Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Złota Dolina
  3. Wschodni most

Wschodni most

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Złota Dolina
53 Posty 3 Uczestników 1.4k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • RadiotelegrafistaR Niedostępny
    RadiotelegrafistaR Niedostępny
    Radiotelegrafista Metro 2035
    napisał ostatnio edytowany przez
    #11

    Klaus Il Spazzio

    Brodaty książę nie odpowiedział towarzyszowi. Przynajmniej nie słowami. Preferował wyrazić swoje zdanie czynami.

    Wzrokiem jedynego oka wymierzył pistolet w harpię usiłującą porwać mężczyznę przy kości i od razu wystrzelił. Ułamek sekundy po tym rozległ się drugi strzał, wycelowany w kolejną harpię. Po tym, Klaus nie marnował czasu. Złapał za kolby zakończonych czekanami pistoletów i rzucił się biegiem ku walce, skacząc z uniesionymi w górę ostrzami na najbliższą z harpii, pragnąc zatopić je w jej miękkich tkankach.

    Gdy biegł, czuł… Czuł z tył głowy to narastające uczucie. Tamten pojedynek, tamta krew…

    Książę zza morza, banita i dziedzic Spazzety, rzucił się w wir walki.

    "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

    Samantha "The Cat" (Infinity Train)

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • theslowestfootintheeastT Online
      theslowestfootintheeastT Online
      theslowestfootintheeast Aftermath 2035
      napisał ostatnio edytowany przez
      #12

      Jurko

      Ten jedynie kiwnął głową, widząc że Klaus ruszył do walki, a następnie wystrzelił z łuku w jedną z harpi. Na ten moment wolał trzymać dystans, lecz jeśli sytuacja stanie się ciężka dla wojowników, Jurko również wyruszy do walki wręcz.

      My rule is never to show any mercy to women.

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • PiechuurP Niedostępny
        PiechuurP Niedostępny
        Piechuur Złota Dolina
        napisał ostatnio edytowany przez
        #13

        Klaus
        Obie harpie padły od strzałów z broni palnej, a ich ciała opadły bezwładnie na ziemię razem z grubym szlachcicem. Otyły mężczyzna od razu wstał i prędkim krokiem schował się pod karawanę.
        Trzecia harpia zdołała zablokować cięcie pistoletami z użyciem swoich szponów, jednak na tym nie poprzestała i wymierzyła atak pazurami na głowę banity. Wkroczenie mężczyzn do walki nie pozostało niezauważone.

        Jurko
        Młody mężczyzna ustrzelił jedną z harpii posyłając jej strzale między oczy. Pozostali towarzysze broni wybili harpie, tak że pozostały na polu walki tylko cztery, zaś jedna z nich stanęła na wysokiej gałęzi i chwyciła za róg sygnalizacyjny gotowa w niego zadąć.
        - Nie dajmy jej wezwać posiłków! - krzyknął zakuty w zbroję runiczną mężczyzna i cisnął kule ognia z włóczni, która niestety nie dosięgnęła celu.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • theslowestfootintheeastT Online
          theslowestfootintheeastT Online
          theslowestfootintheeast Aftermath 2035
          napisał ostatnio edytowany przez
          #14

          Jurko

          Wyciągając kolejną strzałę z kołczanu, najszybciej jak było to dla niego możliwe, Jurko skupił swój wzrok na harpii trzymającej róg sygnalizacyjny. Zamykając jedno ze swoich oczu, młodzieniec uważnie wymierzył z łuku w głowę harpii, po czym cisnął strzałą w jej kierunku.

          My rule is never to show any mercy to women.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • RadiotelegrafistaR Niedostępny
            RadiotelegrafistaR Niedostępny
            Radiotelegrafista Metro 2035
            napisał ostatnio edytowany przez
            #15

            Klaus Il Spazzio

            Sparował atak pazurów harpii, zasłaniając się skrzyżowanymi pistoletami-toporkami. Jeżeli mu się to udało, wykorzystał zatrzymanie kreatury i kopnięciem posłał ją ku gruntowi lub przynajmniej odepchnął ją na tyle, by kupić sobie czas na dobycie swego miecza.

            "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

            Samantha "The Cat" (Infinity Train)

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • PiechuurP Niedostępny
              PiechuurP Niedostępny
              Piechuur Złota Dolina
              napisał ostatnio edytowany przez
              #16

              Jurko
              Strzała zraniła harpię wbijając się w jej rękę, co sprawiło, że opuściła róg sygnalizacyjny. Ranna postanowiła podjąć próbę ucieczki, ale wtedy usłyszałeś dźwięk strzelby czarnoprochowej, a ciało harpii spadło martwe z drzewa.

              Klaus
              Sparowanie ataku powiodło się, dzięki czemu uchroniłeś swoje ciało, a także mogłeś wyprowadzić atak. Kopnięcie posłało harpie na ziemię i było tak mocne, że straciła przytomność uderzywszy głową w ostre kamienie, których było za nią pełno.

              Jurko & Klaus
              Pozostałe harpie zabili mężczyźni, kiedy tylko okazało się, że jest bezpiecznie - gruby szlachcic wyszedł spod wozu i wbił szable w jedną z martwych harpii.
              -To żeśmy te harpie zasiekli panowie. - powiedział z dumnym wyrazem twarzy.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                RadiotelegrafistaR Niedostępny
                Radiotelegrafista Metro 2035
                napisał ostatnio edytowany przez
                #17

                Klaus Il Spazzio

                Koniec walki przyszedł… W odpowiednim momencie. Usta Klausa opuścił długi, głęboki wydech, który jednak nie miał wiele wspólnego z zmęczeniem czy strachem… Te oddechy pomagały mu opanować się, jednak nie zawsze działały.

                — Iluście ludzi stracili? — Zapytał, rzucając pytanie do grupy, którą wraz z swoim towarzyszem przed chwilą uratowali.

                Nie czekając na odpowiedź, zbliżył się do harpii, która straciła przytomność. Chciał sprawdzić czy wciąż żyła.

                "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • theslowestfootintheeastT Online
                  theslowestfootintheeastT Online
                  theslowestfootintheeast Aftermath 2035
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #18

                  Jurko

                  My? pomyślał, rozbawiony słowami grubego szlachcica. Właściwie trudno mówić tu o jego wkładzie, bowiem gdy Jurko i Klaus napotkali na grupę mężczyzn, gruby szlachcic był tym, który wołał o ratunek. Młodzieniec zawiesił łuk na jednym ze swoich ramion i podszedł bliżej grupy wojowników.

                  -- Wygląda na to, że przybyliśmy w samą porę. Kim jesteście, jeśli można wiedzieć? - zapytał.

                  My rule is never to show any mercy to women.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • PiechuurP Niedostępny
                    PiechuurP Niedostępny
                    Piechuur Złota Dolina
                    napisał ostatnio edytowany przez Piechuur
                    #19

                    Klaus
                    Harpia żyła, na co wskazywała podnosząca się i opadająca klatka piersiowa.
                    - Może ją dobić? - zaproponował gruby szlachcic spoglądając na Klausa porywczym wzrokiem, po czym odezwał się mężczyzna zakuty w zbroję runiczną.
                    - Dwudziestu iluś, lecz część mogła uciec w chaosie do lasu. - poinformował o liczbie zabitych.

                    Jurko

                    - Jesteśmy najemnikami. Mieliśmy chronić transport wysoko reaktywnych substancji i składników alchemicznych przed bandytami, ale coś na dopadło. Coś… to nie były harpie. Zanim zjawiły się te latające dziwki… - opowiadał mężczyzna z dwulufową strzelbą aż przerwał, aby zabrać oddechu, zaś następnie kontynuował. - To coś cisnęło jednym wozem jadącym przez most prosto do wody…
                    - Jestem Michał rodu Błękitnej Róży zwany Olbrzymobójcą. - przedstawił się zakuty w zbroję runiczną mężczyzna, po czym wskazał na towarzyszy podróży. - Jegomość z szablą to Pan Baldwin Kiełbasa, a mężczyzna ze strzelbą zwany jest Granitem Żelazomiotem.
                    - Przybyliście w samą porę. - powiedział Granit Żelazomiot. - Dzięki za wsparcie. - oznajmił serdecznie i zaczął przeładowywać broń, zaś Michał wtrącił.
                    - A wy? Kim jesteście? - zapytał.

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • theslowestfootintheeastT Online
                      theslowestfootintheeastT Online
                      theslowestfootintheeast Aftermath 2035
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #20

                      Jurko

                      Uważnie wsłuchiwał się w to, czego się dowiedział od najemników. Widocznie nie tylko młodzik i jego kompan polowali na tajemnicze monstrum, jeśli jest ono tym samym, które napotkali przed atakiem harpi. A to oznaczałoby, że mogą sobie pomóc - w końcu najemnicy powinni się odwdzięczyć za ratunek ze strony Jurko i Klausa.

                      -- Jurko Sawicz ze wsi Sine Wody. Przynajmniej kiedy jeszcze istniała. Mój towarzysz to Klaus. - odpowiedział, nie ujawniając nazwiska swojego kompana. Nie wiedział, jak najemnicy mogą zareagować na wieść o tym, że podróżuje razem z wygnanym dziedzicem Księstwa Spazzety. - Przybyliśmy z racji zlecenia na grasującego w okolicy potwora. Moglibyście opisać to coś, które spotkaliście?

                      My rule is never to show any mercy to women.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                        RadiotelegrafistaR Niedostępny
                        Radiotelegrafista Metro 2035
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #21

                        Klaus Il Spazzio

                        — Zwę się… Klaus. — Książę odparł zdawkowo, wolał unikać wymieniania swego nazwiska po zniewadze jaką niedawno otrzymał w karczmie. — I nie - nie dobijajmy jej. Jeszcze nie. — Wstrzymał porywczego szlachcica ruchem uniesionej dłoni w górę, nie zważając na to, że wciąż trzymał w niej pistolet.

                        — Ona może nam powiedzieć więcej na temat tego, co cisnęło waszym wozem. Bynajmniej więcej, niż sami wiemy. — To mówiąc, uklęknął i wyciągnął z swojej torby sznur, którym następnie spętał harpię. Czyniąc to, dokładnie jej się przyjrzał.

                        "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                        Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • PiechuurP Niedostępny
                          PiechuurP Niedostępny
                          Piechuur Złota Dolina
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #22

                          Klaus & Jurko

                          Skoro powitania i przedstawienia macie za sobą to gruby szlachcic zniecierpliwiony spoglądał jak Klaus krępuje harpię, która z twarzy wyglądała młodo, a także miała włosy i skrzydła u piór koloru rudego, reszta jak u większości harpii - szpony zamiast dłoni i nóg.
                          - Rzecz w tym, że nic nie widzieliśmy, jakby bestyja niewidzialna dla naszych oczu była. Po prostu coś cisnęło wozem znikąd! Swoją drogą musimy wrócić do mostu, w zrzuconym wozie są najważniejsze składniki alchemiczne. - powiedział Michał zwany Olbrzymobójcą, a znikąd głos zabrał gruby szlachcic.
                          - Dobra, nie ma czasu! - krzyknął Baldwin Kiełbasa i zaczął kopać harpię po głowie.
                          - Budź się kurwo!!! - jak można się domyślić, to harpia nie chciała się obudzić, może te kopnięcia pogarszały jej stan.

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                            RadiotelegrafistaR Niedostępny
                            Radiotelegrafista Metro 2035
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #23

                            Klaus Il Spazzio

                            Gdy tylko Baldwin kopnął harpię, nie minęła sekunda, a w jego tłusty tors wbił się barkiem Klaus, nie bawiąc się przy tym w żadnego rodzaju delikatność. Choć banita nie chciał skrzywdzić (jeszcze) szlachcica, to chciał, by zrozumiał przekaz, jasno i wyraźnie.

                            — To mój jeniec i radzę się od niej odsunąć, jeżeli nie chcecie leżeć obok niej, Panie Baldwinie. — Odparł szorstko, zdecydowanie stając pomiędzy otyłym szlachcicem i skrępowaną harpią. — I nie powtórzę tego ostrzeżenia po raz drugi.

                            "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                            Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • theslowestfootintheeastT Online
                              theslowestfootintheeastT Online
                              theslowestfootintheeast Aftermath 2035
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #24

                              Jurko

                              Młodzik spoglądał na spór między jego towarzyszem i Baldwinem, patrząc na dosyć niekorzystne podejście Baldwina do sprawy spętanej harpii. Jeśli ona zginie teraz z powodu działań grubego szlachetki, to być może nie dowiedzą się niczego przydatnego. Właściwie czy większość “dobrze urodzonych” musi być albo aroganckimi butami, albo idiotami w bogatych strojach? Na to pytanie musiałby znaleźć odpowiedź kiedy indziej - teraz skupił się na ważniejszej sprawie.
                              Odwrócił nieco głowę w kierunku Olbrzymobójcy i nerwowo spojrzał na niego.

                              -- Cóż… Mógłbym pomóc w odzyskaniu tych składników alchemicznych. - zaczął, niemrawo drapiąc się po głowie. - Jeśli skrzynie z wozu są w wodzie, mógłbym spróbować podpłynąć do nich i je przeszukać. Dosyć dobrze pływam, nie powinno być to dla mnie bardzo problematyczne.

                              My rule is never to show any mercy to women.

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • PiechuurP Niedostępny
                                PiechuurP Niedostępny
                                Piechuur Złota Dolina
                                napisał ostatnio edytowany przez Piechuur
                                #25

                                Baldwin oburzył się na słowa Klausa. Gruby szlachcic zrobił się wręcz czerwony że złości.
                                - Ty psie niewychowany. Żaden byle chłop rolny w zbroi i mieczykiem nie będzie mnie pouczał jak postępować z nieludźmi! - oznajmił szlachcic i uspokoił się nieco, na tyle aby przysłuchać się słowom Jurka. Olbrzymobójca i Granit mieli się odezwać nim głosu nie zabrała harpia, która odzyskała przytomność.
                                - [Niezrozumiale] - powiedziała związana harpia w dziwnym języku, pewność macie co do jednego, to nie jest po wspólnemu.
                                - Zabić kurwę. - zaproponował Baldwin.

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • theslowestfootintheeastT Online
                                  theslowestfootintheeastT Online
                                  theslowestfootintheeast Aftermath 2035
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #26

                                  Jurko

                                  -- Zajmiemy się tą sprawą później. - odrzekł do Olbrzymobójcy i Granita, ruszając w stronę Baldwina. Zabójstwo harpii jakkolwiek nie pomoże, a nawet jeśli nie mogli się porozumieć z harpią, bynajmniej nie na ten moment, to jej obecność jako więzień może być bardziej korzystna niż gdyby była martwa. Widząc reakcję Baldwina na słowa Klausa, Jurko wkroczył między nich, kładąc prawą rękę na rękojeści miecza, lecz nie wyciągając go.

                                  -- Nie. Nie zabijemy jej. - odrzekł stanowczo, spoglądając prosto w oczy Baldwinowi. - Jeśli chcesz walczyć z moim kompanem, najpierw zmierz się ze mną. Dalej! Taki chłop rolny w zbroi i z mieczykiem, jak ja, nie powinien być dla ciebie jakimkolwiek zagrożeniem! Chyba że twoje zdolności walki szablą ograniczają się do bezmyślnych wymachów i dobijania martwych.

                                  To mówiąc, Jurko wreszcie wyciągnął swój miecz długi, chwytając go oburącz i przyjmując postawę defensywną. Był gotów walczyć ze szlachcicem, jeśli to miało oznaczać ochronę życia jego towarzysza. Nawet, jeśli miałaby to być upokarzająca porażka, on był gotów walczyć za tych, których uważał za przyjaciół.

                                  My rule is never to show any mercy to women.

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                    RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                    Radiotelegrafista Metro 2035
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #27

                                    Klaus Il Spazzio

                                    Byle chłop rolny w zbroi i z mieczykiem?

                                    Klaus zaciągnął nozdrzami powietrze, tak jak wściekłe zwierzę, szykujące się do szarży na swoją ofiarę. Wzrok jego jedynego oka zadrżał, prędko ocenił sytuację. Szlachcic stojący na długość jego miecza przed nim. Kompanie szlachcica, na razie zdający się nie reagować. I ten podlotek, wpychający się tam gdzie nie powinien…

                                    Klaus oparł swoją dłoń na ramieniu młodego kompana. Jurko po chwili mógł poczuć, że ciężar dłoni brodatego rycerza zamienia się w uścisk, któremu daleko było od delikatnego.

                                    — Jurko. — Słowa, jakie wytaczały się z ust Klausa, nie przypominały jego zwykłego, szorstkiego tonu. Były chłodne, ale jednocześnie ociekały jadem, brzmiały bardziej jak syk niżeli ludzka mowa. — Odsuń się na bok. Już.

                                    "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                                    Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • theslowestfootintheeastT Online
                                      theslowestfootintheeastT Online
                                      theslowestfootintheeast Aftermath 2035
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #28

                                      Jurko

                                      Spojrzał przez chwilę na swojego kompana. Może i obydwaj chcieli nauczyć spasłego szlachetkę pokory, lecz widocznie to Klaus bardziej był chętny, a raczej bardziej nabuzowany, żeby samemu to załatwić. Młodzieniec w odpowiedzi schował swój miecz długi, by następnie obydwiema dłoniami zdjąć rękę Klausa ze swego ramienia. Gdy to uczynił, bez słowa odszedł na bok, wykonując polecenie Klausa.

                                      Ostatnią rzeczą, jaką chce, to jeszcze bardziej nabuzowany Klaus, który walczyłby z każdym, byleby obronić swój honor. A to miałoby katastrofalne konsekwencje.

                                      My rule is never to show any mercy to women.

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                        RadiotelegrafistaR Niedostępny
                                        Radiotelegrafista Metro 2035
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #29

                                        Klaus Il Spazzio

                                        Poczekał do momentu, w którym chłopak odsunie się na bok. Po tym zajął jego miejsce, stając w pełni wyprostowanym. Jego wzrok świdrował tłustą, czerwoną twarz szlachcica, który ledwie przed momentem go zelżył.

                                        Byle chłop rolny w zbroi i z mieczykiem.

                                        Tego książę nie mógł zdzierżyć. W jednej chwili dobył swego miecza, ogromnego i pięknie zdobionego Zweihandera. Na razie nie unosił go ku górze, choć krew bijąca coraz szybciej w jego skronie wołała, aby tu i teraz rozpłatać w pół korpus tego pokracznego obżryjmordy.

                                        — Nazwałeś mnie, Klausa z rodu Il Spazzio, pierwszego z mego pokolenia, prawowitego następcę diademu książęcego Księstwa Spazzety psem i chłopem rolnym. — Klaus wycedził przez zęby lodowatym, jednostajnym tonem. — Zaatakowałeś mego jeńca i zelżyłeś go. Tu i wobec świadków, za tą obrazę wyzywam was na pojedynek, panie Baldwinie i nie przyjmuję odmowy.

                                        "I am who I am, Simon. I can't give you more than that. "

                                        Samantha "The Cat" (Infinity Train)

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • PiechuurP Niedostępny
                                          PiechuurP Niedostępny
                                          Piechuur Złota Dolina
                                          napisał ostatnio edytowany przez Piechuur
                                          #30

                                          Baldwin z uwagą wsłuchiwał się w słowa Klausa.
                                          - Klasu z rodu II Spazzio, słyszałem o Tobie. Byle banita błąkający się po świecie nie będzie mi rzucał wyzwania. - oznajmił gruby szlachcic, a jego ręka powędrowała po szablę, jednak w tej chwili w rozmowę wtrącił się Olbrzymobójca.
                                          - Spokój!!! - krzyknął Michał z rodu Błękitnej Róży, czego też następstwem było wbicie w ziemię włóczni pomiędzy Baldwinem, a Klausem.
                                          - Nie będzie żadnego pojedynku, bynajmniej w tej chwili. Wstrzymaj się panie Klausie i panie Baldwinie z pojedynkiem dopóty nie dotrzemy bezpiecznie do miasta. O ile bestyja jest duża to każda para rąk się przyda, więc skończ prowokacje panie Baldwinie.
                                          - Właśnie, nie kłócić się kurwa, chodźmy lepiej sprawdzić czy ładunek przetrwał. - powiedział Granit Żelazomioty.

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy