Planeta Amirallis
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
V:
Lepiej w ogóle o tym wszystkim nie myśleć. To tylko dołuje jeszcze bardziej.
A:
A w jej głowie kotłuje się wiele pytań… Na przykład, co dokładnie z nimi zrobią, kiedy już dotrą na miejsce? -
V:
Racja…
Jak długo to jeszcze potrwa?
A:
I jeszcze to czekanie aż tam dotrzemy… -
V:
Jak długo? Nie wiadomo… Ale coś w kiszkach mówi jej, że chyba zaraz dotrą… Lub zaraz coś się stanie. Trudno powiedzieć, jasnowidkzą to ona zdecydowanie nie jest. Trzeba czekać na to co przyniesie los… I mieć nadzieję na to, że los nie będzie okrutny pod względem tego co daruje.
A:
Można od tego wszystkiego oszaleć. To ciasne, cholerne akwarium… Kwadratowe. I to żarcie… Tfu! Chwilami można odnieść wrażenie, że lepiej już by było głodować, niż jeść ten syf. -
V:
Ehhh
No trzeba mieć nadzieję
A:
Aż się dziwię, jakim cudem siostra jest taka spokojna -
Ten post został usunięty!
-
//REANIMACJA
-
//.
-
Statek zaczął zwalniać, przy czym rodzeństwo poczuło występowanie lekkich turbulencji, głównie przez nagłe drganie wody. Wszystkie światła w magazynie zaczęły się zapalać, podczas gdy przez interkom wypowiadane są słowa niezrozumiałe dla siostry, ani brata.
-
V:
Co te pseudożywe puste ukruszone kamulce znowu gadają? Ugh… Kiedy to się wreszcie skończy!?A:
Co się znowu dzieje? Nie rozumiem nic z tego co słyszę. Może podróż się kończy? -
V:
Ugh… To co mówią, to nie wiadomo. I lepiej nie wiedzieć. Do szczęścia im to nie jest potrzebne. Choć, wszystko wskazuje na to, że właśnie teraz podróż się kończy.
A:
Wszystko wskazuje na to, że jej braciszek też nie za bardzo wie co się dzieje… Ale tak. Wszystko wskazuje na to, że podróż się kończy. Oby tak było…
Oboje:
Rodzeństwo zobaczyło, jak w kierunku ich akwarium podchodzi czwórka bardzo silnych tych dziwnych kamieni, koloru żółtego. Wszystkie są koloru żółtego, postury jakiejś bryły i dosyć masywne. Każdy poszedł do innego rogu akwarium, a już po chwili oboje mogli poczuć, jak wszystko powoli unosi się do góry. Naprawdę mają krzepę tę kamulce… -
V:
Za każdym razem jak widzę te głupie kamulce mam ochotę rozwalić to akwarium. Ale te wyglądają na silne i jeszcze mogłyby skrzywdzić siostrę. Więc chyba muszę opanować słuszną chęć zniszczenia tego czegośA:
Czyli już koniec… Boję się. Co oni zamierzają z nami zrobić? Na szczęście brat nie zaczął atakować akwarium. Chociaż wygląd na zdenerwowanego to jakoś się opanował.