Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Zdepresjonowany, ale też zdeterminowany Arrow dotarł do sklepu i zaparkował motocykl. Wszedł do środka, rozglądając się za długoterminową żywnością.
Jest kilka konserw rybnych i mięsnych.
Włożył je do koszyka, do tego jakiś scyzoryk, kolejną wodę i dwa bochenki chleba. Właśnie! Czy w sklepie był dział ogrodniczy?
Ależ tak, to sklep wielobranżowy.
Poszukał skiery uniwersalnej (z drugiej strony jest dłuto kilofa.
Znalazłeś to cudo.
Też wziął. W takiej sytuacji, nie będzie szczędził kasy. Z.tym wszystkim, podeszł do kasy.
Ekspedientka dziwnie się spojrzała na te zakupy i powiedziała: -To będzie 526$.
Kurna, wszystkie jego oszczędności przepadną…Ale to dla Zoey. Zapłacił kartą kredytową.
-Dziękujemy za zakupy i zapraszamy ponownie. Podać torbę gratis za duże zakupy?
Ta, daj mi jedną. - Odburknął.
Ekspedientka mu podała jedną.
Zapakował do niej zakupy i wyszedł z sklepu. Tam, włożył je do plecaka, a siekierę włożył za pas. Oparł się o motocykl. Ile czasu, za nim Perydot skończy statek?
Jeszcze trochę zostało. Można jeszcze pojechać do domku Stevena.
Tak też zrobił. Odpalił motocykl, i z pełnym plecakiem ruszył do domu Stevena.
Lewek i Arrow znaleźli się tutaj. Chłopak poklepał zwierzę: Dziękuję. Chyba już zrobiłeś swoje. -
Lewek i Arrow znaleźli się tutaj. Chłopak poklepał zwierzę:
Lewek ryknął i zniknął w portalu.
Arrow pożegnał zwierzę spojrzeniem i poszedł pod dom Zoey wolnym krokiem.
Drzwi i ściana już naprawione. Jest na nich napis “Na sprzedaż”.
Kolejna “niespodzianka”. Zapukał do drzwi.