoby lub przedmiotu umieszczonego zaraz przed nimi, jest w stanie zakryć całe pole widzenia osoby ciemnym polem lub manipulować postrzeganiem kolorów, sprawić iż cel będzie czuł ostry zapach i swąd lub będzie odczuwał fizyczny ucisk na lub wewnątrz swojego ciała. To działanie wymaga skupienia na bardzo wysokim poziomie.

    7. Przejęcie kontroli nad działaniami innej osoby. Pozwala na krótki czas przejąć stery ciała celu, a także pełne odczuwanie przez niego bodźców. Nie pozwala oszukać reakcji bezwarunkowych i pamięci mięśniowej. Wymaga skupienia myśli, ale nie bardzo dużego, gdyż i tak po maksymalnie kilkudziesięciu sekundach tego działania Mindrauser jest wycieńczona do punktu bliskiego omdleniu.

    8. Przejęcie kontroli nad działaniami wielu osób na raz. Pozwala na krótki czas przejąć stery ciał wielu celów na raz, a także odczuwania ich bodźców. Nie pozwala oszukać reakcji bezwarunkowych i pamięci mięśniowej. Im więcej celów, tym szybciej Mindrauser staje się wycieńczona i przebodźcowana. Wymaga skupienia myśli. To działanie jest szczytem umiejętności Veroniki, lecz jednocześnie najbardziej wycieńczającym z wszystkich. Kontrola 5 celów zakończyła się dla Mindrauser po 9 sekundach omdleniem oraz wycieńczeniem organizmu, które wymagało tygodnia do odbudowania jej sił.

    Jak widać, najprostsze zdolności w arsenale Mindrauser musiałaby być eksploatowane ciągle przez kilka godzin by ją osłabić, a najpotężniejsze w ciągu kilkunastu sekund doprowadzą ją do wycieńczenia, a w konsekwencji nawet do utraty świadomości. Jednak także inne czynniki wpływają na to, jak wiele sił i skupienia Veronika musi włożyć w najście do czyjegoś umysłu. Najważniejsze dwa to odległość i psychika drugiej osoby: Im większa odległość, tym najście będzie wymagało więcej sił od panny Sinn (najście osoby po drugiej stronie ulicy jest praktycznie bezproblemowe, najście osoby po drugiej stronie USA jest wycieńczające na tyle, że Veronika zemdlałaby po niecałej sekundzie prób wniknięcia w jej umysł). Im silniejsza, bardziej świadoma samej siebie jest psychika atakowanej osoby, tym trudniejszym zadaniem będzie wniknięcie do niej. Osoby z najsilniejszą psychiką będą w stanie po prostu zablokować wszelkie próby Mindrauser, a Ci z nieco słabszą, ale wciąż ponadprzeciętnie silną, nie będą mogli powstrzymać jej prób, ale szybko uświadomią sobie, że w ich umyśle jest ktoś jeszcze. Większość celów Veroniki to jednak osoby o przeciętnej psychice, którą nauczyła się z łatwością pokonywać, tak by przenikać do niej bez problemów i jednocześnie pozostać niezauważoną.

    Zdolność Veroniki posiada potencjał dalszego rozwoju.

    Umiejętności:

    Jedną z ważniejszych cech Veroniki są jej zdolności językowe, dzięki którym po raz pierwszy miała styczność z Gravital Enterprises Inc… Nauka języków przychodzi jej bardzo łatwo oraz szybko i choć wiele z nich zapomina po tym, gdy już nie ma potrzeby ich używania, to późniejsze przypomnienie ich jest tylko kwestią dni, nie miesięcy. W niektórych sytuacjach, Mindrauser jest w stanie przyswoić sobie dany język na miesiąc przed rozmową, w której ma go użyć, ucząc się dokładnie tego zasobu słów, który prawdopodobnie zostanie użyty w czasie dyskusji. Przy tak krótkim czasie trudno oczekiwać od niej poprawnego akcentu, znajomości powiedzeń czy braku błędów, ale z dużym prawdopodobieństwem zrozumie drugą stronę i będzie umiała w prostych słowach, ale zrozumiale odpowiedzieć. Jeżeli chodzi o jej stały zasób języków, to płynnie posługuje się angielskim, niemieckim, francuskim, chorwackim, hiszpańskim. Z trudnościami, ale potrafi posługiwać się chińskim, rosyjskim, portugalskim. Z języków, z których posiada pewne, ale bardzo małe pojęcie, to włoski, japoński, arabski.

    Veronika w przeszłości ukończyła także kilka kursów samoobrony i te zdolności pozostały z nią pomimo incydentu i utraty wzroku. Kobieta regularnie uczęszcza na siłownię i w walce wręcz z przeciętnym oponentem będzie miała szansę zablokować niektóre ciosy i oddać kilkoma kolejnymi. Mindrauser więc potrafi sama się obronić, szczególnie jeżeli będzie przy tym wykorzystywała to, co ma do dyspozycji w swoim wyposażeniu - płaszcz podbity kuloodpornym kevlarem (choć wątpliwe, by zatrzymał pocisk potężniejszy niż pistoletowy) oraz dwa pistolety, które zawsze ma przy sobie. Pierwszy to skrócona wersja pistoletu Desert Eagle, zasilana potężnym kalibrem .50AE, który rozerwie każdą tkankę, jaką spotka na swej drodze. Pistolet jest ciężki, a odrzut po każdym strzale niemalże wyrywa go z ręki, ale po wielu sesjach na strzelnicy i siłowni, Veronika opanowała operowanie nim tak, by każdy strzał był śmiertelny. Drugi to niewielka Beretta Bobcat, zasilana słabym nabojem .22LR, Mindrauser używa jej raczej w celu zastraszenia swoich celów podczas bezpośredniej rozmowy, niż do zabicia kogokolwiek lecz i na tą ewentualność jest gotowa. Beretta jest lekka, a jej odrzut prawie nieodczuwalny, dzięki czemu może błyskawicznie wyjąć ją z ukrycia i oddać kilka celnych strzałów. W sytuacji wymagającej pełnej siły ognia, Veronika dzierży Desert Eagle w prawej dłoni, a Berettę Bobcat w lewej. Aczkolwiek warto zaznaczyć, że wzrok Mindrauser bardzo ogranicza możliwości celnego wykorzystania jej oręża. Bez okularów, szansa na celny strzał zaniknie jeżeli jej cel będzie stał dalej niż około 7-10 metrów od Veroniki, a z okularami ta odległość wydłuża się do co najwyżej 20 metrów.

    Kolejną cechą Veroniki, dającą jej przewagę nad innymi, jest rzecz niezwykle prosta, a mianowicie jej upartość i wytrzymałość w dążeniu do celu. Tak długo, jak istnieje choćby nikła szansa na to, że Mindrauser wygra, będzie w stanie ignorować wszystko inne, tylko po to, by ten cel osiągnąć. To na przykład znaczy, że nie zważając na ból i rany, będzie dalej walczyła, aż nie odniesie zwycięstwa, a stłuczeniami, cięciami i krwawiącymi obtarciami zajmie się później. Rzadko kiedy się wycofuje, a jeżeli już, to dlatego że gdyby tego nie zrobiła, mogłaby zaprzepaścić całą misję. Jest to zarówno zaleta jak i wada, bo przy niektórych obrażeniach lepiej postawić krok do tyłu i opatrzyć je, niż zwyciężyć i być na granicy śmierci chwilę później.

    Wady:

    Bez wątpienia najpoważniejszym problemem Veroniki jest jej wzrok. Choć wstawione w miejsce oczu biomechaniczne, sterowane falami mózgowymi protezy miały zaradzić jej ślepocie, to pomogły tylko w niewielkim stopniu. Przywróciły jej wzrok, lecz jest on bardzo słaby. Bez okularów wspomagających protezy Mindrauser widzi mniej-więcej wyraźnie (jest w stanie rozpoznać osoby po sylwetce, ubraniu i niektórych cechach twarzy, ale szczegóły już niekoniecznie) na odległość maksymalnie dziesięciu metrów, zaś z okularami odległość ta wzrasta do piętnastu, maksymalnie dwudziestu metrów. Po tej granicy wizja kobiety staje się zupełnie niewyraźna i zamazana, jedyne co jest w stanie z trudnością zobaczyć to ruch, ale nieruchomy lub poruszający się powoli obiekt jest dla niej praktycznie niewidoczny. Na tym jednak nie kończą się jej problemy z wzrokiem, bo protezy w jej oczodołach pozbawione są możliwości percepcji kolorów innych niż odcienie szarości. Przez to Veronika nie może, na przykład, bezpiecznie kierować samochodem, bo nie byłaby w stanie rozpoznać koloru sygnalizacji świetlnej czy znaków (nie wspominając o tym, że zanim zobaczyłaby samochód stojący przed nią, już byłaby wbita w jego bagażnik).

    Nie da się także ukryć, że Mindrauser nie należy do najszczuplejszych osób i chociaż regularnie odwiedza siłownię, to przez jej słabość do słodyczy daleko jej do kondycji sportowca. Jest silna i potrafi się obronić wręcz, ale im dłużej będzie zmuszona do wysiłku, tym szybciej będzie opadać z sił.

    Jej charakter pewnego dnia może okazać się gwoździem do jej własnego grobu. Bezwzględne, uporczywe dążenie do celu bez stawiania kroku w tył kiedyś może zaprowadzić ją zbyt daleko, tak samo jak nieufność wobec ludzi i niedocenianie intelektu innych osób. To samo dotyczy się jej gwałtowności i impulsywności w momencie przegranej, której Mindrauser po prostu nie potrafi znieść. Te rzadkie momenty, w których logika i racjonalność zupełnie ją opuszcza są momentami, które mogą okazać się najlepszymi na zadanie ciosu.

    Specyfikacje:

    Oczy Veroniki są schowane pod jej charakterystycznymi okularami nie bez powodu. Po incydencie jej tęczówka oraz źrenica wyblakły, przybierając różne odcienie bieli. Jednak to operacja była tym, co najbardziej zmieniło wygląd oka kobiety. Cała elektronika potrzebna do przechwytywania, analizy i przekazu obrazu przez jej biomechaniczne oczy została umieszczona w jej oczodołach oraz w miejscu po usuniętych kanałach łzowych (przez co kobieta jest fizycznie niezdolna do płaczu ani łzawienia). Same oczy, a raczej kamery, w swej surowej wersji zaraz po wstawieniu wyglądały dalece od naturalnych, mniej więcej tak. Dlatego Veronika zdecydowała się ukryć je pod soczewkami działającymi na zasadzie lustra weneckiego (ona widzi przez nie, ale dla innych osób ukrywają one jej biomechaniczne oczy), jednak by nie zakłócały pracy kamer widzących otoczenie w odcieniach szarości, tęczówka oraz źrenice musiały również zostać sprowadzone do odcieni szarości. Ich problemem jest jednak to, że mają dosyć sporą szansę po prostu wypaść z miejsca bez naturalnej wilgotności oka, jakiej biomechanicznie protezy są pozbawione. Operacja pozostawiła po sobie także sieć drobnych blizn wokół oczu i na powiekach (funkcjonujących normalnie) Veroniki, które są widoczne, kiedy kobieta nie nosi okularów. Warto też wspomnieć o tym, że protezy oczu mogą zostać wyłączone przy pomocy niewielkiego przełącznika ukrytego za prawym uchem Veroniki. Po ich wyłączeniu kobieta nie tylko zupełnie traci wzrok, ale także znika delikatny czerwony błysk, jaki jest widoczny podczas pracy protez pod soczewkami. Wyłączenie sterowanych falami mózgowymi protez oczu nie wpływa na ponadnaturalne zdolności Veroniki. Nie można zapomnieć też o tym, że biomechaniczne oczy, pomimo tego jak niską jakość obrazu odbierają, to posiadają pewną zaletę nad swymi naturalnymi odpowiednikami, a mianowicie to, iż są w stanie rozjaśnić lub przyciemnić swój obraz, dając Veronice możliwość na przykład lepszej orientacji w całkowitej ciemności.

    Zawód: Oficjalnie, tłumacz pracująca dla Gravital Enterprises Incorporated. Mniej oficjalnie, osoba zajmująca się łamaniem oporów ,kłopotliwych” kontrahentów, a także werbunkiem często ponadnormalnych osób, które zostały uznane za wartościowe dla firmy.

    Frakcja: Gravital Enterprises Incorporated, nieświadomie Szkarłatny Kolektyw.

    Ekwipunek:

    Torebka Gucci

    Pistolet Micro Desert Eagle , załadowany pięcioma pociskami.

    Pistolet Beretta Bobcat Inox, załadowany siedmioma pociskami.

    Zapasowy magazynek do Micro Desert Eagle, zawierający cztery pociski .50AE.

    Zapasowy magazynek do Beretty Bobcat, zawierający sześć pocisków .22LR.

    Okulary wspomagające pracę biomechanicznych oczu.

    Składana, biała laska dla niewidomych.

    Zamykane magnetycznie etui na karty kredytowe oraz płatnicze.

    Portfel z gotówką.

    Nóż sprężynowy schowany w klamrze jej paska.

    Prywatny IPhone 5S.

    Służbowa komórka.

    Wodoodporny zegarek cyfrowy sparowany z jej służbową komórką.

    Komplet zapasowych kluczyków do samochodu służbowego (drugi komplet ma Luciano).

    Klucze do jej nieruchomości.

    Długopis piszący kolorem czarnym.

    Długopis piszący kolorem niebieskim.

    Paczka chusteczek higienicznych.

    Kilka opakowań jednorazowych chusteczek do czyszczenia okularów.

    Niewielka buteleczka z płynem do mycia oraz nawilżania dłoni.

    Czerwona chusta jedwabna.

    Niewielki grzebień rozkładany.

    Szminka.

    Niewielkie opakowanie miętówek.

    Komplet wizytówek kontaktowych Gravital Enterprises Inc, a także kilka fałszywych, z danymi kontaktowymi nieistniejących firm.

    Ubiór:

    Taki sam, jak na obrazku poniżej, należy jednak zaznaczyć, że wiele elementów jej garderoby jest zmodyfikowanych na przykład o ukryte kieszenie. Najciekawszym elementem jednak musi być jej marynarka, której całość jest podbita kevlarem zdolnym do zatrzymania kuli pistoletowej, do tego od wewnętrznej strony wszyto w nią ukryte kabury, w których Veronika trzyma swoje dwa pistolety oraz zapas amunicji do nich.

    Wygląd:

    Spamton

    shepretty

    Inne:

    Jeszcze zobaczymy czy będzie mi się podobała rozgrywką nią, bo może wyjść na to, że zrobiłem Szulera V2 - Karciarza, którym steruje gracz nie potrafiący grać w karty. Jeżeli jednak do tego faktycznie dojdzie, to jeżeli będziesz chciał, ta karta zostanie NPC, a ja zrobię kogoś nastawionego na bitkę, bo ostatnio mam na to ochotę.

    Pragnę też zaznaczyć, iż uważam, że obecny poziom zdolności Veroniki nie jest ich pełnym potencjałem, to samo tyczy się protez oczu.

    I czy zrobiłem dla niej całą playlistę?

    Tak.

    Dlaczego?

    Bo mogłem.

    - YouTube

    Auf YouTube findest du die angesagtesten Videos und Tracks. Außerdem kannst du eigene Inhalte hochladen und mit Freunden oder gleich der ganzen Welt teilen.

    favicon

    (www.youtube.com)

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • PiechuurP Niedostępny
      PiechuurP Niedostępny
      Piechuur Złota Dolina
      napisał ostatnio edytowany przez
      #107

      Karta w trakcie tworzenia

      Imię:

      • H’rallirnn H’runss / John

      Nazwisko:

      • Sil H’ann / Halapeno

      Pseudonim:

      • Marsjański Kościołamacz to główny pseudonim, nazywany jest też Marsjaninem bądź Kościołamaczem

      Narodowość:

      • Marsjanin

      Charakter:

      • Zostanie przedstawiony w trakcie rozgrywki.

      Wiek:

      • Na ludzkie będzie ze 120

      Towarzysze:

      • Zawsze wraz z nim pojawia się Chmara Gryli.

      Majątek i nieruchomości:

      Historia:

      Supermoce:

      Umiejętności:

      Wady:

      Specyfikacje:
      Zawód:
      Frakcja:
      Ekwipunek:

      Broń:

      Inne:

      Ubiór:

      Wygląd:

      Inne:

      PiechuurP 1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • ? Niedostępny
        ? Niedostępny
        Dawny użytkownik
        napisał ostatnio edytowany przez
        #108

        słaba karta nie musisz dlej pisać już wiem że słaba bedzie

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • RadiotelegrafistaR Niedostępny
          RadiotelegrafistaR Niedostępny
          Radiotelegrafista Metro 2035
          napisał ostatnio edytowany przez
          #109
          Ten post został usunięty!
          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • PiechuurP Niedostępny
            PiechuurP Niedostępny
            Piechuur Złota Dolina
            napisał ostatnio edytowany przez Piechuur
            #110

            Imię:

            • Holly

            Nazwisko:

            • Angel

            Pseudonim:

            • Diablica

            Narodowość:

            • Ziemia, Ameryka Północna, Alaska, Nome

            Charakter:

            • Zostanie przedstawiony w trakcie rozgrywki. Zdradzić mogę jedynie, że ma rządzę pieniędzy i chwały.

            Wiek:

            • 23

            Towarzysze:

            • Brak

            Majątek i nieruchomości:

            • Własne mieszkanie na Alasce w miejscowości Nome. Nic szczególnego, ot trzy pokoje plus łazienka, plus garaż.
            • Własny samochód Jeep Cherokee XJ Rocznik 2001

            text alternatywny

            Historia:
            Alaska zawsze była dość dziwnym regionem świata, a życie tam nigdy nie należało do łatwych. Od najmłodszych lat uczyłeś się przetrwania dostając kolejne uderzenia na swoją twarz od osoby zwanej życiem. Cała Alaska nie jest oziębłą krainą, Holly miała szczęście urodzić się w miejscu, które posiadało klimat zimnych zim ale też niezbyt zabójczych. Urodziła się w Nome, mieście gdzie handel kwitnie od schyłku dwudziestego wieku. Zacznę od dzieciństwa, standardowa zabawa zmieszana z pomocą w domu, a potem tylko pod górę. Kiedy przyszło zacząć chodzić do szkoły Holly z uradowaniem się podekscytowała, tylko po to, by po by w wieku piętnastu lat stwierdzić otwarcie, że do szkoły nie będzie chodzić. Prawo państwa postanowiło szybko dopaść Diablicę za wagary i ogólne nieobecności, chcieli ją wysłać do poprawczaka. Wpnienione dziewczę postanowiło uciec na jednym ze statków handlowych, po tym jak naczytało się Robinsona Cruzoe. Łudziło się, że rozbije się na bezludnej wyspie i tam będzie żyło w dostatku aż do śmierci. Ucieczka się powiodła ale rozbicie już niestety nie. Z nieoczekiwanych przyczyn nastąpił sztorm, który zepchnął jedną z gór lodowych prosto na statek. Udało się wezwać pomoc, jednakże sytuacja była tragiczna cały okręt zaczął iść na dno. Było wiadomo, że wsparcie nie dotrze na czas. Gdy wszyscy szli na dno, Holly doznała szybkiego przelotu życia. Zobaczyła wszystko co do tej pory w życiu uczyniła, a potem po ostatnim zamknięciu oczu obudziła się cała mokra w swoim domu. Czy to był sen? Może tak, a może nie. Jednakowoż tamto wydarzenie otworzyło przed kobietą nowe horyzonty. Zaczęłą próbować ponownie przenosić się z miejsca do miejsca. Początki były trudne, bohaterka nie potrafiła przenosić się wraz ze swoimi ubraniami. Po kilku latach w miarę opanowała swoje umiejętności i wtedy naszła myśl by przy pomocy swoich zdolności łyknąć trochę sławy stając się weteranem wojskowym,a przy okazji wyrwać jakąś panienkę bo jak powszechnie wiadomo “Za mundurem, panny sznurem”. Wstąpiła do wojska gdzie służyła dzielnie i mężnie, po dwóch latach mimo licznych akcji, które zakończyły się powodzeniem tylko dzięki jej mocy - nie wyszła z rangi szeregowca. Stwierdziła więc “walić taką armię” i dokonała dezercji pozorując swoją śmierć bez większych problemu. Zyskała nową tożsamość. Potem zafascynowana łotrami sama postanowiła zostać taką osobistością. Jak się okazało prędko z najemnikiem o jej zdolnościach skontaktował się złowieszczy tuzin, a dokładniej Pani Tornado, która zaproponowała nową ścieżkę karierę. Hej, kto nie chce mieć za “służącego” człowieka zdolnego przenieść cię w dowolne miejsce na planecie?

            Supermoce:
            Diablica posiada jedną moc, którą rozwija od jakichś przeszło dziesięciu lat. Jest to teleportacja polegająca na rozszczepienia swojego ciała na poziomie atomów i przeniesienia ich w inne miejsce z prędkością światła, a po wykonanej czynności powrócenie do swojej wejściowej formy. Teleportacja obejmuje dowolne miejsce istniejące na planecie czy nawet we wszechświecie!!!
            Emocje także mają duży wpływ na to czy przeniesienie się zostanie w ogóle udane i czy efekt końcowy jegomościa nie rozerwie.
            Teraz przejdę do przenoszenia osób i przedmiotów.
            W przypadku osób wystarczy kontakt fizyczny. Granice przeniesienia to cztery osoby naraz, poza przeniesieniem osób Diablica może wykorzystać ową moc do walki by oderwać przeciwnikowi kończynę. Celowo wtedy stara się doprowadzić do nieudolności by przenieść dany fragment ciała.
            Przedmioty to już inna kwestia.
            Najłatwiej przenosi się ciało będące w ruchu toteż takie, które jest jedną solidną konstrukcją. Przenoszenie ciał nie będących jedną solidną konstrukcja może się skończyć tak, że zostanie przeniesiony tylko fragment danego przedmiotu. No i oczywiście czysta oczywistość, nie wszystko da się przenieść, wezmę np. taki budynek próba przeniesienia tak skomplikowanej konstrukcji ukończy się w najlepszym wypadku przeniesieniem fragmentu jakiejś ściany i połamanymi wszystkimi kościami, a w reszcie wypadków rozerwaniem na strzępy bohatera.

            Umiejętności:

            • kilka mieszanych, ziemskich sztuk walki,
            • umiejętność obsługi pistoletów maszynowych,
            • walka kataną,
            • zachowanie ciszy ciała (skradanie i wyostrzony zmysł słuchu),
            • obsługa drobnych ładunków wybuchowych pokroju granatu czy to bomby przylepnej na bazie dynamitu, trotylu.
            • skradanie,
            • zachowanie spokoju w ekstremalnych sytuacjach

            Wady:

            • wystarczy jeden celny strzał, żeby zabić Diablicę. To może być przypadek, to może być snajper, to może być seria z karabinu maszynowego. Nie jest superwytrzymała, nie ma na sobie pancerza wspomaganego i jest tylko człowiekiem z krwi oraz kości.
            • prąd elektryczny. Nie chodzi o duże napięcie, ale ciężko się teleportować, kiedy przez twoje ciało przeszedł prąd. Wystarczy strzał z paralizatora, aby na dobrą sprawę pozbawić zdolności teleportacji Diablicy na kilka minut, co wystarczy do zabicia.

            Specyfikacje: Jest homoseksualna.

            Zawód: Najemnik, ochroniarz.

            Frakcja: Złowieszczy Tuzin, choć jest bardziej najemnikiem niż oficjalnym członkiem

            Ekwipunek:

            • Kostium kilku częściowy wzmacniany metalowymi płytami.
              *Zapalnik ręczny.
            • Osłona głowy z wbudowanymi goglami umożliwiającymi zbliżanie i oddalanie obrazu oraz widzenie w trzech wersjach:
              - noktowizor,
              - podczerwień,
              - rentgen,
            • katana wykonana ze stopu stali i tytanu,
            • dwa pistolety maszynowe MP5K
            • granaty ręczne (2)
            • bomba przylepna na bazie trotylu (1)
            • wysokiej jakości nóż taktyczny x2,
            • amunicja do pistoletów maszynowych (magazynki),
            • pięć różowych noży do rzucania,

            Ubiór:
            text alternatywny

            Wygląd:
            text alternatywny

            Inne:
            Zwraca się do Tornado “Proszę Pani”, a do Popiołu “Proszę Pana”.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001K Niedostępny
              Kubeł1001 Elarid
              napisał ostatnio edytowany przez
              #111

              Chyba nie mam większych zastrzeżeń, akceptuję. Proponowałbym zacząć w Vegas, gdzie jest obecnie reszta Tuzina, ale z twoją mocą to możesz w zasadzie zacząć gdziekolwiek i będzie bez różnicy.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                RadiotelegrafistaR Niedostępny
                Radiotelegrafista Metro 2035
                napisał ostatnio edytowany przez
                #112

                Postać po raz trzeci, i mam nadzieję finalny, zedytowana, poprawiona, przywrócona i gotowa.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001K Niedostępny
                  Kubeł1001 Elarid
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #113

                  Akceptuję, wiesz co robić dalej. Daj mi tylko znać, gdybyś wystartował w założonym przez siebie temacie.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • TacoWarriorT Niedostępny
                    TacoWarriorT Niedostępny
                    TacoWarrior
                    napisał ostatnio edytowany przez TacoWarrior
                    #114

                    Imię: Ahmed
                    Nazwisko: Ibn Makki
                    Pseudonim: Vulcanos
                    Narodowość: Arabia Saudyjska, oprócz tego ma też narodowość Polską, jako że ożenił się z Polką
                    Charakter: W grze
                    Wiek: 24 lata
                    Towarzysze: Brak
                    Majątek i nieruchomości: 35.000$ dolarów na koncie w Szwajcarskim banku. Własne mieszkanie w Warszawie
                    Historia: Urodził się w Arabii Saudyjskiej jako syn ważnego polityka i szejka mającego własne rafinerie paliwa. W dzieciństwie niczego mu nie brakowało, poza uwagą ze strony ojca, który wolał spędzać czas w pracy. Zawsze chodził na dodatkowe zajęcia stąd potrafi w więcej niż jeden język. W wieku osiemnastu lat rozpoczął studia w Wielkiej Brytanii, gdzie też uczęszczał do renomowanej uczelni, jednej z najlepszych. Rzucił studiowanie po dwóch latach kiedy odkrył w sobie moce geokinezy i geo-termo-kinezy. Wyjechał do Francji i wstąpił do Legii Cudzoziemskiej, gdzie też służył dwa lata. Potem zrezygnował i z użyciem swoich mocy walczył w konflikcie Ukraińskim o Krym po stronie Ukraińskiej. MINY RUSKICH CEPÓW KIEDY ZDALI SOBIE SPRAWĘ, ŻE W ICH STRONE LECI KULA MAGMY BYŁY BEZCENNE. Ponownie zrezygnował po dwóch latach, a mając pieniądze osiedlił się w Warszawie, gdzie też jako przystojny i młody cudzoziemiec poznał niezwykle piękną Polke. Tak się złożyło, że znajomość przerodziła się w coś więcej i wyszedł z tego trwały związek. Życie pisze różne scenariusze, o czym przekonał się Vulcanos, który wkrótce stracił żonę zmarłą wskutek wypadku komunikacyjnego. Pogrążony w depresji i z braku lepszych perspektyw odnalazł się w kryminalnym życiu jako najemnik, antybohater oraz zbir do wynajęcia.
                    Supermoce:
                    Geokineza - To zdolność manipulowania ziemią. Tworzenia z niej konstruktów, niszczenia ich, ciskania skałami, wywoływania trzęsień ziemi. Ogólnie to manipulacją otaczającą ziemią w różnych formach niekoniecznie skał, to może być cegła, bruk, beton itp.
                    Geo-termo-kineza - zdolność manipulowania lawą, a także wytwarzania gazów wulkanicznych. Vulcanos opanował tę zdolność tak dobrze, że potrafi łączyć ją z geokinezą i zamieniać otaczającą ziemię w lawe.
                    text alternatywny
                    Odporność na lawe i wysokie temperatury - Ahmed jest odporny na poparzenia i wysokie temperatury, dzięki czemu nie musi się obawiać swoich własnych mocy. Do tego potrafi stworzyć pancerz magmowo-skalisty, który znacznie zwiększa jego wytrzymałość.
                    Umiejętności: Znajomość 5 języków: angielski, francuski, polski, arabski, niemiecki. Strzelanie z broni palnej pistoletów i karabinów.
                    Wady: Pomimo mocy jest tylko człowiekiem może się przeziębić albo co złamać.
                    Jego moce nie działają na metal. Nie potrafi kontrolować metalu ani zmienić go w lawe.
                    Specyfikacje: Brak
                    Zawód: Najemnik, antybohater (taki bohater co zabija zamiast posyłać do więzienia)
                    Frakcja: Niezrzeszony
                    Ekwipunek:
                    iPhone 5s
                    Portfel
                    Dokumenty
                    Kluczyki od samochodu
                    2.000$ w gotówce
                    Gaz pieprzowy
                    Pozwolenie na broń w celach obrony osobistej
                    Załadowane Magnum 357
                    Ubiór: Luźne spodnie dresy z zapinanymi kieszeniami, bluza z kapturem dresowa, czapka z daszkiem.
                    Wygląd:
                    text alternatywny
                    Inne:
                    Ja lubię placki jeść, placki jeść, oł je. Ja lubię je wpierdzielać całe dnie.

                    "Rób memesy aż się popłaczą, a potem rób memesy że płaczą" ~ Sun Tzu Sztuka Wojny, nie wiem nie czytałem Lovecrafta.

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • TacoWarriorT Niedostępny
                      TacoWarriorT Niedostępny
                      TacoWarrior
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #115

                      Karta gotowa do sprawdzenia.

                      "Rób memesy aż się popłaczą, a potem rób memesy że płaczą" ~ Sun Tzu Sztuka Wojny, nie wiem nie czytałem Lovecrafta.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                        RadiotelegrafistaR Niedostępny
                        Radiotelegrafista Metro 2035
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #116

                        Szanuję za Ghazana.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001K Niedostępny
                          Kubeł1001 Elarid
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #117

                          Jak wyżej. Poza tym chyba brak zażaleń, akceptuję. Wybierz temat i zacznij w nim pierwszym postem.

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • TacoWarriorT Niedostępny
                            TacoWarriorT Niedostępny
                            TacoWarrior
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #118

                            Czekam na inne postacie do napadu na bank.

                            "Rób memesy aż się popłaczą, a potem rób memesy że płaczą" ~ Sun Tzu Sztuka Wojny, nie wiem nie czytałem Lovecrafta.

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • ? Niedostępny
                              ? Niedostępny
                              Dawny użytkownik
                              napisał ostatnio edytowany przez Dawny użytkownik
                              #119

                              Imię: Viktor
                              Nazwisko: von Hoom
                              Pseudonim: Frankenstein
                              Narodowość: Niemcy
                              Charakter: W grze
                              Wiek: 100 lat
                              Towarzysze:

                              Kateryna Afanasiyivna Karpenko
                              Doświadczona hakerka, która potrafi pisać wirusy komputerowe. Sama ma na koncie kilka włamań, a w przeszłości pracowała jako testerka zabezpieczeń informatycznych w bankach, w różnych rejonach świata. Po wypadku samochodowym w wieku 27 lat straciła czucie w nogach, z czasem też musieli je amputować i od tamtej pory porusza się na wózku. Dołączyła do napadu na bank, aby zarobić na nowe protezy i zasmakować złowieszczego życia.
                              text alternatywny
                              Moritz Gerver
                              Niemiec, doświadczony w napadach na banki. Były komandos, który potrafi trzymać stalowe nerwy na wodzy. Doświadczony w walce, a u jego córki wykryto nowotwór. Nawet pensja weterana wojennego nie starczyła na leczenie, dlatego Moritz zdecydował się zaoferować swoją pomoc w napadzie na bank, żeby uratować życie córki. To typowy wojskowy, który lubi przestrzegać wcześniej ustalonego planu i nie lubi, gdy ktoś wchodzi mu w drogę.
                              text alternatywny
                              Trevor Hoffman
                              Podręcznikowy przykład psychopaty. Były wojskowy, który nie przeszedł testów psychologicznych i zakończył równie szybko karierę, co ją zaczął. Przede wszystkim specjalizuje się w materiałach wybuchowych, a także broni chemicznej. Potrafi stworzyć gaz usypiający niezbędny do prawidłowego przebiegu napadów na bank, w których ma doświadczenie. Poszukiwany na całym świecie za napady na banki. Znany z zamiłowania do broni ciężkiej, dlatego nosi przy sobie działko gantlinga nabyte z czarnego rynku, niejakie uzbrojenie eksperymentalne OAB, którego nie wprowadzono nigdy w życie.
                              text alternatywny
                              Michał Kowalski
                              Młody dwudziestolatek pochodzenia Polskiego. Jako jedyny z bandy Frankensteina dysponuje mocami, choć nie tak silnymi, potrafi tropić ludzi dotykiem, a i zmysł szósty posiada, co go chroni przed niebezpieczeństwami wszelakimi. Jest nowy w napadach i potrzebuje pieniędzy do zapewnienia sobie dostatniegoz życia. Znany ze swojego zamiłowania do oistoletów maszynowych.
                              text alternatywny

                              Majątek i nieruchomości:
                              400 tysięcy dolarów na kontach w rajach podatkowych
                              Własny dom w Wielkiej Brytanii
                              Dodge Charger na Brytyjskich blachach
                              Historia:

                              Urodził się ponad 100 lat temu w żydowskiej rodzinie. Odbył wykształcenie i rozpoczął studia medyczne. Wtedy w Niemieczech rozpoczęło się prześladowanie żydów. Jego rodzina została zabita, a Viktor trafił do obozu koncentracyjnego, gdzie został poddany eksperymentom. Niejaki projekt Frankenstein zakładał stworzenie ludzkiego zombie, nieumarłego stworzenia. Trudno wyobrazić sobie tortury, które przeżywał żydowski mężczyzna i jemu podobni wybrani do eksperymentu. Podawanie tajemniczych substancji nieznanego pochodzenia od poddawania różnym bezsensownym torturom. Obcinania kończyn, wyrywania paznokci czy wydłubywania oczu. To tylko pierwsze lepsze przykłady bestialstwa Niemieckich nazistów. Jednak przyznać im trzeba, że był wśród nich jeden, który znał się na rzeczy. Niejaki doktor Frankhim w nocy z 24 grudnia na 25 grudnia zabił około stu “myszy eksperymentalnych” w tym Viktora i podał im związek Frankensteina. Wyłącznie Viktor przeżył przemianę i stał się potworem. Nieumarłym bytem, który był na tyle silny, że wyrwał kajdany, zabił wszystkich nazistów w kompleksie i wyzwolił obóz koncentracyjny. Otwierając bramę żydzi skandowali jego imię Frankenstein! Tak nazwali go prości ludzie, którym Viktor uratował życie. Co działo się dalej? Viktor odkrył, że potrafi przybierać formę Frankensteina i jednocześnie wracać do swojej ludzkiej formy Franka ścigał pościg nazistów z ciężka bronią. Wpadł w pułapkę z której nie miał szans uciec już prawie go pojmali naziści, ale Viktor miał więcej szczęścia niż rozumu. Z odsieczą przyszli mu wojska alianckie, które uratowały go przed śmiercią bądź zostaniem królikiem doświadczalnym. Tak się zlożyło, że do końca wojny Frankenstein walczył po stronie aliantów. Głównie przez wzgląd na swoje moce był tajną bronią na operację specjalne, z których zawsze uchodził żywy.
                              Co dokładnie robił mężczyzna po wojnie?
                              Poznał Ukrainkę zalożył rodzinę i zdał sobie sprawę po pięćdziesięciu latach, że to wszystko chuja warte. Viktor bowiem jest nieśmierelny wiekowo. Nie zestarzeje się i nie umrze ze starości, a do tego choroby się go nie imają. Mężczyzna przeżył śmierć swojej żony, synów, córek oraz wnuków, aż w końcu porzucił spokojne życie. Rozpoczął nielegalne działania od prostych napadów na sklepy, lombardy czy też inne mniejsze przybytki po napady na bank! Tak poznał swoich towarzyszy, a także inne osoby z supermocami, z którymi planuje skok na największy bank Goldtown.

                              Supermoce:

                              Super Siła
                              Może podnieść ciężar do 10 ton
                              Superwytrzymałość
                              Choćby strzelano z pocisków przeciwpancernych to nie zrobią mu krzywdy
                              Odporny na trucizny
                              Jego organizm ma wyższą tolerancję na trucizny
                              Elektrokineza
                              Może manipulować energią elektryczną
                              Czynnik regeneracyjny
                              Ma możliwość regeneracji ran w przyśpieszonym tempie

                              Umiejętności:
                              Czytanie, pisanie, jazda samochodem, pływanie, strzelanie z pistoletów, bicie się, mieszane sztuki walki.

                              Wady:

                              Broń ciężka
                              Rakiety, działa czołgowe i broń ciężka jest w stanie zabić lub ciężko zranić Frankensteina
                              Niska temperatura
                              Choćby wystrzelenie z gaśnicy jest w stanie osłabić zdolność elektrokinezy Frankensteina, a i może go ogłuszyć
                              Powolny
                              Frankenstein jest powolny, ciężki i mało zwinny. Nie wejdzie na osłabione konstrukcje i nie przepłynie rzeki w pośliechu.
                              Ogień
                              Na ogniste rany (poparzenia, wypalone rany) nie działa czynnik regeneracyjny
                              Forma człowiecza
                              W formie ludzkiej nie ma żadnych mocy i może go zabić równie dobrze zapalenie płuc jak i postrzał w potylicę…
                              Kulawiec
                              Viktor w formie ludzkiej kuleje i nie jest zbyt mobilny

                              Specyfikacje: Jest w stanie zmienić się w Frankensteina, a także wrócić do swojej poprzedniej ludzkiej formy. Jest żydem.
                              Zawód: Bandyta
                              Frakcja: Bezfrakcyjny
                              Ekwipunek:
                              iPhone 6s
                              Portfel
                              Kluczyki
                              Kanapka z salami
                              Puszka Pepsi
                              Nóż taktyczny
                              Ubiór: Jak niżej
                              Wygląd:
                              Forma ludzka
                              text alternatywny
                              Forma Frankensteina
                              text alternatywny
                              Inne: Postać pod napad

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • ? Niedostępny
                                ? Niedostępny
                                Dawny użytkownik
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #120

                                Karta sprawna i gotowa

                                Kubeł1001K 1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • PiłatP Niedostępny
                                  PiłatP Niedostępny
                                  Piłat
                                  napisał ostatnio edytowany przez Piłat
                                  #121

                                  Imię: Maya Elisabeth
                                  Nazwisko: Crimsonwood
                                  Pseudonim: Crimson
                                  Narodowość: Brytyjska
                                  Charakter:
                                  Buntownicza i aktywna. Tak w dwóch słowach można opisać Mayę. Nie lubi słuchać się innych, ale to nie znaczy, że nie zrobi jak ktoś ją o coś poprosi. Chociaż zawsze kusi ją odpowiadać „nie” na jakiekolwiek pytania, co zazwyczaj jednak robi. Nie znosi jak się jej przeszkadza, więc często odpowiada wtedy gwałtownie i ironicznie. Mimo jej czasami wrednego charakteru ma sporą grupę znajomych, gdyż łatwo jej przychodzi poznawanie nowych ludzi. Przy rodzicach jest za to najukochańszą i najbardziej żywiołową córką na świecie. Nie pokazuje im jak jest smutna i zła. Uśmiecha się na przekór wszystkiemu, ale tylko w ich towarzystwie. Jeżeli ich nie ma Maya zazwyczaj spędza całe dnie w łóżku lub przed ekranem komputer, a większości oba naraz. Nie przepada za przegrywaniem, ale próbuje nad sobą panować, żeby jej moce nie wymknęły się spod kontroli. Za to jest uparta i dąży do celu… Chciałoby się powiedzieć, że po trupach, ale aż tak to nie.
                                  Maya nie jest typem bohaterki, która ratowałaby każdego w każdych okolicznościach, ale wkroczy do akcji, jeżeli ofiarami są jej przyjaciele. Wtedy trudno jej się powstrzymać od korzystania z mocy, jednak uważa na to, kiedy mógłby ktoś to zauważyć.
                                  Nie pozwoli sobie wejść na głowę. Może się nawet zetrzeć z kimś, tylko dlatego, że będzie chciał jej narzucić swoje zdanie. Nie bywa „ofiarą” szklonych dręczycieli, gdyż jest w stanie oddać każdy cios czy przezwisko. Nawet za głupi tekst, może pacnąć kogoś przez głowę. Z poprzedniej szkoły ma opinię „niegrzecznego dziecka”. Wtedy jeszcze czepiali się jej siwych włosów, więc musiała im pokazać, że tak nie wolno.
                                  Lubi: gorące kakao, filmy akcji, roboty i gady.
                                  Nie lubi: gburowatych ludzi, czekania, ciszy.
                                  Wiek: 14 lat
                                  Towarzysze:
                                  Marcus Dominic “Grom” Santiago
                                  Obecny opiekun Mayi, który przygarnął ją z dobroci serca i z faktu, że sam miał problemy ze swoimi mocami nim nauczył się je w pełni kontrolować. Jego mocą jest superszybkość, gdyż potrafi osiągnąć nawet prędkość dźwięku. Wydaje się oschły i skąpy emocjonalnie dla otoczenia, ale to tylko maska, którą przybiera. Gdy znajdzie się w towarzystwie Mayi robi się z niego troskliwy i poczciwy gość. Moralność Marcusa jest mocno zaburzona. Czemu? Nie widzi problemu w okradaniu sklepów, ale w życiu nie zabiłby człowieka. Ogólnie brzydzi się przemocą, lecz uznaje ją za konieczną, kiedy w grę wchodzi obrona życia lub wartości. Podobnie jak Maya, tak też Marcus, ma siwe włosy. Ci co go widzieli nazywają go Gromem.
                                  text alternatywny
                                  Majątek i nieruchomości: 500$ schowanych w skarpecie na czarną godzinę
                                  Historia: Maya liczy sobie niespełna czternaście lat, ale jej rzeczywista historia rozpoczęła się dwa lata temu. Jej rodzice pracujący w OAB zawsze starali się poświęcać swojej córce wystarczająco wyczerpującą ilość czasu, ale z tym bywało różnie. Maya tamtego poranka wstała jak zazwyczaj, dzisiejszego dnia kończyła dwanaście lat i dlatego szykowało się przyjęcie. Tort, słodkie napoje i te sprawy, typowo urodzinowa uroczystość dla nastolatka ze średnio zamożnej rodziny. Coś jednak poszło nie tak, gdyż Maya podczas powrotu do domu postanowiła skrócić sobie drogę, to wtedy zaczepiła ją na uboczu czwórka dzieciaków ze starszej klasy. Dokuczali jej, ale dziewczyna nie chciała puścić tego płazem. Uderzyła jednego z chłopców pięścią prosto w krocze, co pogorszyło sytuację. Cała czwórka prześladowców rzuciła się na Maye, a potem z łatwością powaliła ją na glebę i zaczęli kopać. Po żebrach, po głowie, po brzuchu, po mostku. “Czterech na jednego to banda łysego” - krzyknęła Maya i popłakała się z bólu, a wtedy coś błysnęło i zjawił się on Demogorgon. Istota z innego wymiaru. Panna Crimsonwood nie pamięta zbyt wiele, ale stwór pokiereszował tak całą czwórkę, że obita twarz Mayi to jak wykałaczka w starciu z dorodnym dębem. O wszystkim dowiedziała się policja, zaś wszyscy pobici wygadywali coś o potworze. Nikt w to nie uwierzył, gdyż bardziej prawdopodobny był fakt, że to właśnie Crimson załatwiła tak całą czwórkę. Niestety dwóch chłopaków ucierpiało przewlekle, za co Maya miało odpowiadać przed sądem za ciężki uszczerbek na zdrowiu. Sąd nie chciał słuchać o potworze, który pojawił się z innego wymiaru, pobił czterech oprawców, a po tym zniknął, rozpłynął się w powietrzu jak pierd. Dlatego też Maya została uznana za chorą na umyśle i niebezpieczną do tego stopnia, że zamknięto ją w psychiatryku dla dzieci oraz młodzieży. Tam spędziła ostatnie miesiące swojego życia z perspektywą niezbyt prędkiego wyjścia. Jak się okazało nawet po lekach przeciwpsychotycznych Panna Crimsonwood mówiła cały czas o potworze, który pobił całą czwórkę. Co z rodzicami? Nawet oni przyjrzeli się sprawie z perspektywy OAB i nie znaleźli żadnej wzmianki w raportach z tamtego dnia mówiącej o istocie przypominającej opisywany byt. Dopiero którejś nocy Maya zdała sobie sprawę podczas wypłakiwania w poduszkę, że posiada nadprzyrodzone zdolności. Zaczęła się uczyć nad nimi panować, w nocy, kiedy była zamknięta w swojej sali - otwierała portale do innych miejsc. Zwiedzała je, przyglądała się innym wymiarom oraz istotom w nich żyjącym aż wreszcie sama zaczęła ściągać istoty pod swoje łóżku. Kiedy opanowała zdolności do tego stopnia, że miała nad wszystkim kontrolę to postanowiła uciec ze szpitala, co było banalnie proste, po prostu otworzyła portal do swojego domu, skąd zabrała inne rzeczy i uciekła do U.S.A. Tam poznała Marcusa, który postanowił się nią zaopiekować z dobroci serca, a że sam ma moce i podobnie jak Maya miał problemy z panowaniem nad nimi, to już inna kwestia. Wspólnie zdecydowali się wziąć udział w napadzie na bank, żeby zarobić kupę pieniędzy na dostatnie życie.
                                  Supermoce:
                                  Maya jest dzieckiem wielu światów, to znaczy, że potrafi dowolnie podróżować między czasoprzestrzenią i odwiedzać inne wymiary. W tym celu otwiera portale, które nie tylko sprawdzają się do podróży, ale działają w drugą stronę, otóż Maya może przyzwać coś z innego świata, a żeby tego było mało to nad przyzwanymi istotami przejmuje całkowite kontrolę. Nie tylko jest połączona telepatycznie, ale przypomina to split screen w grach komputerowych, to bardzo dziwne, ale kiedy dziewczyna coś przyzwie to staje się daną istotą, mimo że się w nią nie zmienia. Dzięki swojemu połączeniu telepatycznemu z innymi istotami Maya jest całkowicie odporna na ataki telepatyczne. Może też otwierać portale do miejsc, które widziała lub w nich była, przydatne jako szybka podróż.
                                  Umiejętności: Jazda na rowerze, lekko atletyka, pisanie, czytanie.
                                  Wady: Jest jeszcze niepełnoletnia i na dodatek to dziecko. Nie ma żadnej super wytrzymałości, siły, ani nic z tych rzeczy. Musi polegać na przyzwanych istotach. Jej matka i ojciec pracują w OAB, a sama w sobie Maya zbiegła z psychiatryka przez co jest poszukiwana, jej zdjęcie było nawet w telewizji.
                                  Specyfikacje: Jej włosów nie można pofarbować ani zmienić ich koloru dostępnymi specyfikami kosmetycznymi.
                                  Zawód: Brak
                                  Frakcja: Niezrzeszona
                                  Ekwipunek: Smartfon Samsung Galaxy A53, portfel z dokumentami, 200$ w gotówce, scyzoryk
                                  Ubiór: Opisany niżej.
                                  Wygląd:
                                  Maya jest przeciętną nastolatką o siwych włosach. Zmieniły kolor przez promieniowanie, które na początku spowodowały całkowite łysienie. Dopiero po tym wyrosły siwe włosy. Z przodu sięgają jej do obojczyków, z tyłu, aż do końca łopatek. Jej włosów nie da się pofarbować żadnym ogólnodostępnym specyfikiem. Brwi są dosyć ciemne. Oczy ma duże i błękitne, otoczone krótkimi czarnymi rzęsami. Pod nimi proporcjonalny nos i ciemno-brzoskwiniowe usta. Alabastrowa skóra, drobna postura, długie proste palce i niewysoki wzrost, około 155 cm. Z kobiecej figury, ma na razie tylko całkiem ładne wcięcie w talii, które i tak chowa w luźnych bluzkach.
                                  Jest raczej chłopczycą, nie znosi ubierać sukienek i „dziewczęcych” rzeczy. Tylko matka może ją zmusić do założenia czegoś różowego. Zazwyczaj można ją zobaczyć w czarnej luźnej bluzce na krótki rękaw i dosyć wąskich dżinsach. Buty raczej sportowe, albo trapery, gdy zimno doskwiera. Do tego jeszcze kurtkę pilotkę, gruby szary szal oraz rękawiczki. Mimo, że nie wytrzymuje długo w chłodnych temperaturach, to jednak bardzo lubi zabawy w śniegu.
                                  text alternatywny
                                  Inne:

                                  It doesn't matter
                                  if you're wrong or if you're right.
                                  It makes no difference
                                  if you're black or if you're white.

                                  All men are equal
                                  till the victory is won.
                                  No colour or religion
                                  ever stopped the bullet from a gun.

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001 Elarid
                                    odpowiedział Dawny użytkownik o ostatnio edytowany przez
                                    #122

                                    @StarChicken napisał w Karty Postaci:

                                    Karta sprawna i gotowa

                                    Zamysł ciekawy, ale mam kilka uwag. Przede wszystkim to w historii powinno być o tym, co działo się z nim po ucieczce z obozu, w sensie jak ukrył się przed pościgiem, bo jakiś na pewno był, co robił podczas wojny i po niej, aż rozpoczął to nudne i stateczne życie. Do tego postać trzeba by lepiej zbalansować, czyli albo dodać wad, albo osłabić bądź usunąć część zdolności. Innych zastrzeżeń chyba nie mam.

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • ? Niedostępny
                                      ? Niedostępny
                                      Dawny użytkownik
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #123

                                      Zmniejszyłem super siłę o połowę. Dodałem dwie wady. Rozpisałem historię o brakujące elementy.

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • PiłatP Niedostępny
                                        PiłatP Niedostępny
                                        Piłat
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #124

                                        Naskrobałem, wszystko gotowe.

                                        It doesn't matter
                                        if you're wrong or if you're right.
                                        It makes no difference
                                        if you're black or if you're white.

                                        All men are equal
                                        till the victory is won.
                                        No colour or religion
                                        ever stopped the bullet from a gun.

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • ProtektorP Niedostępny
                                          ProtektorP Niedostępny
                                          Protektor
                                          odpowiedział Dawny użytkownik o ostatnio edytowany przez Protektor
                                          #125

                                          Imię:

                                          Brak oficjalnych danych. Szczur widniał w
                                          dokumentach jako obiekt TR-1120

                                          Nazwisko:

                                          Brak oficjalnych danych. Szczur widniał w
                                          dokumentach jako obiekt TR-1120

                                          Pseudonim:

                                          Triggo

                                          Narodowość:

                                          Nepalska

                                          Charakter:

                                          Już na wstępie należy zaznaczyć, że Triggo wykazuje odmienne pojęcie kultury osobistej, co ma związek z brakiem wychowania się w środowisku, które byłoby mu w stanie wpoić normy społeczne. Wydać się może, że czasami bywa wulgarny lub wyobcowany, ale on po prostu jest sobą. Nie przywiązuje dużej wagi do higieny, ani tym bardziej swojego zapachu, uznając za oczywiste, że musi śmierdzieć. Wykazuje niezwykły stosunek do wartości prywatnej, zwłaszcza rzeczy należących do jego osoby, co za tym idzie łatwo wyprowadzić go z równowagi grzebiąc przy własności szczura. Oprócz tego nie lubi być uważany za
                                          gorszego ze względu na swój wzrost lub rasę, czego definitywnie nienawidzi, pół biedy jeśli to są jego wrogowie, ale nie zamierza pracować z osobami tak gardzącymi całokształtem kunsztu genetycznych eksperymentów z Nepalu.
                                          Pomimo wad w głębi siebie zmodyfikowany genetyczny szczur szuka zrozumienia,
                                          trwałości, stabilizacji, akceptacji. Nie powie tego wprost, bo przecież nie chce się zdradzać lub co gorsza wyjść na słabego. Na swój sposób szuka uznania próbując cały czas poszerzać wiedzę, a właśnie dzięki niej zawdzięcza swe obecne życie. Zdaje się, że prędko zapomina o urazach, nic bardziej mylnego, po prostu odnotowuje je w swojej pamięci i tylko czeka na odpowiedni moment odwetu!
                                          Materiały wybuchowe traktuje jak świętość, a w starciach z przeciwnikami nie boi się
                                          sięgać po najokrutniejsze środki mordu, choćby wywołałyby liczne ofiary wśród
                                          postronnych osób – Triggo i tak ich użyje. Sumienie szczura jest niezwykle elastyczne, acz
                                          nie jest mu obca lojalność, po prostu żywot zbira zostawia ślady.

                                          Wiek:

                                          4 lata

                                          Towarzysze:

                                          Brak

                                          Majątek i nieruchomości:

                                          20.000 euro na koncie, własna kryjówka (mieszkanie) w Los Angeles.

                                          Historia:

                                          Codziennie toczą się liczne eksperymenty, o których przeciętni zjadacze chleba pojęcia nie mają, wśród nich –
                                          badania z wysokim kodem tajności zlecone przez wielkie korporacje, ale też mniejsze projekty mające
                                          ograniczony budżet, na ogół prowadzone przez młodych naukowców żądnych sławy, kariery i pieniędzy.
                                          Testowanie na szczurach i myszkach to chleb powszedni, jednak rzadziej zdarza się, że to właśnie one stają się
                                          docelową grupą badań. Obiekt testowy TR-1120 został poddany modyfikacji genetycznej i sztucznie
                                          wybudowany poprzez symulację warunków występujących w łonie szczurzej matki, czyli pochodzi z probówki.
                                          Dwójka nepalskich naukowców: Damodar, Bhimsen, zakwalifikowała go jako jedyny żywy obiekt, wszystkie pozostałe zginęły.
                                          Po wyciągnięciu z „probówki” umieszczono szczura w klatce. Już po tygodniu zaczął przybierać na rozmiarze, a
                                          jednocześnie wykazywał podwyższoną inteligencję. Po miesiącu Triggo powtarzał wyrazy zasłyszane w
                                          „laboratorium”, które swoją drogą było prostym garażem na odludziu. Damodar w tajemnicy przed Bhimsenem przynosił szczurowi książki dla dzieci, zabawki, kolorowanki.
                                          Po kolejnym miesiącu zabawki dla dzieci znudziły młodego szczura, więc wyrzucał je za klatkę. Przez tak krótki
                                          okres czasu dzięki pomocy naukowca mutant nauczył się w pełni czytać, pisać i liczyć, acz znudzony pozostawał
                                          kolorowymi książeczkami pełnymi obrazków. Darmodar postanowił dać swojemu małemu przyjacielowi prosty smartfon z dostępem do internetu, co oczywiście nie było to zbyt mądre.
                                          Bhimsen trzymał dystans do szczura, czego nie ukrywał podczas wizyt, kiedy podawał Triggo przeróżne środki w
                                          formie zastrzyków. Często mutanta bolała po tym głowa, miał wzdęcia, biegunkę lub wymiotował. Nigdy nie wiedział co konkretnie dostanie za „formułę”.
                                          Wraz z dostępem do sieci przed Triggo otworzyła się nieskończona wiedza. Szczególnie zaciekawiła go chemia
                                          tak bardzo, że odwiedzał deepweb w poszukiwaniu wiedzy o materiałach wybuchowych, w tym procesie ich tworzenia.
                                          Niestety wszystko nie trwało wiecznie, szczur był już na tyle duży, że dwójka naukowców debatowała nad
                                          dalszymi krokami. Damodar widział w obiekcie swoje dziecko i trudno mu się dziwić skoro jego syn zginął w
                                          wypadku samochodowym, lecz to przywiązanie stanowiło zapalnik do kłótni z Bhimsen nastawionym wyłącznie
                                          na zyski. Jak spór to i emocje, a w gniewie jeden uderzył drugiego, w ten sposób Damodar pożegnał się z życiem,
                                          kiedy niefortunnie zarył głową o szybę, a odłamki szkła w tętnicy dokończyły dzieła.
                                          Drugi naukowiec uciekł, zostawiając Triggo w klatce, z której szczur nie miał jak uciec. Zdesperowany mutant
                                          zaczął się szarpać z kratami dzień i noc, a należy napomnieć, że drugi naukowiec nie wracał. Triggo siedział tak
                                          dwa dni, bez jedzenia; wody. Powoli odchodził od zmysłów, gdyby nie to doświadczenie prawdopodobnie przez
                                          jeszcze długi czas nici z odkrycia ukrytych zdolności. Dopiero przybity do muru mutant zaczął myśleć, nie żeby
                                          wcześniej brakowało z jego strony działań jak próba przegryzienia krat, które były ze wzmocnionego metalu, po
                                          prostu dopiero teraz wszedł w inny stan świadomości. Na granicy swojego ja otworzył szeroko paszczę, a z niej
                                          wyłonił się długi przewód, który uwolnił strumień żrącego kwasu, substancji tak mocnej, że ja pierdolę.
                                          Przepaliła w kilka sekund metal zahaczając o twarde betonowe podłoże.
                                          Uciekł jak najdalej mógł zabierając ze sobą dokumenty z laboratorium. Z notatek dowiedział się wszystkiego o
                                          sobie, spowolniony metabolizm, odporność na trucizny, toksyny… Co oni chcieli z niego stworzyć…
                                          Napotkał pierwsze problemy. Żadnych dokumentów, świat znany wyłącznie z internetu, zero wykształcenia, a
                                          wszyscy patrzą na niego z góry jak na dziwadło. Musiał sobie poradzić, więc rozpoczął przestępczą działalność
                                          zabierając się w kontenerowcu do U.S.A. Tam dołączył do jednego z gangów ulicznych, co pozwoliło nabyć mu
                                          olbrzymie doświadczenie za sprawą dostępu do czarnego rynku i podziemia. Właśnie stamtąd zaczerpnął
                                          garściami jeszcze większą wiedzę niż do tej pory posiadał, a przede wszystkim dzięki pieniądzom uzyskał
                                          możliwość weryfikacji doświadczeń. Budował liczne prototypy rakiet, bomb, czasami prostej broni biologicznej,
                                          lecz nie zapominał o jednym. Zawsze działał na tyłach jednocześnie starał się nie przywiązywać do nikogo,
                                          czemu zawdzięcza życie. Stało się, że gang uliczny wpadł w zasadzkę policji, a Triggo postanowił ratować skórę.
                                          Na jego szczęście wszyscy pozostali członkowie zginęli, więc nikt go ścigać nie będzie. Żyć trzeba dalej, więc szczur zrobił swoje słysząc o wielkiej o Frankensteinie napadającym na banki.

                                          Supermoce:

                                          Brak

                                          Umiejętności:

                                          Wybuchowy majster – Triggo posiada olbrzymią wiedzę w zakresie obsługi, tworzenia i
                                          użytkowania materiałów wybuchowych wynikającą z jego zainteresowań oraz predyspozycji.
                                          Również przełożyła się na to kariera w ulicznym gangu, gdzie zwyczajnie w świecie zarabiał
                                          swoimi umiejętnościami na życie.
                                          Specjalista od wyrzutni – kiedy szczur musiał to korzystał głównie z wyrzutni rakiet, granatników, miotaczy ognia lub autorskich kwasocisków (broni miotającej kwasowymi pociskami). Jest ekspertem w sprawie broni miotającej niebezpieczne materiały, zwłaszcza eksplodujące.

                                          Wady:

                                          Kurdupel mutant – nie tylko pod względem wzrostu, ale również siły kwalifikuje się do
                                          słabych jednostek. Nikczemna wysokość ciała, choćby Triggo stanął na palcach lub ubrał buty
                                          na obcasach, daje się we znaki. Z takiego chuchra nie wywodzi się duża siła, więc odpada
                                          dźwiganie, używanie ciężkich broni, czy sięgnięcie do górnej półki lodówki bez krzesła.

                                          Walka wręcz – istna pięta achillesowa. Spróbuj walczyć wręcz, kiedy zamiast pięści masz
                                          pazury, a przeciwnik jest o połowę wyższy. W najlepszym przypadku Triggo może się komuś
                                          wdrapać na kark, ale nawet nie jest w stanie trzymać gardy wystarczająco dobrej, żeby osłonić przed byle uderzeniem pięści.

                                          Wyobcowany – ma problem ze zrozumieniem innych osób i przyjmowaniu ogólnie pojętych
                                          norm w danej grupie, stąd bywa detonatorem do kłótni, chociaż w zamierzeniach nie miał nikogo zranić.

                                          Specyfikacje:

                                          Ostry przewód – żołądek Triggo potrafi wytwarza kwas silniejszy niż ten u orłosępa. Robi to w celu przetrawienia najgorszego jedzenia oraz wszelkich
                                          śmieci, jednak kwas ten może zostać uwolniony w jeszcze bardziej wzmocnionej formie. W sytuacji
                                          zagrożenia szczur potrafi otworzyć paszczę do granic wytrzymałości i wyłonić z niej przewód służący do
                                          miotania kwasem. Siła tej żrącej substancji jest tak silna, że przepali beton, ceramikę, metal, całkiem sporo oprócz rzecz jasna jednego – plastik zachowa w nienaruszonym stanie.

                                          Zmodyfikowany szczur – Już na pierwszy rzut oka widać, że Triggo nie jest zwykłym szczurem.
                                          To przecież zmodyfikowany genetycznie eksperyment, który oprócz podwyższonej inteligencji
                                          wykazuje wysoką odporność na trucizny, toksyny oraz szkodliwe środki pochodzenia zarówno biologicznego jak i chemicznego.

                                          Niski jak na mutanta – niski wzrost sprawia, że Triggo ma w pewien sposób ułatwione działania takie jak skradanie się.

                                          Zawód:

                                          Pirotechnik, saper, chemik, bandyta

                                          Frakcja:

                                          Neutralny

                                          Ekwipunek:

                                          Kwasocisk – jednolufowy pistolet będący wyrzutnią kwasowych pocisków. Posiada oddzielny magazynek
                                          ładowany odgórnie. Wykorzystuje pociski skuteczne do dwustu metrów, które w momencie kontaktu z celem rozpadają się uwalniając kwas o silnych właściwościach żrących.

                                          Granatnik dwulufowy – broń miotająca granaty na bliski i średni zasięg. Wyposażona w magazynek
                                          bębenkowy mieszczący dwanaście pocisków. Właściwości strzału zależą od użytego granatu. Noszony przez Triggo na plecach.

                                          Granaty burząco-odłamkowe – nowatorskie granaty opracowane przez Triggo. Oprócz silnej eksplozji
                                          wyrzucają falę odłamków. Możliwe do wystrzelenia za pomocą granatnika lub zdetonowania poprzez rzut ręczny. Wyposażone w zapalnik uderzeniowy i czasowy.

                                          Granaty elektryczne – zamiast eksplozji kinetycznej uwalniają podmuch energii elektrycznej, o niezwykle
                                          dużej skuteczności przeciwko wszelkim maszynom, tarczom, barierom i urządzeniom elektrycznym w promieniu 12 metrów od eksplozji.

                                          Granaty jadowe – kolejny typ ładunków. Tym razem przypominają prostą broń chemiczną, bo w
                                          momencie eksplozji uwalniają podmuch neurotoksyny, która w zależności od odporności celu może
                                          doprowadzić do ogłuszenia, wymiotów, tymczasowego paraliżu ciała, halucynacji. Toksyna działa do 20
                                          metrów przy sprzyjających warunkach atmosferycznych: brak silnego wiatru, dodatnia temperatura.
                                          Ładunku wybuchowe „Wykurwiwacz” – ładunki detonowane zdalnie lub czasowo o silnej mocy
                                          wyburzającej. Idealne do tworzenia wyłomów w drzwiach albo zawalania konstrukcji.

                                          Zapalnik – proste urządzenie z przyciskiem detonujące ładunki typu „Wykurwiwacz”
                                          Sprzęt do tworzenia materiałów wybuchowych w kryjówce Deadlock Gangu włącznie z różnymi odpadami chemicznymi.

                                          Własny motor dostosowany do nikczemnego wzrostu szczura.

                                          Rozkurinator – urządzenie technologiczne typu
                                          wyrzutnia rakiet, zakładane na przedramię z
                                          regulowanym zapięciem w okolicach nadgarstka.
                                          Ładowane dziesięcioma mikrorakietami. Doskonałe
                                          przy walkach na krótki dystans. Każda z rakiet
                                          pomimo niewielkich rozmiarów ma niezwykłe
                                          właściwości penetracyjne, a jak taka pojedyncza
                                          wbije się w ciało i wybuchnie to powstaje śmiertelna
                                          rana. Celowanie odbywa się zdalnie lub ręcznie, w
                                          pierwszym przypadku za pośrednictwem prostego

                                          systemu namierzania.

                                          Ubiór:

                                          Widoczny w rubryce wygląd

                                          Wygląd:

                                          Niewielki wzrost, bowiem niespełna mierzący metr czterdzieści pięć, czynią z Triggo małego względem reszty członków nowego gangu. Jego sylwetka drobna, do tego przypominająca humanoidalnego szczura z głową ciut nieproporcjonalną do reszty ciała. Sierść z reguły zakryta przez odzienie wierzchne w formie koszulki z nadrukiem, skórzanej kurtki motocyklowej oraz spodniami. Natomiast na twarzy sierść mocno wygolona w sposób taki, aby widoczny pozostawał pysk. Długie uszy z kolczykami współgrają wobec dwóch wystających zębów typowych dla
                                          szczura. Oczy koloru żółcistego niemal zawsze zakryte przez przeciwsłoneczne okulary o zielonych oprawkach. Na łepetynie dumnie pnie się ku górze irokez przywodzący na myśl subkulturę z początku wieku dwudziestego.
                                          text alternatywny
                                          Inne:

                                          trzy

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy